Wprowadzenie euro na Łotwie to nawet 219 mln euro, ale zyski są większe
Koszt przyjęcia przez Łotwę wspólnej europejskiej waluty wyniósł od 110 do 219 mln euro. Zdecydowana większość została pokryta przez sektor prywatny, zwłaszcza banki. Na operacji państwo ma oszczędzać 80 mln euro rocznie, dzięki niższym kosztom obsługi długu.
W środę w Sejmie odbyła się prezentacja raportu podsumowującego proces wymiany waluty na Łotwie, organizowana przez Polską Fundację im. Roberta Schumana. Euro Project Manager w Ministerstwie Finansów Republiki Łotewskiej Dace Kalsone mówiła, że koszty sektora publicznego związane z przyjęciem wspólnej waluty wyniosły ok. 13,8 mln euro.
Ostateczny koszt wdrożenia euro na liczącej nieco ponad 2 mln ludzi Łotwie ma być znany dopiero w połowie roku. Z raportu przygotowanego przez Dawida Tomaszewskiego z ambasady Polski w Rydze wynika, że 5,8 mln euro kosztowały zmiany w systemach IT; 1,72 mln euro kampania informacyjna; 1,3 mln euro wydano na kwestie bezpieczeństwa, zaś 0,4 mln euro na monitoring cen.
Sam koszt koszt fizycznej zamiany łata na nową walutę wyniósł ponad 2 mln euro. Nowe monety i banknoty dostarczano do kraju w 70 kontenerach w 15 dostawach. Stare monety przetopiono, natomiast banknoty zostały przerobione na brykiet. Bank centralny chciał go sprzedać, by odzyskać cześć poniesionych wydatków, jednak pojawiły się głosy protestów przeciwko paleniu w piecu obowiązującą jeszcze do niedawna walutą.
Nie wszystkie koszty poniesione przez sektor publiczny obciążyły łotewskiego podatnika. Ok. 90 proc. nakładów związanych z modernizacją systemów IT pochodzi ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Budżet UE pokryje też około połowy kosztów kampanii informacyjnej, która mimo przyjęcia pierwszego stycznia przez Łotwę wspólnej waluty, wciąż trwa w tym kraju.
Zmiana łata na euro najwięcej kosztowała sektor prywatny. Na operację najwięcej wydały banki, których wydatki szacuje się na około 100 mln euro. Środki poszły m.in. o dostosowanie kas, czy systemów informatycznych.
Do tego dochodzą jeszcze koszty banku centralnego, który jeszcze przed przyjęciem wspólnej waluty musiał wydawać rezerwy walutowe na bronienie kursu łata, tak, by pozostawał on stabilny.
Z prezentacji przedstawianych w Sejmie wynika, że jedne z najpoważniejszych obaw społeczeństwa dotyczyły możliwego wzrostu cen po przejęciu euro. Okazały się one niebezpodstawne, bo sprzedawcy, mimo grożącym im kar w wysokości 1 tys. euro, podnosili i zaokrąglali ceny na niekorzyść klientów. Państwo ostatecznie nie karało ich finansowo, ale nieuczciwi przedsiębiorcy trafiali na tzw. czarne listy.
Przyjęcie euro przyczyniło się do zwiększenia poziomu stabilności gospodarczej kraju. Według raportu zwiększyło też atrakcyjność inwestycyjną Łotwy m.in. dzięki uproszeniu sposobu rozliczeń międzynarodowych.
Według Banku Łotwy przystąpienie do strefy przyniesie rocznie ok. 80 mln euro oszczędności, związanych z niższym kosztem obsługi długu zagranicznego. Wejście do jądra gospodarczego UE poprawiło też ratingi kredytowe kraju, co również obniża koszty długu. Zyskać też mają łotewskie rodziny, które dzięki niższemu oprocentowaniu będą płacić mniejsze raty kredytów.
Do tego odpadną koszty związane z wymianą walut. Łotysze szacują, że do tej pory sektor prywatny i państwowy tracił na tym ok. 70 mln euro rocznie.
Najważniejsze wnioski jakie z raportu wynikają dla Polski, to konieczność wyłonienia podmiotu odpowiedzialnego za opracowanie oraz realizację strategii i komunikacji. Łotysze skonstruowali grupę roboczą, która określiła zakres działań i odpowiedzialność poszczególnych osób.
Wskazuje się też na konieczność sporządzenia budżetu związanego z procesem wchodzenia do strefy euro. Z dotychczasowych doświadczeń wynika, że na samą kampanię promocyjną należy zarezerwować 1 euro na jednego mieszkańca (czyli w Polsce ok 38 mln euro).
Łotyszom, dzięki kampanii informacyjnej, udało się zwiększyć poziom poparcia społecznego dla inicjatywy zmiany waluty narodowej z 37 proc. w 2012 roku do 53 proc. pod koniec grudnia 2013 r. Nie udało się im jednak osiągnąć celu, który zakładał, że dzięki kampanii 90 proc. społeczeństwa ma być poinformowana o technicznych aspektach przyjęcia euro, a 60 proc. ma wspierać ten proces.