Gwiazdowski mówi Interii. Odc. 105.: Wolter był jednak idiotą?
Kiedyś, przy okazji jakiejś awantury, pozwoliłem sobie powiedzieć, że ludzi nie należy dzielić na białych, czarnych czy czerwonych, ale można na mądrych i głupich, dobrych i złych. Na przykład: moim zdaniem Thomas Sowell jest mądry, a Thomas Piketty jest głupi, albo zły. Nie mogę jednak wykluczyć, że on nie z głupoty napisał tyle głupich rzeczy, ale dlatego, że próbuje innymi manipulować - mówi w swoim najnowszym podcaście video Robert Gwiazdowski.
Mamy dzisiaj książkę tego mądrego Thomasa - Thomasa Sowella - "Intelektualiści mądrzy i niemądrzy". Naprawdę polecam - zachęca Robert Gwiazdowski w swoim podcaście.
Zdaniem Roberta Gwiazdowskiego, warto przeczytać Sowella choćby w kontekście awantury, jaka wybuchła w mediach społecznościowych na temat Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. "Okazało się, że estetyka jest też uwarunkowana politycznie" - zwraca uwagę Robert Gwiazdowski i tłumaczy, że oczywiście różnie się podchodzi do kultury i sztuki, bo jesteśmy różni. "I nie jest tak, że ci, którzy coś wolą od czegoś innego są dobrzy albo źli, tylko mają różne gusty i guściki, i to jest rzecz normalna" - słyszymy.
Robert Gwiazdowski wyjaśnia nawiązując do "Intelektualistów mądrych i niemądrych", że kształtujemy się przecież pod wpływem różnego rodzaju idei, pod wpływem różnych zdarzeń, w których uczestniczymy.
"Podobno jest tak, że nasza umysłowość to jedyny na świecie software, który potrafi zmienić hardware. Ten software, to właśnie to, jak nasze mózgi zaczynają patrzeć na różnego rodzaju idee" - kreśli obraz intelektualizmu Robert Gwiazdowski i nie bez sarkazmu stwierdza: "No właśnie - idee. Idee to coś, czym zajmują się zawodowo intelektualiści..."
Na koniec Robert Gwiazdowski podsumowuje, że zdaniem Sowella intelektualista to ktoś taki, kto zaczyna od idei i na idei kończy. "Intelektualista nie trwoży się się absolutnie implementacją tych swoich idei ani - przede wszystkim - skutkami, jakie owa implementacja mogłaby przynieść" - przekonuje.
Dlaczego mamy całe zastępy intelektualistów, którzy tworzyli idee wcielane w życie przez innych, które przyniosły światu nieszczęścia? Pewnie dlatego, że oni sami - intelektualiści, którzy stworzyli te idee - nigdy specjalnie nie byli z tego powodu krytykowani - Robert Gwiazdowski wskazuje na... Woltera.
"To on zasłynął tym powiedzeniem, że nie będzie na świecie dobrze, dopóki nie powiesi się ostatniego króla na kiszkach ostatniego księdza. Prawdziwy intelektualista, prawda" - pyta Robert Gwiazdowski i zwraca uwagę, że my w Polsce możemy nie lubić Woltera dlatego, że pisał niepochlebne opinie o rzeczpospolitej szlacheckiej, za to zachwycał się Katarzyną II i Fryderykiem II.
"Jak przeczytamy, co pisze, o tym, że armia rosyjska wkraczająca do Polski i dokonująca rozbioru jest armią pokoju, no to - pamiętając nasze doświadczenia historyczne - możemy mieć podejrzenie, że Wolter był jednak idiotą" - konkluduje nie bez złośliwości Robert Gwiazdowski, nawiązując do "Intelektualistów mądrych i niemądrych" Sowella. I podrzuca nam ciekawostkę, która wiele mówi o tzw. intelektualistach w ogóle. Otóż Wolter nigdy nie był w Rosji, ale prowadził korespondencję z Katarzyną. Na uwagę, że skoro nigdy nie był w Rosji, to nie powinien wypowiadać się "tak stanowczo", Wolter miał odpowiedzieć, że "może i nigdy nie był w Rosji, ale jest zmarzluchem, a od Katarzyny dostaje takie wspaniałe futra...".
"No właśnie. Czy dostaje się futro, czy dostaje się zapłatę za wystawioną fakturę, można swoje poglądy budować na tej jednej mocnej podstawie, żeby było intelektualiście ciepło" - ironizuje Robert Gwiazdowski.
Co te jest ten intelektualizm? Poza tym, że charakteryzuje go skoncentrowanie się na samej idei i nie wychodzenie poza sam idealny obszar. "Otóż nie pasuje intelektualistom, że świat może działać inaczej, niż oni sobie to wyobrazili" - mówi Gwiazdowski. Dalej tłumaczy, że cechą charakterystyczną ludzkości jest to, że wiedza się kumuluje. Ale ludzkości, a nie jednego człowieka. "To denerwuje różnych intelektualistów, bo im się wydaje, że idee są tylko te, które oni podzielają".
Intelektualiści są często niezadowoleni z rzeczywistości - konkluduje Robert Gwiazdowski, wracając w swoim wywodzie do przywołanego medialnego sporu dotyczącego Muzeum Sztuki Współczesnej. "Idee ideami, a rzeczywistość rzeczywistością" - mówi Robert Gwiazdowski i stawia zarzut, że w takim "intelektualnym sporze" nie ma miejsca na ścieranie się poglądów, na dyskusję, na polemiki, na prezentowanie różnych punktów widzenia.
A pamiętajmy - przypomina Gwiazdowski - że właśnie z prezentowania różnych racji i punktów widzenia dochodzi do kumulacji wiedzy w społeczeństwie w taki sposób, że od ludzi, którzy nie umieli się posługiwać ogniem doszliśmy do stanu, w jakim dziś żyjemy. "Nie dlatego, że ktoś narzucił komuś jedyną narrację, ale dlatego, że różni ludzie, w różnych epokach i w różnych miejscach świata mieli różne racje, które ścierały się ze sobą" - podsumowuje Robert Gwiazdowski.
Jeszcze więcej o intelektualistach, ścieraniu się poglądów i sztucznej inteligencji w podcaście Roberta Gwiazdowskiego