Gwiazdowski mówi Interii. Odc. 20: Podatkowe absurdy, czyli dlaczego firmy się zamykają?

- Progresja podatkowa jest niesprawiedliwa i w ogóle cały podatek dochodowy jest do niczego, jest niepotrzebny – mówi Robert Gwiazdowski w najnowszym odcinku videocastu „Gwiazdowski mówi Interii”. Gościem odcinka jest profesor Adam Mariański, były przewodniczący Krajowej Rady Doradców Podatkowych.

Dlaczego podatek dochodowy progresywny jest niesprawiedliwy? - Nie sama progresja, co cała konstrukcja opodatkowania dochodu jest istotna. Pomijamy inne podatki, które mogą być równie niesprawiedliwe. Zresztą moglibyśmy skończyć ten program bardzo prostym stwierdzeniem - wszystkie podatki są niesprawiedliwe. bo zabierają nam naszą pracę, własność - mówi Mariański. Podkreśla jednak, że to właśnie podatki dochodowe są najbardziej niesprawiedliwe.

Co to znaczy, że podatek jest sprawiedliwy?

Co to w ogóle jest sprawiedliwość? - zastanawia się Mariański. - Najważniejsze jest pytanie, dlaczego w ogóle dochód jest wybierany jako kryterium, które służy ustaleniu wysokości podatku: najpierw podstawy opodatkowania, stawki, np. progresywnej, a potem podatku? - pyta Mariański.

Reklama

Odpowiadając Gwiazdowski zauważa, że jest "taka teoria, która mówi o tym, że dochód, czyli przychód pomniejszony o koszty, pokazuje twoją zdolność podatkową. - Jak już masz zdolność podatkową to cię można "rąbnąć". Jak masz zdolność mniejszą - to "rąbniemy" cię mniej, a jak masz większą - to "z zaciśniętej garści" - dodaje.

Odwołując się do tej wspomnianej teorii, Mariański wskazuje, że tak dzisiaj już nie jest. - To, ile nas skubnie państwo zależy od tego, ile jesteśmy w stanie zapłacić - mówi. - Nawet w teorii, jeżeli dochodzimy do tego dochodu, to jest cała konstrukcja: przychód, koszty, dochód. I już pierwsza kwestia - co jest przychodem? Co jest kosztem - tu jest tragedia, zwłaszcza jeśli chodzi o osoby fizyczne (...) To jest temat, że najbardziej obciążone podatkiem dochodowym są dochody z pracy własnej. Mówię szeroko, czyli zarówno z umowy o pracę, z działalności wykonywanej osobiście. Dlaczego? Dlatego że ustawodawcy najłatwiej jest łupić pracownika za pośrednictwem jego pracodawcy - zauważa Mariański.

Więcej obciążeń podatkowych przynosi odwrotny skutek

Efekt tego jest taki, że we wszystkich państwach OECD - dodaje - główne wpływy podatku dochodowego od osób fizycznych są od pracowników. - We wszystkich państwach OECD powołuje się na tzw. magiczny klin podatkowy, mówiąc że ci inni płacą mniej niż ci, co są na umowie o pracę. I próbuje się tych innych podciągnąć pod tych co mają dochody z umowy o pracę. Ale problem polega na tym, że jak im się dokłada obciążeń podatkowych, tak jak mamy po Polskim Ładzie, to oni uciekają albo w inne systemy rozliczeń albo w szarą strefę. Wystarczy przejść się po niektórych deptakach w miastach, gdzie nagle terminale przestały działać i płatność jest tylko gotówką - wskazuje Mariański.

Oglądaj wcześniejsze odcinki videocastu "Gwiazdowski mówi Interii"

Gwiazdowski w odpowiedzi mówi o "magicznej zdolności podatkowej", o której mówią zwolennicy progresji. - To nie jest zdolność określana przez państwo, tylko zdolność określana dla siebie samego również przez podatnika. Podatnik ma próg bólu po przekroczeniu którego mówi nie, wyrywa dentyście wiertło mówiąc dalej nie będziesz mnie borować. Niestety dla państwa, które chciałoby żebyśmy tego bólu nie odczuwali. Jest teoria, która mówi, że najczęstszą reakcja podatników na opodatkowanie jest dostosowanie się do podatku. To oczywiście bzdura - mówi Gwiazdowski.

Zmiana formy opodatkowania jako optymalizacja podatkowa?

Dostosowanie to jednak może być albo uniknięcie podatku albo dobranie optymalnej formy opodatkowania. - To żeby wytłumaczyć na przykładzie znanym po polskim "nieładzie", to jest kwestia opodatkowania zryczałtowanym podatkiem od przychodów. Mamy całą grupę zawodów, które skorzystały: informatycy, lekarze, zawody inżynierskie, inne wolne zawody, które nie płacą już podatku od dochodu, a przychodu. Czyli teoretycznie więcej. Jak wiemy, że te koszty uzyskania przychodu są minimalne, więc różnica jest żadna. Ale stawka tego podatku jest drastycznie niższa, więc lekarze przechodzą masowo na tzw. kontrakty, bo zamiast płacić łącznie z ZUS-em 40-kilka proc. a nawet ponad 50 proc. przy progresji, to w tym momencie korzystając z opodatkowania ryczałtowego od przychodu, zryczałtowanej składki zdrowotnej i zryczałtowanej składki na ZUS płacą kilkanaście proc. Przelicznik to jest dostosowanie się - mówi Mariański.

- Obecnie ta ucieczka w inne formy opodatkowania znajdzie odzwierciedlenie już za rok 2022 r., gdy zobaczymy wyniki, ile osób zrezygnowało z podatku liniowego lub na zasadach ogólnych, a ile wybrało ryczałt. Na dodatek już to widzimy bo mamy zamykane firmy jednoosobowe. To nie dlatego, że one bankrutują, część tak - gaz, energia, itd., ale część dlatego, że przechodzą na inne formy, np. spółkę komandytową, sp. z o.o. z estońskim CIT-em, czyli mamy tak dużo możliwości nie tyle unikania, bo to jest w pełni optymalna optymalizacja podatkowa. Planowanie podatkowe jest w pełni legalna jeżeli nie dokonujemy sztucznych czynności a nią nie jest zmiana formy prawnej - tłumaczy Mariański.

Ekspert przywołuje też decyzję szefa KAS, który wydał opinię zabezpieczającą, że zmiana formy prawnej, nawet gdy jest dokonywana wyłącznie w celu zmniejszenia opodatkowania, czyli wysokości podatku dochodowego, nie jest unikaniem opodatkowania.

- Opinia zabezpieczająca to jest taka, którą wydaje KAS żeby powiedzieć podatnikowi, czy to co on planuje zrobić zostanie zaakceptowane przez organ podatkowy czy uznane za nielegalne - wyjaśnia Gwiazdowski.

Mając taką opinię podatnik ma otwarte pole do zmiany opodatkowania, do wyboru wysokości podatku. - Co to oznacza w kontekście sprawiedliwości. Wyższe podatki po polskim "nieładzie" płacą wyłącznie osoby, które nie mogą bo pracują na etacie na uczelni albo w administracji publicznej zmienić formy opodatkowania, nie chcą bo to ich wewnętrzny opór albo nie potrafią. Nie ukrywajmy, że z porady doradców podatkowych korzystają osoby, które mają większe dochody. Po polskim "nieładzie" po raz kolejny zwiększamy obciążenie osób, które pracują, czyli zabieramy ich pracę - dodaje Mariański. 

Więcej w najnowszym odcinku videocastu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Robert Gwiazdowski | prof. Robert Gwiazdowski | podatki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »