Gwiazdowski mówi Interii. Odc. 39: Zmiany w Trybunale Konstytucyjnym. Znowu będzie awantura?
- Pojawił się w mediach społecznościowych filmik zachęcający do poparcia społecznego projektu ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Ma ta ustawa przywrócić w Polsce praworządność. O tym, że nie można przywrócić czegoś czego nie było to ja już dawno mówiłem, a teraz powiem dlaczego jakoś nie poprę tego projektu, mimo że sporo elementów w nim mi się bardzo podoba – zauważa Robert Gwiazdowski w najnowszym odcinku podcastu video „Gwiazdowski mówi Interii”.
- Zakładam że autorzy projektu, który nazwany jest społecznym zgromadzili opinie różnych stron. Nie chce mi się wierzyć, żeby tylko jednej. A mamy spór, więc dobrze by było poszukać kompromisu. Co mi się podoba najbardziej? Otóż w art. 16 projektu przewiduje się, że sędziów trybunału wybiera indywidualnie Sejm na dziewięcioletnią kadencję większością 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Ponowny wybór do składu trybunału jest niedopuszczalny. To jest dobre, ja bym poszedł jeszcze dalej - nie w obecności połowy, tylko większością 3/5 ogólnej liczby posłów. Tylko że to nic nie daje, proszę państwa, bo to jest zwykła ustawa. Więc, za jakiś czas może pojawić się w Sejmie większość, która przyjmie ustawę o zmianie ustawy o Trybunale Konstytucyjnym i w art. 16 dokona poprawki i stwierdzi, że sędziów wybiera Sejm zwykłą większością głosów. I trudno będzie powiedzieć to jest niezgodne z Konstytucją bo Konstytucja nie stanowi jak Sejm ma wybierać sędziów TK. A czy możemy wykluczyć, że już nigdy nie pojawi się taka większość? Ja bym tego nie wykluczał, zwłaszcza że autorzy projektu dają troszeczkę paliwa tym, którzy są po drugiej stronie sporu politycznego - mówi Gwiazdowski.
I dodaje: - Generalnie uważam, że TK jest nam w ogóle niepotrzebny. Ale żeby zlikwidować TK trzeba mieć większość konstytucyjną. Takiej większości nie ma i długo nie będzie, może kiedyś. Ja rozumiem, że autorzy projektu ten swój projekt wpisują w istniejący porządek konstytucyjny pokazując jakie są możliwości zmian. Wiele z tych zmian, poza tamtą, to są zmiany ciekawe.
Gwiazdowski podkreśla także, że to co robi TK może robić Sąd Najwyższy. - Zwłaszcza że Sąd Najwyższy jest wybierany inaczej niż TK, ale jeżeli wprowadzimy te 3/5 głosów w obecności połowy ogólnej liczby posłów to i tak będzie to wybór bardziej polityczny niż w przypadku sędziów Sądu Najwyższego czy Naczelnego Sądu Administracyjnego. A autorzy projektu przewidują że sędziom TK może zostać tylko ktoś, kto spełnia warunki by być sędzią SN lub NSA. Czyli ta sama kategoria osób ma bierne prawo wyborcze do TK, SN i NSA. To po co tworzyć nowy organ? No właśnie tylko po to, że on jest w Konstytucji i nie możemy zmienić Konstytucji. Potwierdza to przekonanie, że w zasadzie byłoby lepiej, gdyby sprawami konstytucyjnymi zajmował się - tak jak w Stanach Zjednoczonych - Sąd Najwyższy - konstatuje felietonista Interii Biznes.
Gwiazdowski wylicza także inne zapisy projektu ustawy o trybunale. - Mam kilka uwag - dodaje. Wskazuje m.in. że w art. 3 jest ustęp 2 który mówi, że prezes trybunału może zwrócić się do adresata sygnalizacji o poinformowanie trybunału o stanowisku w sprawie będącej przedmiotem sygnalizacji. - (...) Ja bym radził żeby to przeformułować. Powinno być na odwrót: adresat sygnalizacji informuje prezesa trybunału o stanowisku w sprawie w terminie miesiąca od wniesienia sygnalizacji. Po co jest taka sygnalizacja jak adresat sygnalizacji może z nią nic nie zrobić? Pytanie: powinien czy może nie musi? Ja uważam że powinien, ale to jest szczegół - zastanawia się.
Z kolei w art. 17 przewidujemy że nie może być sędzią TK osoba, która sprawowała mandat posła, senatora, itd. co najmniej 4 lata. I to samo jest z osobą, która była członkiem partii politycznych.
- To jest moim zdaniem okres zdecydowanie za krótki - zauważa Gwiazdowski. Jest też art. 18 projektu: kandydata na sędziego trybunały może zgłosić prezydent, prezydium Sejmu, grupa co najmniej 50 posłów, grupa co najmniej 30 senatorów, Zgromadzenie Ogólne sędziów SN (...) oraz Krajowa Rada Prokuratorów.
- To jest bardzo dobry artykuł z wyjątkiem tego ostatniego. Przestańmy udawać że prokurator to jest organ praworządności - nie ma go w Konstytucji. Prokurator to jest narzędzie represji, pogódźmy się z tym faktem (...) Prokuratorzy nie powinni mieć najmniejszego wpływu na obsadę składu TK. Zwłaszcza że przecież są uczestnikami - zgodnie z projektem ustawy - postępowania przed TK. Więc uczestniczący w postępowaniu prokurator będzie być może miał po drugiej stronie sędziego, którego sam wskazał na tego sędziego. Natomiast dopisałbym po wykreśleniu Krajowej Rady Prokuratorów jeszcze jedną instytucję (...) Otóż np. kolegium dziekanów wydziałów prawa z uczelni mających prawo nadawania stopnia doktora habilitowanego nauk prawnych. Mógłbym się nawet zastanowić nad Krajową Izbą Doradców Podatkowych. Przecież w takim NSA rozpoznawane są najczęściej sprawy podatkowe. I w tych sprawach podatkowych najczęściej pojawiają się problemy konstytucyjne - mówi.
Felietonista Interii Biznes zwraca także uwagę, że nie ma przepisów, które mówią kto zostanie wybrany (na sędziego trybunału). - Należy przypuszczać, że będzie więcej kandydatów niż stanowisk. Wybieramy pierwszego, który dostanie 3/5 głosów, głosujemy w kolejności alfabetycznej czy może wieku? Przydałoby się to w jakiś sposób rozwiązać - dodaje.
Wskazuje także na "pewnego rodzaju ograniczenia": sędzia trybunału nie może pozostawać w stosunku dodatkowego zatrudnienia z wyjątkiem zatrudnienia w charakterze nauczyciela akademickiego w uczelni lub pracownika naukowego w PAN.
- Zatrudnienie wiadomo - umowa o pracę. A jak jest ze zleceniami? Zacznijmy jednak od tego czy powinno być to wyłączenie. Moim zdaniem nie, z powodów dwóch: pierwszy - czysto logistyczny, czasowy (...) Praca na uczelniach czy w PAN odciąga sędziego od analizowania akt i od wyrokowania. Ale jest też drugi powód. Był taki słynny wyrok TK który stwierdzał że płatne studia są zgodne z Konstytucją, choć w Konstytucji jest napisane że studia wyższe są niepłatne. Orzekali profesorowie w swoim własnym interesie. Umówmy się. Profesor Ryszard Bugaj, który był członkiem Zgromadzenia Narodowego, które uchwalało tę konstytucję, napisał kiedyś że w życiu by mu nie przyszło do głowy zagłosować za tą Konstytucją jakby wiedział, że wprowadza ona możliwość płatnych studiów - tłumaczy Gwiazdowski.
- I kolejna kwestia: odpowiedzialność dyscyplinarna. To był jeden z poważnych bojów w 2015 r. o odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów. W art. 35 przewidujemy, że w postępowaniu dyscyplinarnym orzeka sąd dyscyplinarny w I instancji w składzie 5 sędziów, w II instancji w składzie 7 sędziów. Sędziów do składu wyznacza się w drodze losowania, które przeprowadza prezes TK spośród sędziów trybunału oraz sędziów trybunału w stanie spoczynku. Pewien jestem, że znowu będzie dzika awantura o kastowość. Bo tak naprawdę koledzy będą sądzić kolegów. Może by tak lepiej Senat o tym decydował większością 3/5 głosów? To nie jest dobre rozwiązanie, i to jest znowu bardzo konfliktogenne. Ale to jeszcze nie wszystko. Jest jeszcze ustawa wprowadzająca przepisy ustawy o TK. I tu dopiero zaczyna się problem - podsumowuje Gwiazdowski.
Więcej w najnowszym odcinku podcastu video "Gwiazdowski mówi Interii"