Gwiazdowski mówi Interii. Odc. 40: Ograniczenia w płaceniu gotówką. Komu to potrzebne?

- Dziś będzie o pieniążkach. Powody są trzy. Pierwszy jest taki, że w I kw. 2023 r. banki zanotowały rekordowe zyski. To te same banki, które miały nie przeżyć wakacji kredytowych. Po drugie, od 1 stycznia 2024 r. mają wejść, aczkolwiek trwają prace by to jakoś przesunąć, kolejne ograniczenia dla przedsiębiorców w rozliczaniu się gotówką. A po trzecie, bardzo zaktywizowali się aktywiści na rzecz rozwoju obrotu bezgotówkowego – wylicza Robert Gwiazdowski w najnowszym odcinku podcastu video „Gwiazdowski mówi Interii”.

Felietonista Interii Biznes podkreśla, że jak "wyeliminuje się gotówkę to skorzystają bankierzy i rządy". - Tak samo jak na inflacji. Bo te rekordowe zyski banków są głównie dzięki inflacji. Kilkukrotnie pisałem i mówiłem, że inflacja służy głównie bankom i rządom. Tak jest zawsze. Obrót bezgotówkowy też. Oni o nas chcą wiedzieć wszystko, dlatego nie skończy się na przedsiębiorcach. Wszyscy prędzej czy później będziecie mieć tylko kartę, którą trzeba będzie płacić. Ja wcale nie jestem do końca przekonany czy to będzie tradycyjna karta bankowa jak dziś - mówi Gwiazdowski. I dodaje: - Coś mi się wydaje, że rządy, które dają się nabrać na hasła obrotu bezgotówkowego, tak jak kiedyś dały się nabrać na hasło walki z emisjami przy pomocy handlu prawami do emisji, teraz też wykorzystają tę sytuację. Być może zamiast karty z banku będziemy mieć dowód osobisty, którym będziemy dokonywać płatności i o wszystkich rząd będzie wiedział. I będzie mógł was zablokować kiedy będzie chciał. Ale niekoniecznie jest tu konkurencja między rządem i bankami - zauważa Gwiazdowski.

Reklama

Autor felietonu przywołuje książkę Nialla Fergusona "Niebezpieczne związki". Jak podkreśla te "niebezpieczne związki" to są związki między pieniądzem a władzą. - Zwłaszcza między jednym rodzajem pieniądza i władzą, chodzi o pieniądz papierowy, tzw. fiducjarny - mówi.

"Powinniśmy być ostrożni z promocją obrotu bezgotówkowego"

- Dziś nie trzeba kopać (złota - red.), wystarczy zrobić enter. Pieniądz powstaje po pierwsze w systemie państwowym, państwo drukuje pieniądze albo bije monety. I wszystko super się toczy. Z jednym wyjątkiem: jesteście państwo coraz bardziej poddani różnego rodzaju działaniom, których dziś nie dostrzegacie. To jest tak troszeczkę jak ze sztuczną inteligencją. Niektórzy mówią nie będzie problemu, niektórzy mówią obawiajmy się, bądźmy ostrożni. I tak samo powinniśmy być bardzo ostrożni z promocją obrotu bezgotówkowego. Bo ja jestem za tym, absolutnie jest to wygodniejsze, pod warunkiem że mam wybór. Jak tego wyboru nie będzie, to będą podejmowane różnego rodzaju działania, które bynajmniej nie będą dla waszego dobra - dodaje.

Gwiazdowski przypomina, że Thomas Jefferson 250 lat temu mówił o tym, że gorsze są banki od stacjonujących armii. - Troszeczkę później baron Rothschild twierdził słusznie: dajcie mi prawo stanowienia pieniądza i nie będę się martwił, kto stanowi prawo. Mamy przy okazji pieniądza kolejną awanturę dotyczącą pomysłu wprowadzenia ustawy regulującej kredyty frankowe. Ona się pojawiła w celu obrony banków. Banki się już cieszyły że będzie taka ustawa po czym zawieszono prace nad tą ustawą. Z bardzo prostego powodu - taka ustawa zdenerwuje frankowiczów, bo oni już liczyli na większe zyski niż te które mogą przypaść im w udziale, gdyby taka ustawa weszła w życie. W związku z tym politycy bardzo się ucieszyli, że banki w I kw. uzyskały rekordowe zyski. I tej ustawy prawdopodobnie nie będzie. Ale to dlatego, że są wybory. Tak to się ładnie ze sobą kręci - tłumaczy Gwiazdowski.

Podkreśla także, że niektóre banki to swoje zyski w I kw. podwoiły. - Ale zysk banku to enigmatyczne pojęcie. Wyobraźcie sobie, że niektóre banki pochwaliły się, ile zarobiły na jednym kliencie, nie ile w liczbach bezwzględnych, tylko że procentowo miały wzrostu zysku na jednym kliencie. To 15 proc. Płacicie więcej bankom na skutek inflacji spowodowanej przez rząd. Tak samo jak płacicie więcej za prąd na skutek wzrostu cen energii i praw do emisji spowodowanych troszkę przez rząd a trochę przez handel prawami do emisji - zauważa Gwiazdowski.

"Rozwój obrotu bezgotówkowego nie służy wolności"

- Sytuacja, w której wyjmiemy jeszcze z tego systemu gotówkę, tę sytuację przeciętnego człowieka pogorszy. Argument jest oczywiście bezpieczeństwo obrotu. Gotówką to płaca handlarze narkotyków, w sektorze prostytucji, takie złe rzeczy. Jakbyśmy wyeliminowali gotówkę, to co? Wyeliminujemy handel narkotykami? No nie. Będzie się to działo, tylko inaczej - mówi Gwiazdowski.  

- Zwracam uwagę, że w momencie, gdy bardzo nasilają się hasła mówiące o tym, że obrót bezgotówkowy wyeliminuje szarą strefę, przyczyni się do wzrostu PKB, to są bajki. Bajki na których chcą zyskać w przypadku wprowadzenia tych rozwiązań ci, którzy mają ku temu instrumenty. Bo dzisiaj każdy może mieć rachunek w banku, każdy może korzystać z Blika. Natomiast jak będzie musiał z tego korzystać, to zacznie być tak jak w Chinach - wskazuje felietonista Interii Biznes.

I jak mówi: - Najgorszą nierównością, najgorszym podziałem to nie jest ten na bogatych i biednych, a na rządzących i rządzonych.

- Ci rządzeni są w gorszej pozycji w stosunku do rządzących niż biedni w stosunku do bogatych. Dlatego że w tym drugim przypadku mamy połączenie władzy politycznej z ekonomiczną. Rząd ma jeszcze póki co trochę władzy nad bogatymi. Ale jak obserwujecie świat, że związki między bogatymi i rządem są coraz bardziej niebezpieczne, i że to wszystko co się dzieje nie jest wymierzone w wielkich i bogatych, których jest mało i którym jest się łatwo dogadać z rządzącymi. A po drugiej stronie jest dużo rządzonych, którym się trudno dogadać. Na nich trzeba mieć nacisk i instrumenty tego nacisku. Jednym z tych instrumentów jest pieniądz, którego nie widać. Bo taki, który widać to można zakopać, ukryć, taki którego nie widać - to widać. Rząd go widzi zawsze i może łatwiej was tego pieniądza pozbawić wtedy kiedy będzie chciał - dodaje.

- Niosąc ideę wolności bardzo głośno krzyczę, że pieniądz ten taki konkretny to jest coś co służy wolności. Rozwój obrotu bezgotówkowego też służy wolności - łatwiej jest wysłać coś Blikiem niż latać po pieniądze papierowe. Rozwój powtarzam. Natomiast będzie szkodziło wolności wprowadzanie dalszych obostrzeń w obrocie gotówkowym. Bo powtórzę: zaczyna się od przedsiębiorców, a skończy na was wszystkich - podsumowuje Gwiazdowski.

Więcej w najnowszym odcinku podcastu video "Gwiazdowski mówi Interii"

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »