Gwiazdowski mówi Interii. Odc. 69: Co poszło nie tak z Centralnym Portem Komunikacyjnym?
- Pomysł wybudowania gdzieś tam pod Baranowem jakiegoś lotniska pojawił się w czasach rządów Platformy Obywatelskiej. Ale potem przyszedł PiS i zbudował swoją narrację – przypomina Robert Gwiazdowski w najnowszym odcinku podcastu video „Gwiazdowski mówi Interii”. - Tak naprawdę, jak prowadzimy różnego rodzaju rozważania, czy budować lotnisko czy nie, to powinniśmy rozmawiać o narracji gospodarczej, ekonomicznej (…) Tymczasem, bez względu na to, czy to lotnisko ma sens czy nie ma, narracja wokół niego była polityczna – dodaje.
- Ciekawa jest argumentacja jaka wokół CPK się pojawia. Więc pogadamy sobie o sposobie myślenia, budowania argumentacji, bo pamiętajcie, że pomysł wybudowania gdzieś tam pod Baranowem, jakiegoś lotniska pojawił się w czasach rządów Platformy Obywatelskiej. Ale potem przyszedł PiS i zbudował swoją narrację. Zamiast, gdyby rzeczywiście komukolwiek zależało, tak jak wszyscy deklarują, na dobru państwa, to mógł powiedzieć: będziemy kontynuowali, uważamy że to dobry projekt i go zrobimy. Ale tak nie zrobił. Zbudował narrację swoją, narodową, polityczną. Bez względu na to czy to lotnisko ma sens czy nie ma, narracja wokół niego była polityczna - my, PiS, coś wielkiego zrobimy z powodów politycznych, wielkiej Polski - mówi Gwiazdowski w najnowszym odcinku podcastu video.
- Pojawiły się pomysły takie, że z tego Baranowa będzie latało 100-120 mln pasażerów. Jakim cudem? Niemcy musieliby spod Berlina przyjeżdżać do Baranowa, żeby LOT-em, zamiast Lufthansą, polecieć w świat. Jak się pojawił ten pomysł budowy CPK to był jeszcze moment, w którym Niemcy nie dokończyli swojego portu pod Berlinem. Można było więc mieć nadzieje i snuć takie wizje, że ten port nie powstanie i przegonimy Niemców, zbudujemy swój. Ale to była głupia narracja, czysto polityczna - dodaje.
- Gdyby dziś zależało komuś na tym, żeby zrobić coś dobrego, to mógłby powiedzieć tak: my, platforma, bo jest przecież nowy rząd, mieliśmy ten pomysł, PiS próbował nam go ukraść, ale nieudolnie, zobaczcie teraz co my z tym zrobimy. No i zrobić pod warunkiem czy się da. Ale tu pojawia się kwestia druga - ekonomicznych wyliczeń opłacalności. Czytam, że to jest megalomania i że bez sensu jest wydawać na to pieniądze w sytuacji, gdy wydajemy na 800 plus, gdy będziemy wydawać na kredyt zero procent i jeszcze parę innych rzeczy. Pojawia się pytanie: po pierwsze, czy mamy te pieniądze, czy ich nie mamy? Po drugie, jeżeli je mamy, to czy lepiej je wydać na tego typu inwestycje jak CPK, czy lepiej wydawać je na 800 plus? I dochodzimy do pytania o funkcję państwa - kontynuuje Gwiazdowski.
Jak dodaje: - Adam Smith słusznie zauważył, że są trzy podstawowe (funkcje państwa): obrona wspólnoty przed wrogiem wewnętrznym i zewnętrznym (...) oraz budowa infrastruktury.
Smith mówił o mostach, drogach bitych, a tego typu inwestycje - jak twierdził - powinny być finansowane z podatków celowych. Tylko wszystkiego nie przewidział, np. jak wielkie będą w przyszłości różne inwestycje, których z prywatnych pieniędzy nie da się tak łatwo zrobić.
- A może w ogóle nie da się ich zrobić. I dlatego potrzebne jest działanie państwa. Ale nasze państwo zajmuje się rzeczami zupełnie innymi. Np. pigułką dzień po. Żeby nie było - ja nie mam nic przeciwko pigułce. Państwo wprowadza szybko regulacje, żeby ustrzec ludzi przed skutkami pękniętej prezerwatywy. Natomiast nie zajmuje się tym o czym pisał Adam Smith, czyli infrastrukturą. Dlaczego? Bo zajmuje się głównie polityką - podkreśla Gwiazdowski.
- Powstały różne analizy. Myśmy jako podatnicy za te analizy zapłacili. Teraz nowy rząd będzie robił swoje analizy (...) Tu pojawiają się kwestie opłacalności tego lotniska. Czy będzie wystarczająco dużo pasażerów, wystarczająco dużo przelotów cargo (...) Tylko, jeżeli ktoś mówi, że takie lotnisko jest bez sensu, to co powiedzieć o tych wszystkich stadionach cośmy je pobudowali na Euro 2012? (...) Jeżeli zdecydowalibyśmy się na budowę CPK, to żeby się budowa nie skończyła tak jak z tymi stadionami. Bo większość firm budujących te stadiony pobankrutowała (...) Jeżeli spojrzymy na tego typu argumentację to co dostrzeżemy ze zdumieniem? A właśnie to, że przeciwnikami lotniska w Baranowie są zwolennicy MMT (nie wszyscy, tutaj trzeba uczciwie powiedzieć), rzecznicy budowy stadionów i rzecznicy tych 800 plus i kredytu zero procent - wylicza felietonista Interii Biznes.
Jak prowadzimy różnego rodzaju rozważania czy budować lotnisko czy nie, to powinniśmy - wskazuje autor podcastu video - rozmawiać o narracji gospodarczej, ekonomicznej i o sposobie jej budowania.
- Teraz będą powstawały nowe analizy, pieniądze zostaną wydane, a spójrzmy na analityków. Kiedyś w moim zawodzie prawniczym było tak, że jak pisało się jakąś opinię czy analizę, która miała być wykorzystywana publicznie, a nie dla konkretnego klienta, to trzeba było napisać tzw. ujawnienia. W nich przedstawić wszystkie okoliczności, które mogą wpływać na oceny przedstawione w tej opinii. Dziś tak się już w ogóle nie robi. Bo po co. Wiadomo, że opinie zbiera się po to, żeby przekonać opinię publiczną do swoich racji wachlując się jakimiś opiniami jakiś naukowców - tłumaczy Gwiazdowski.
A po pierwsze pracuje się na zlecenie. Jak się pracuje na zlecenie - dodaje - to zawsze istnieje pewne niebezpieczeństwo, że będziemy ulegać zleceniodawcy. Po drugie, nawet jeżeli wybijamy się na niepodległość intelektualną i nie piszemy tego, co chce od nas zamawiający, tylko to, co naprawdę myślimy, to mamy drugie ograniczenie - dlaczego my tak a nie inaczej myślimy?
- Pisząc ekspertyzy, jakieś analizy, prowadząc dyskusję o budowie CPK, powinniśmy po pierwsze wyzuć się z emocji jakichkolwiek, a po drugie wyzuć się z uprzedzeń o co jest bardzo trudno, zwłaszcza wśród analityków, a nie naukowców. (...) Analitycy którzy będą analizować na nowo zasadność budowy lotniska też będą siłą rzeczy kierowali się pewnymi uprzedzeniami. Bardzo często kierujemy się uprzedzeniami politycznymi, niestety. Dlatego fajnie byłoby gdyby taki analityk w swojej analizie w rozdzialiku pt. ujawnienia, zechciał ujawnić na kogo on np. głosował w ostatnich wyborach. Bo mam takie nieodparte wrażenie, że sposób wyborów politycznych wpływa na analizy ekonomiczno-gospodarcze, co jest bzdurą - zauważa.
- Dlatego tak istotne jest w różnego rodzaju dyskusjach oderwanie się po pierwsze od własnych emocji, po drugie od własnych uprzedzeń, po trzecie od oczekiwań dotyczących przyszłości. Bo pisząc coś myślimy, co będziemy z tego mieli w przyszłości. Może dadzą nam następne zlecenie, a może nie. Jak będziemy epatować kolejnymi analizami to weźmy to pod uwagę. Weźmy pod uwagę także emocje polityczne. W takich projektach to one zaczynają odgrywać dominującą rolę - podsumowuje Gwiazdowski.
Więcej w najnowszym odcinku podcastu video "Gwiazdowski mówi Interii"