Brexit to już historia. Czego polski biznes może nauczyć się od Brytyjczyków?
Brexit był wstrząsem, ale biznes już o nim zapomina, choć np. przepisy celne wciąż dają się mu we znaki. Wielka Brytania znów jest w gronie trzech największych partnerów handlowych Polski i w obrotach z nami ma deficyt - zauważa Aneta Jóźwicka, przewodnicząca Brytyjsko-Polskiej Izby Handlowej.
- Wielka Brytania jest 3. partnerem handlowym Polski (120 mld zł obrotów, wzrost o 11 proc. r/r)
- Polska jest 16. partnerem handlowym Wielkiej Brytanii
- Deficyt handlowy Wielkiej Brytanii z Polską w 2022 r. to 36,9 mld zł i rośnie
- Wielka Brytania to 8. inwestor zagraniczny w Polsce (8,5 mld euro)
- Główne pola współpracy to turystyka, transport i usługi biznesowe
- Przez ponad 10 lat Wielka Brytania była drugim rynkiem zbytu dla polskiego eksportu - brexit wszystko zmienił i dopiero teraz Zjednoczone Królestwo wróciło na pozycję trzeciego - po Niemczech i Czechach - odbiorcy naszych towarów. Wzajemne obroty wynoszą 120 mld zł przy czym w handlu z Wielką Brytanią Polska ma dużą nadwyżkę. Firmy pochodzące z tego kraju to znaczący pracodawcy, którzy generują u nas dziesiątki tysięcy miejsc pracy. Biznes nie żyje już brexitem - był on poważnym kłopotem na początku, ale potem firmy po prostu się do niego dostosowały, zwłaszcza duże, jednak dla tych małych i średnich zmienione po brexicie regulacje pozostają kłopotem, zwłaszcza dla brytyjskich firm, które chciałyby wejść na polski rynek. Problemem są też procedury celne - zabierają czas, co oznacza często długie zamrożenie gotówki przedsiębiorcy, a zmiana kursu walut obniża marżę.
- Polacy to druga mniejszość w tym kraju. Przez lata Wielka Brytania kojarzyła się nam jako miejsce gdzie Polacy pracują w zawodach gdzie nie jest wymagane wykształcenie czy specjalistyczne umiejętności. Dziś to się zmienia, bo Polacy studiują na bardzo dobrych brytyjskich uczelniach - wielu z nich zostaje na miejscu i podejmuje prace wymagające wysokich kwalifikacji, a część wraca do kraju także po to, by kierować tu oddziałami brytyjskich firm.
- Trzeba przyznać, że część brytyjskich firma wstrzymuje się z inwestycjami nad Wisłą do czasu aż uspokoi się sytuacja w sąsiadującej z nami Ukrainie. Większym problemem jest wzrost kosztów, zwłaszcza energii, a także utrudnienia związane ze zmiennym kursem walutowym oraz niestabilnością polskiego systemu prawnego, częstymi zmianami przepisów i brakiem pewności jak będą wyglądały za rok czy dwa. Biznes potrzebuje tymczasem stabilności, bo daje to możliwość planowania np. kosztów. W ostatnim rankingu Doing Business Banku Światowego, który pokazuje gdzie najłatwiej założyć firmę i prowadzić biznes, Polska zajmuje dopiero 40. miejsce, gdy Zjednoczone Królestwo jest na 8. pozycji. Widzimy jednak że na polach współpracy strategicznej i bezpieczeństwa Wielka Brytania stała się jednym z najbliższych sojuszników Polski, a to sprawia że część brytyjskich inwestorów właśnie teraz zaczyna się nami poważnie interesować.
- Od Brytyjczyków możemy nauczyć się sprawdzonych zasad prowadzenia biznesu np. konsultacji z praktykami rynku przy tworzeniu prawa. W Polsce biznesu nikt nie pyta o zdanie albo przeznacza na konsultacje bardzo mało czasu - efektem są przepisy, które nie przystają do rzeczywistości. Vacatio legis w Polsce jest zwykle bardzo krótki, czasem raptem... miesiąc, nawet jeśli przepisy oznaczają dla firm gruntowną zmianę. Nad Tamizą jest to trudne do wyobrażenia. Do tego dochodzi wspólna z biznesem ocena skutków nowych regulacji i ich poprawianie. Na koniec dnia wszystkie złe regulacje zwiększają bowiem koszty i wykluczają z rynku, zwłaszcza małe i średnie firmy. Ważna jest też równość różnych podmiotów wobec prawa, zwłaszcza podatkowego. No i dyplomacja gospodarcza - brytyjski biznes nad Wisłą ma ogromne wsparcie ambasady Zjednoczonego Królestwa.
- Oczywiście brexit był ogromnym wstrząsem, ale przedsiębiorcy to ludzie zawsze praktyczni i zaradni, w obu zresztą krajach, dlatego dostosowali się do nowej sytuacji. Dowodem jest choćby to, że wzajemne obroty wróciły już do stanu sprzed pandemii.
Rozmawiał Wojciech Szeląg