Mniej Polaków jedzie w tym roku na narty. Brakuje nie śniegu, a pieniędzy
- Wyjazd na narty to zbyt duży wydatek dla większości Polaków. Tej zimy nawet w szczycie sezonu w krajowych ośrodkach są wolne miejsca - zauważa Tomasz Kunstler, ekspert rynku turystycznego.
- 75 proc. Polaków deklarowało że wyjedzie w tym roku na ferie zimowe
- Jeśli już jedziemy na narty to na krócej i zdecydowanie w kraju
- Dwie osoby zapłacą w Polsce ok. 1000 zł dziennie włącznie ze skipassem
- Co najmniej dwa razy tyle kosztuje pobyt w zachodnich ośrodkach narciarskich
- W Czechach i na Słowacji są lepsze i tańsze stoki, ale mniej hoteli
Ekspert przytoczył badania, z których wynika, że 75 proc. Polaków nie wyjedzie na ferie zimowe. Zauważył, że w zeszłym roku w tym okresie roku nie dało już się znaleźć wolnych miejsc, a obecnie wciąż jest to możliwe.
- Jeśli tylko nie brakuje śniegu, jak było pod koniec stycznia, z czystym sumieniem można rekomendować wyjazd na narty w Polsce. Mamy już przyzwoitą bazę turystyczną, a sam taki wyjazd jest zdecydowanie tańszy niż za granicę - powiedział Tomasz Kunstler.
- Skipass w Polsce kosztuje od 170 zł za dzień lub 600-700 zł za cały tydzień. We Włoszech, Austrii czy Francji zostawimy od 350 do nawet 600 euro za tydzień, jeszcze więcej w Szwajcarii, droższy jest też dojazd, ale oczywiście korzystamy tam z dłuższych tras i lepszej bazy hotelowej. Mimo największych starań polskie kurorty nie mogą dorównać pod względem przepustowości ośrodkom w Europie Zachodniej - wyliczył.
Rozmówca Interii Biznes wskazał, że w zmieniły się zwyczaje Polaków. Pobyty z tygodniowych skróciły się do czterodniowych, często rezerwowanych na ostatnią chwilę.
- Wyraźnie większym zainteresowaniem cieszą się też obiekty z pełną infrastrukturą np. hotele z basenami położone blisko stoku, zwłaszcza w okolicach Szczyrku, Wisły czy Białki. W takim miejscu mówimy o wydatku rzędu 450-500 zł dziennie za pokój dwuosobowy - z pełnym wyżywieniem 600-1000 zł - do tego skipass w granicach 200 zł razem z dojazdami pod stok. Można więc zmieścić się w budżecie 1000-1200 zł na dobę - stwierdził.
- Wyjazd np. do Włoch to 300-350 euro dziennie za osobę z noclegiem, śniadaniem i skipassem, czyli mniej więcej dwa razy tyle co w Polsce. Nic dziwnego że w zachodnich kurortach jest w tym roku wyraźnie mniej Czechów i Polaków, wyraźnie widać też brak Rosjan - porównał ekspert.
Tomasz Kunstler wskazuje, że rozsądną cenową opcją są narty w dwóch sąsiednich krajach - w Czechach i na Słowacji. Koszt wykupu karnetu narciarskiego może być niższy niż w Polsce.
- Stoki są ciekawe i nawet o 30-40 proc. tańsze niż w Polsce, dużo słabsza jest za to infrastruktura hotelowa, mamy tam raptem kilka hoteli pięciogwiazdkowych. Nie brak więc narciarzy, którzy jeżdżą po stronie słowackiej, ale nocują po polskiej - podsumował.
Rozmawiał Wojciech Szeląg