Iran: Lecą głowy kolejnych ministrów
Z powodu kryzysu finansowego w Iranie do dymisji podał się minister handlu, przemysłu i górnictwa Mohammad Szariatmadari - podały w wekend irańskie media. Szariatmadari uchodził za jednego z najbliższych współpracowników prezydenta Hasana Rowhaniego.
Według agencji prasowych Fars i Tasnim minister już złożył oficjalne pismo w tej sprawie na ręce Rowhaniego. Informacje te potwierdził parlament, a dotychczas nie zrobił tego pałac prezydencki.
To kolejny w ostatnich tygodniach wysoki urzędnik państwowy, który pożegnał się ze stanowiskiem z powodu kryzysu finansowego w Iranie. W tym czasie parlament zdymisjonował ministra finansów i gospodarki, obarczanego winą za spadek wartości riala i wzrost bezrobocia, oraz ministra pracy.
Dymisję musieli złożyć też szef i wiceszef krajowego banku centralnego. Sam Rowhani w sierpniu musiał wziąć udział w sesji pytań i odpowiedzi w parlamencie, a deputowani odrzucili jego wyjaśnienia w sprawie trudności gospodarczych kraju.
Parlament nasila w ten sposób presję na Rowhaniego. Szef państwa dwukrotnie wygrywał wybory prezydenckie, obiecując reformy gospodarcze i otwarcie Iranu na świat, ale jego reputacja i wpływy polityczne osłabły, gdy wbrew jego zapowiedziom Irańczycy nie odczuli poprawy warunków życia, a w maju prezydent USA Donald Trump wycofał swój kraj z porozumienia atomowego i nałożył na Iran sankcje.
Umowa atomowa, zawarta w 2015 roku przez Iran oraz USA, Wielką Brytanię, Francję, Chiny, Rosję i Niemcy, przewidywała stopniowe znoszenie nałożonych na Teheran sankcji gospodarczych w zamian za ograniczenie programu atomowego.
Według oficjalnych danych bezrobocie w Iranie wynosi 12 proc., a wśród osób młodych aż 25 proc., przy czym 60 proc. z 80-milionowej ludności kraju ma mniej niż 30 lat. Irańska waluta w ciągu roku straciła ponad 70 proc. wartości.
Najgorsze może jednak dopiero nadejść, gdy w listopadzie w życie wejdzie kolejna partia amerykańskich sankcji. Według zapowiedzi władz USA restrykcje te mają doprowadzić do całkowitego wstrzymania eksportu irańskiej ropy naftowej.
Zdaniem obserwatorów kryzys finansowy w kraju jest na rękę twardogłowym irańskim politykom, którzy chcą wykorzystać go do odsunięcia niewygodnych dla siebie ministrów, osłabienia kursu reform obranego przez Rowhaniego i ostatecznie do pozbawienia władzy samego prezydenta.
Dzięki temu po czterech wyborczych porażkach w ciągu ostatnich pięciu lat, także za sprawą antyirańskiej polityki prezydenta USA Donalda Trumpa, mogliby liczyć na ponowne dojście do władzy - podkreśla agencja dpa.
.......................
Iran oraz pięciu sygnatariuszy porozumienia ws. irańskiego programu atomowego - Wielka Brytania, Chiny, Francja, Rosja i Niemcy - wczoraj uzgodniło, że podejmą działania w celu utrzymania relacji handlowych z Teheranem mimo zapowiedzianych sankcji USA.
W oświadczeniu opublikowanym po spotkaniu w kuluarach sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku przedstawiciele władz Wielkiej Brytanii, Chin, Francji, Rosji, Niemiec i Iranu zadeklarowali, że zamierzają stworzyć mechanizmy płatnicze, które umożliwią dalszy handel z Teheranem.
"Świadomi pilności (tego zadania) i potrzeby uzyskania wymiernych rezultatów, uczestnicy spotkania pozytywnie odnieśli się do propozycji utrzymania i rozwinięcia kanałów płatniczych, a w szczególności do pomysłu stworzenia spółki celowej (SPV) w celu ułatwienia płatności związanych z irańskim eksportem, w tym ropy naftowej" - głosi wspólny komunikat.
Według kilku europejskich dyplomatów, cytowanych przez agencję Reutera, koncepcja SPV bazowałaby na systemie barterowym, na wzór systemu, jaki stosował ZSRR podczas zimnej wojny - w jego ramach dokonywano bezpieniężnej wymiany irańskiej ropy za towary z krajów europejskich.
Takie rozwiązanie miałoby umożliwić ominięcie nowych sankcji USA wobec Iranu. W ramach restrykcji, które mają wejść w życie w listopadzie, Waszyngton będzie mógł odciąć od amerykańskiego systemu bankowego każdy bank uczestniczący z Iranem w transakcji sprzedaży irańskiej ropy.
Szefowa dyplomacji Unii Europejskiej Federica Mogherini powiedziała, że decyzja w sprawie utworzenie SPV już zapadła oraz że eksperci techniczni spotkają się, by ustalić szczegóły. "Państwa członkowskie utworzą podmiot prawny, by ułatwić legalne transakcje finansowe z Iranem. Umożliwi to europejskim firmom dalszy handel z Iranem zgodnie z prawem UE i byłoby otwarte dla innych partnerów na świecie" - powiedziała.
Wielu dyplomatów i analityków sceptycznie ocenia jednak szanse na to, by w ostatecznym rozrachunku spółka celowa była w stanie przeciwdziałać sankcjom USA, mającym na celu radykalne ograniczenie sprzedaży irańskiej ropy, tym bardziej, że UE dotychczas nie zdołała zapewnić prawnej ochrony firmom europejskim chcącym handlować z Iranem przed skutkami amerykańskich sankcji - zauważył Reuters. Agencja przypomniała, że w poniedziałek francuski państwowy bank Bpifrance zrezygnował z utworzenia mechanizmu finansowego, który miał pomagać francuskim firmom handlującym z Iranem.
Umowa atomowa, zawarta w 2015 roku przez Iran oraz USA, Wielką Brytanię, Francję, Chiny, Rosję i Niemcy, przewidywała stopniowe znoszenie nałożonych na Teheran sankcji gospodarczych w zamian za ograniczenie programu atomowego. W maju br. prezydent USA Donald Trump ogłosił, że wycofuje swój kraj z porozumienia i wznawia sankcje wobec Iranu.(