Kiedy Polska wejdzie do strefy euro?

Niemcy mają poważny problem

Niemcy muszą poprawić ustawę pozwalającą na szybkie i poufne udzielenie pomocy finansowej krajom zagrożonym bankructwem. Trybunał Konstytucyjny uznał, że obowiązujące przepisy nie dają parlamentowi wystarczającej kontroli nad tym komu pożyczane są pieniądze.

Niemcy muszą poprawić ustawę pozwalającą na szybkie i poufne udzielenie pomocy finansowej krajom zagrożonym bankructwem. Trybunał Konstytucyjny uznał, że obowiązujące przepisy nie dają parlamentowi wystarczającej kontroli nad tym komu pożyczane są pieniądze.

Chodzi o przyjętą w ubiegłym roku ustawę o kontroli parlamentarnej w sprawach euro. Zakłada ona, że w pilnych przypadkach o przyznaniu pomocy z Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej, może decydować nadzwyczajna komisja składająca się z zaledwie dziewięciu posłów. Co więcej - jej decyzje pozostają niejawne.

Trybunał uznał jednak, że rozwiązanie to ogranicza kompetencje Bundestagu i nie daje podjętym decyzjom odpowiedniej legitymacji parlamentarnej. Dlatego ustawę trzeba będzie zmienić. Rządząca Niemcami chadecko-liberalna koalicja zapowiedziała, że uczyni to niebawem. Orzeczenie Trybunału może spowolnić proces podejmowania decyzji w sprawie pomocy dla innych krajów strefy euro. Jak dotąd nie słychać jednak opinii, żeby mogło tę pomoc zablokować.

Reklama

_ _ _ _ _

Szczyt strefy euro, zaplanowany na piątek nie odbędzie się. Jako pierwsza poinformowała o tym agencja AFP powołując się na niemieckie źródła rządowe i unijnych dyplomatów. Później, informacje o tym, że do spotkania nie dojdzie, potwierdzili także unijni urzędnicy. Powodem są różnice zdań w sprawie zwiększenia funduszu ratunkowego dla bankrutów w strefie euro. Fundusz ma uchronić euroland przed rozlaniem się greckiego kryzysu na pozostałe państwa.

Od dawna mówi się o tym, że powinien on być na tyle wysoki, by nie zabrakło pieniędzy, jeśli w kolejce po pomoc ustawią się kraje wymagające dużego wsparcia. "Musimy wzmocnić finansową zaporę przeciwpożarową strefy euro, by być w stanie przezwyciężyć kryzys zadłużenia euro i odnowić wzrost gospodarczy" - naciskał w ubiegłym tygodniu komisarz do spraw gospodarczych Olli Rehn. Padają kwoty od biliona do dwóch bilionów euro.

Natomiast już wcześniej ustalono, że stały fundusz ratunkowy, który ruszy w lipcu, ma wynieść 500 miliardów euro, a w tym tymczasowym, z którego skorzystały Grecja, Portugalia i Irlandia, pozostało 250 miliardów euro. Pojawił się pomysł, by oba fundusze połączyć, ale na to nie zgadzają się Niemcy, gdzie opinia publiczna jest przeciwna wydawaniu kolejnych pieniędzy na ratowanie państw w potrzebie. A to właśnie Niemcy, jako największy płatnik gwarantują największy wkład do funduszu. Szczyt strefy euro, o czym mówili unijni dyplomaci wiele razy, miałby sens tylko wtedy, gdyby zapadła zgoda na zwiększenie funduszu, wobec sprzeciwu władz w Berlinie, postanowiono więc przesunąć na później, planowane na piątek spotkanie przedstawicieli 17. państw strefy euro. Niezmienione zostało natomiast spotkanie ministrów finansów strefy euro, które odbędzie się w czwartek, na kilka godzin przed unijnym szczytem. Oprócz dyskusji poświęconej wzmocnieniu funduszu ratunkowego, omówiona ma być też sytuacji Grecji. Ministrowie finansów powinni ocenić, czy władze w Atenach mogą otrzymać marcową transzę pożyczki z drugiego pakietu pomocowego, wartego 130 miliardów euro.

Ważne

Niemiecki trybunał konstytucyjny podważył uprawnienia specjalnej komisji parlamentarnej do akceptowania nagłych decyzji w sprawie funduszu ratunkowego strefy euro. Uznał tym samym za sprzeczne z konstytucją zapisy ustawy, która powołuje specjalną, dziewięcioosobową komisję Bundestagu, mającą podejmować pilne decyzje w sprawie funduszu ratunkowego dla strefy euro. Według sędziów, decyzje może podejmować Bundestag lub 41 - osobowa komisja parlamentarna do spraw budżetu.

Szef trybunału konstytucyjnego oświadczył, że należy zagwarantowac jak największą legitymizację parlamentarną dla tak ważnych decyzji. "Im mniejsza komisja, tym mniejsza jest jej reprezentatywność" - argumentował trybunał Konstytucyjny.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Trybunał Konstytucyjny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »