Opóźnienia w akceptacji KPO. "Nie było partnera do dyskusji"
Jeszcze w tym roku do Polski powinno trafić kilkanaście miliardów złotych z unijnego Funduszu Odbudowy, przekonywał w rozmowie z dziennikarzem Interii Bartoszem Bednarzem podczas XXX Forum Ekonomicznego w Karpaczu wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda. Jak dodał, rząd nie planuje zmian w harmonogramie inwestycji przewidzianych w Krajowym Planie Odbudowy.
W rozmowie z Interią wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda komentował opóźnienie w akceptacji polskiego Krajowego Planu Odbudowy przez Komisję Europejską. Przypomnijmy, że Sejm uchwalił KPO 3 maja. Od tego momentu KE zatwierdziła plany odbudowy kilkunastu państw członkowskich, wśród nich nie znalazła się jednak Polska.
- Wiemy, jaka jest pragmatyka działalności Komisji w sierpniu. Nie było partnera do dyskusji. Tam po prostu jest urlop dla wszystkich. Teraz Komisja wzięła się dość intensywnie do pracy i zakładamy, że w ciągu kilku tygodni będziemy mieli prawdopodobnie wszystkie plany, które zostały złożone zatwierdzone w tym i polski, więc jestem dość spokojny, choć oczywiście mobilizuję Komisję i przy każdej okazji proszę o jak najdynamiczniejsze działanie - przekonywał Buda. Przyznał, że widzi problem tylko po stronie Komisji Europejskiej, bo do KPO nie zgłoszono żadnych uwag dotyczących konieczności modyfikacji kwestii merytorycznych.
Pytany o to, czy opóźnienie wypłaty pieniędzy z KPO nie jest powiązane z kwestią przestrzegania praworządności w Polsce, Buda podkreślił, że inne sprawy na linii Komisji Europejska-Polska nie mają wielkiego związku z KPO i będą dyskutowane przy innym stoliku negocjacyjnym.
Wiceminister zapewnił również, że pieniądze z unijnego Funduszu Odbudowy powinny popłynąć do Polski w tym roku. - Będzie to zaliczka 13-proc. od 24 i od 12 mld [euro- red.], czyli od części pożyczkowej i grantowej. To jest pula prefinansowania na wszystkie reformy, które są przewidziane w KPO. To będzie dobre kilkanaście miliardów złotych, kilka miliardów euro - informował.
Jak wyjaśniał Buda, tzw. kroki milowe przewidziane w KPO, są rozliczane w cyklu półrocznym, w dziesięciu sekwencjach do 2026 roku. - Jesteśmy na to gotowi, nie zmieniamy harmonogramu, który zaplanowaliśmy w lipcu. Uważamy, że nadal jesteśmy w stanie się spokojnie wyrobić pomimo opóźnień Komisji. Nie ma tu żadnej paniki - podkreślił.
Rozmawiał Bartosz Bednarz