Forum Ekonomiczne 2022

Firmy oczekują od rządu konkretów w sprawie tarczy

Przedsiębiorcy są mocno zaniepokojeni obecną sytuacją. Wciąż nie ma żadnych konkretów ze strony rządu w sprawie działań osłonowych związanych z kryzysem energetycznym. Dlatego jeszcze raz wyciągam w sposób odpowiedzialny rękę do rządu. Siądźmy do stołu, rozpiszmy scenariusze, zobaczmy, jak ta pomoc ma wyglądać, do kogo ma być adresowana i w jakim czasie - mówi Interii Rafał Baniak, prezes Pracodawców RP.

- Przedsiębiorcy prywatni są mocno zaniepokojeni obecną sytuacją, bo nie widomo co ma się wydarzyć w najbliższym czasie. W przypadku przemysłu energochłonnego mamy zapowiedź tego, że ma się pojawić tarcza rządowa, ale nie wiemy kogo dotyczy. Wiemy, że jest mowa o 500-600  firmach energochłonnych, ale nie wiadomo według jakiego parametru te firmy będą definiowane. To czego brakuje i o co zawsze apelowaliśmy, to otwarty dialog z biznesem, bo ciężko budować rozwiązania jeśli tworzy się je zza biurka, bez kontaktu z tymi, którzy mają z nich później korzystać - mówi Rafał Baniak, prezes Pracodawców RP, pytany o to czy zmniejszają się obawy firm w obecnej, trudnej sytuacji w dobie wysokiej inflacji i kryzysu energetycznego.

Reklama

5 mld zł dla firm energochłonnych. Kto dostanie pomoc?

- Byliśmy gotowi do rozmowy, by pracować nad trudnymi scenariuszami,  na przykład o możliwych ograniczeniach w dostępnie do energii, do gazu i byliśmy zapewniani, że takich ryzyk nie ma. Natomiast te ryzyka już punktowo się materializują. Wolelibyśmy wiedzieć i znać najczarniejszy scenariusz i wiedzieć które instalacje i które firmy będą wówczas odłączane, czy i jaka będzie rekompensata w wyniku takich działań niż żyć w ciągłej niepewności - podkreśla Rafał Baniak.  To czego dziś brakuje o przewidywalność, przynajmniej w takim zakresie w jakim sami sobie możemy ją zapewnić, bo mamy tyle czynników, które od nas nie zależą, więc nie możemy w tym  najtrudniejszym od kilkudziesięciu lat czasie, fundować sobie dodatkowych niespodzianek. Nie możemy rezygnować z tego co jest na stole. To co się dzieje z KPO, z perspektywy przedsiębiorców jest czymś absolutnie niezrozumiałym. Te pieniądze są potrzebne nie tylko dla realizacji inwestycji, ale także z perspektywy kształtowania kursu euro do złotego. Pozbawiamy się na własne życzenie czegoś co leży na stole  - dodaje prezes Pracodawców RP.

Podkreśla, że to oznacza ryzyko wzrostu bezrobocia. Ten scenariusz jeszcze się nie materializuje, ale w bliskiej perspektywie może się spełnić.

- Jeśli chodzi o ceny energii, a to będzie szczególnie dotkliwe w najbliższym czasie, to firmy w dużej mierze mają je zakontraktowane do końca roku, więc jeszcze nie ma bezpośredniego przełożenia sytuacji na rynku energii. Choć są firmy, które nie mają nawet tego kilkumiesięcznego komfortu i już płacą, albo za chwilę będą płacić wyższe rachunki - mówi rozmówca Interii.

- Najbardziej narażone są firmy energochłonne, najmocniej branża hutnicza, bardzo newralgiczna, zwłaszcza, że nasze hutnictwo ostatnio się mocno modernizowało i miejsca pracy były tam trwałe. Jeśli ta branża byłaby wygaszana, to wznowienie jej działania będzie bardzo trudne, bardzo drogie i czasochłonne. Lepiej byłoby zainterweniować i pomóc wcześniej, bo będzie to tańsze niż późniejsze jej odtwarzanie - mówi szef Pracodawców RP.

Nie ma ani konkretów ani nawet rozmów

Na pytanie, czy zapowiedź kilkumiliardowej tarczy nie uspokaja sytuacji, wyjaśnia, że poza zapowiedzią wciąż nic nie zostało ustalone.

- Dla tych firm jest zapowiedziana tarcza, ale nie mamy konkretów i nie mamy realnego dialogu dotyczącego tych propozycji. Często są to informacje wyszarpywane przez nas, nie ma kontaktu, firmy dzwonią, pytają, jak to ma wyglądać. Czy 5 mld zł to dużo? Nie wiem, bo nie wiadomo, jak ta kwota będzie dzielona, jakiego segmentu będzie to dotyczyć. Te rozwiązania nie muszą wejść w życie jutro, ale wiedza na ten temat powinna być już na stole, a rozwiązania przygotowane w ciągu najbliższych kilku tygodni. Dlatego jeszcze raz wyciągam w sposób odpowiedzialny rękę do rządu. Siądźmy do stołu, rozpiszmy scenariusze, zobaczmy, jak ta pomoc ma wyglądać, do kogo ma być adresowana i w jakim czasie. To gwarantuje elementarną przewidywalność tego, co się wydarzy i elementarny zarys bezpieczeństwa dla firm - podsumowuje Rafał Baniak.

Monika Krześniak-Sajewicz

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: firma | polska firma
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »