Tadeusz Kościński, minister finansów: Mam nadzieję, że inflacja jest pod kontrolą

- Wiem, że inflacja idzie do góry trochę szybciej niż byśmy wszyscy chcieli, ale mam nadzieję, że ona jest pod kontrolą, że ten szczyt będzie w styczniu, lutym i będziemy schodzić w dół, a nie, że stracimy kontrolę. Bardzo dużo zależy od emocji i komentatorów – mówi Interii Tadeusz Kościński, minister finansów. Przyznaje, na co zwracali uwagę już ekonomiści, że tarcza antyinflacyjna może podbijać inflację. - Musimy bardzo uważać - dodaje Kościński.

- Inflacja, którą widzimy w Polsce jest efektem splotu zdarzeń, na które nie ma wpływu ani rząd, ani NBP - ocenia w rozmowie z Interią minister finansów Tadeusz Kościński. 

- Trzeba popatrzeć dlaczego mamy inflację w Polsce, nie można mówić kto jest winny temu. W ostatnim roku była pandemia i recesja, nie tylko w Polsce, praktycznie w całym świecie. Potem, raptownie, większość gospodarek bardzo szybko się otworzyła, co spowodowało bardzo duży popyt i podaż nie nadąża za popytem. Dodatkowo, w górę poszły ceny energii, nie pomaga też Gazprom, który przykręcił kurek, żeby zwiększyć cenę gazu. Nie pomaga również polityka Komisji Europejskiej, która idzie w Zielony Ład i ceny uprawnień do emisji poszybowały. Inflacja wzrosła i ani NBP, ani rząd nie ma wpływu na to. Jak paliwo i energia idzie do góry, to wszystko idzie do góry, więc mamy konsekwencje w Polsce w postaci drożejącej żywności i usług  - dodaje minister finansów.

Reklama

W listopadzie inflacja znalazła się na poziomie najwyższym od 21 lat i wzrosła do 7,7 proc. z 6,8 proc. w październiku.

Dobry moment na podwyżki stóp procentowych?

W październiku RPP podniosła główną stopę NBP z 0,1 do 0,5 proc., a następnie w listopadzie z 0,5 proc. do 1,25 proc.

- Zawsze można dyskutować czy można coś wcześniej czy więcej zrobić (podwyższyć stopy procentowe - red.). Ale ja bym nie był taki odważny, czy można było coś więcej czy wcześniej zrobić. Trzeba pamiętać że jesteśmy tylko 10 miesięcy po recesji i można bardzo łatwo cofnąć (gospodarkę - red.). Jakby NBP za wcześnie włączył hamulec ręczny w postaci zwiększenia stóp procentowych, w momencie gdy inflacja w trakcie pierwszej fali pochodziła z zewnątrz, to mógłby nas bardzo łatwo wepchnąć w recesję czy stagnację - stwierdził Kościński.

- Dopiero teraz będą działały te narzędzia w postaci wyższych stóp procentowych, co wyhamuje troszeczkę popyt na kredyty. Miejmy nadzieję, że schłodzi to inflację, spodziewamy się, że jej szczyt będzie w styczniu, lutym - dodał minister finansów.

Pytany czy podwyżki stóp procentowych nastąpiły w dobrym momencie odpowiedział:

- Historia nam pokaże, zobaczymy za rok, za dwa. Zbyt wczesne naciśnięcie na hamulec może mieć efekt odwrotny niż zamierzony. (...) Myślę, że NBP dobrze zrobił, na pewno dużo wcześniej nie mogli dużo zrobić. Czy mogli więcej zrobić? To trudno powiedzieć.

Inflacja? Liczą się emocje

Przed zapowiedzią wdrożenia przez rząd tarczy antyinflacyjnej ekonomiści spodziewali się, że szczyt inflacji wypadnie w pierwszym kwartale 2022 r. i wskaźnik inflacji CPI sięgnie 8-9 proc. Obecnie wskazują, że wynik z tego przedziału możemy zobaczyć w grudniu bieżącego roku i będzie to najwyższy punkt inflacji w obecnym cyklu.

- Przy inflacji bardzo ważny jest aspekt emocjonalny. Jak myślimy, że inflacja będzie szybko wzrastać  to wszyscy "wskoczymy na ten wóz" i będziemy domagać się większych wynagrodzeń i spirala (cen i płac - red.) straci kontrolę. Wiem, że inflacja idzie do góry trochę szybciej niż byśmy wszyscy chcieli, ale mam nadzieję, że ona jest pod kontrolą, że ten szczyt będzie w styczniu, lutym i będziemy schodzić w dół, a nie że stracimy nad tym kontrolę. Bardzo dużo zależy od emocji i komentatorów - ocenia Tadeusz Kościński.

Tarcza antyinflacyjna: gotówka na rynku i aspekt inflacyjny

Minister finansów pytany o to, czy jego zdaniem Polacy są na tyle przyzwyczajeni do stabilnych cen, że ich oczekiwania inflacyjne nie wzrosną i nie będą zakładali, że podwyższona inflacja zostanie na dłużej odpowiada:

- Robimy z naszej strony co możemy, jest tarcza antyinflacyjna. Ale też pamiętajmy, że to są pieniądze, które będą wchodzić na rynek i to też ma jakiś aspekt inflacyjny. Musimy bardzo uważać. Mamy dwa cele: pierwszy żeby wyhamować wzrost cen przez 4-5 miesięcy, żeby przejść przez tę falę, a drugi cel, żeby pomóc biedniejszym. Mam nadzieję, że jeden i drugi aspekt nie spowoduje, że inflacja będzie jeszcze znacząca, bo wszyscy wiemy, że jak więcej gotówki jest na rynku to na pewno będzie inflacjogenne. Ale mam nadzieję, że to nie będzie znaczące - mówi minister finansów.

- Inflacja nie zniknie. To nie jest tak, że w czerwcu 2022 r. będziemy mieli inflację na poziomie 1 czy 2 proc., trzeba być realistą. Chodzi o to, żeby ten wzrost cen zatrzymał się i żeby inflacja schodziła, ale "przez noc" nie zejdziemy z 7-8 proc. do 1-2 proc., tylko to zajmie jakiś okres. Chodzi o to żeby była tendencja spadkowa - dodaje Tadeusz Kościński.

Nadwyżka i poduszka finansowa na przyszły rok

Minister finansów uważa, że finanse publiczne są w bardzo dobrym stanie.

- Na koniec października mieliśmy ponad 150 mld zł na rachunkach bieżących, mieliśmy prawie 52 mld zł nadwyżki budżetowej. (...) Możemy przygotować odpowiednie poduszki finansowe na przyszły rok. Nikt z nas nie wie jaki będzie przyszły rok, na razie jest boom gospodarczy, ale jak widzieliśmy w ostatnim roku bardzo szybko może to się zmienić, z różnych powodów, nie tylko dlatego, że w Polsce będziemy musieli mieć potencjalnie lokalnie lockdown, ale nasi dostawcy czy rynki zbytu też przechodzą bardzo ostro przez tę falę i nie wiemy co to znaczy dla naszych eksporterów - mówi Tadeusz Kościński.

Zapytany po co szukać 3-4 mld zł oszczędności w administracji, co zapowiadał premier, skoro jest taka nadwyżka w budżecie centralnym, mówi:

- Ja bym tego nie łączył. Premier mówił, że nie będziemy wydawać więcej, raczej przekazywał, że nie będziemy zatrudniać nowych ludzi, tylko jeśli ktoś odejdzie, to ktoś na to miejsce przyjdzie. Nie będziemy tworzyć nowych funduszy, bo tworzenie nowych funduszy i ich wykorzystywanie jest inflacjogenne, bo to są nowe pieniądze na rynku i dolewa się (wtedy - red.) paliwo do tego ognia. To jest raczej taki sygnał, niż że będziemy chodzić z lupą i wycinać koszty.

Kościński podkreśla, że nadwyżka zostanie wykorzystana by "stworzyć odpowiednie rezerwy, żeby mieć wystarczające zasoby własne, gdy pandemia będzie pod kontrolą i inflacja będzie pod kontrolą, żeby rozkręcić gospodarkę, już nie przez konsumpcję, ale inwestowanie".

Zastrzega, że "to nie jest moment na konsolidację fiskalną" choć zdaje sobie sprawę z tego, że "Komisja Europejska będzie wracała na tory konwergencji i będziemy musieli uważać na nasze wydatki".

 Pytany o to czy i kiedy jego zdaniem Krajowy Plan Odbudowy może zostać odblokowany przez Brukselę stwierdza:

- Już pięć miesięcy temu powinien zostać odblokowany. To jest niestety "kartofel polityczny". Nie mamy, ani ministerstwo funduszy, ani finansów, wpływu na to, bo politycy w Brukseli przejęli ten temat i mam nadzieję, że szybko on się rozwiąże i że pieniądze będą uwolnione, a projekty (z KPO - red.) będą, bo to jest dobre dla Polski i Unii Europejskiej.

- Komisja powinna rozłączyć te dwa tematy: jeden to KPO, a kompletnie co innego to rozmowy polityczne - podkreśla Tadeusz Kościński.

Minister finansów "jest bardzo optymistycznie nastawiony" do perspektyw gospodarczych 2022 r.

- Widać, że polscy przedsiębiorcy dali sobie rade z pandemią i recesją, dobrze sobie dają radę w tym roku. Mam nadzieję, że ulgi jakie proponujemy (w ramach Polskiego Ładu - red.) np. kwota wolna - spowodują, że na oficjalny rynek wejdzie część tych, którym dziś to się nie opłaca - podsumowuje Tadeusz Kościński.

Rozmawiał Paweł Czuryło

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »