Branża mięsna chce ochrony nazw. Jest apel do ministra rolnictwa
Objęcie ochroną tradycyjnych nazw produktów takich jak "stek", "burger" czy "miód". Z tą prośbą zwrócili się do ministra rolnictwa i rozwoju wsi, Czesława Siekierskiego, przedstawiciele branży mięsnej. Argumentują, że stosowanie takich samych nazw wobec produktów roślinnych i odzwierzęcych wprowadza konsumentów w błąd i szkodzi reputacji tradycyjnych wyrobów. Apel wystosowało Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP wspólnie z 17 organizacjami branżowymi.
Producenci mięsa i wędlin apelują o podjęcie działań, które pozwolą na zachowanie tożsamości kulturowej i jakościowej produktów odzwierzęcych na europejskim rynku. Zwracają uwagę, że wykorzystywanie nazw wyrobów mięsnych przez producentów ich roślinnych zamienników wprowadza kupującego w błąd. “Zjawisko wykorzystywania renomy artykułów rolno spożywczych staje się coraz bardziej powszechne i wychodzi daleko poza ramy terminologii mięsnej, obejmując produkty takie jak ryby, jaja czy miód” – skarżą się przedstawiciele branży.
Domagają się wprowadzenia horyzontalnych regulacji w prawodawstwie Unii Europejskiej, które będą definiować i chronić nazwy produktów pochodzenia zwierzęcego. Apelują o zmiany w przepisach unijnych. Szczególnie w rozporządzeniu 1169/2011 z października 2011 r. w sprawie organizacji rynków produktów rolnych i przekazywania konsumentom informacji na temat żywności. Postulują również o umożliwienie państwom członkowskim doprecyzowania listy chronionych nazw na poziomie krajowym. Miałoby to pomóc uwzględnić specyfikę lokalnych produktów.
Sygnatariusze listu powołują się na wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z października 2024 roku (C-438/23). Sędziowie z Luksemburga domagają się w nim m.in. stworzenia definicji prawnych produktów roślinnych, które teraz nazywają się "stek", "burger", "tatar" czy "sznycel". Trybunał wyraził też zgodę, aby kraje UE ustanawiały sankcje administracyjne w przypadku wprowadzania w błąd konsumentów odnośnie charakterystyki produktu żywnościowego.
Sygnatariusze apelu wyrażają nadzieję, że niezbędne zmiany legislacyjne dotyczące ochrony nazw przetworów mięsnych rozpoczną się już wkrótce, podczas prezydencji Polski w Radzie Unii Europejskiej (od stycznia do czerwca 2025 r.). Liczą, że temat zostanie wpisany do celów prezydencji, a Bruksela wypracuje wspólne stanowisko. “Jednocześnie pozostajemy otwarci na dialog i współpracę z Ministerstwem Rolnictwa oraz innymi podmiotami zaangażowanymi w tę sprawę” – czytamy w dokumencie na stronie Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP.
Z badań rynkowych wynika, że w pierwszych siedmiu miesiącach roku kategoria roślinnych zamienników mięsa trafiła do koszyków zakupowych 9,7 proc. gospodarstw domowych. To o 0,6 pp. mniej niż w tym samym okresie 2023 r. Przeciętnie, każde polskie gospodarstwo domowe kupiło 0,85 kg produktów z tej kategorii - o 0,09 kg mniej niż rok wcześniej. Autorem analizy jest CPS GfK.