Budząca sprzeciw rolników umowa wejdzie w życie? "Zakończyliśmy negocjowanie"

Unia Europejska i blok państw Ameryki Południowej Mercosur zakończyły negocjowanie umowy o wolnym handlu. Poinformowała o tym w Montevideo przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. "To porozumienie jest zwycięstwem Europy" - wskazała.

Von der Leyen spotkała się na szczycie z liderami państw Mecosur: Brazylii, Argentyny, Urugwaju, Paragwaju i Boliwii.

Przewodnicząca KE o porozumieniu. "Jest zwycięstwem Europy"

Przewodnicząca Komisji Europejskiej powiedziała, że umowa UE-Mercosur to największe partnerstwo inwestycyjne i handlowe na świecie. Zapewniła, że umowa zawiera mocne zabezpieczenia dla rolników.

"To porozumienie jest zwycięstwem Europy" - wskazała przewodnicząca KE. Dodała, iż do krajów Mercosur eksportuje już 30 000 małych europejskich firm, a będzie ich o wiele więcej.

Firmy już korzystają z niższych ceł, podobnych procedur celnych i preferencyjnego dostępu do niektórych surowców krytycznych. Dzięki zawartemu porozumieniu zaoszczędzą ponad 4 mld euro rocznie na cłach eksportowych przy jednoczesnym rozszerzeniu unijnego rynku oraz zagwarantowaniu wzrostu gospodarczego i miejsc pracy dla wszystkich stron umowy - podkreśliła von der Leyen.

Reklama

Zapewniła, że "wysłuchała obaw unijnych rolników" i dlatego porozumienie UE-Mercosur zawiera solidne zabezpieczenia, które będą ich chronić przed ewentualnymi stratami.

Co zakłada umowa UE-Mercosur? Oto szczegóły

Jak podały unijne źródła w piątek, umowa przewiduje zniesienie lub obniżenie ceł na europejskie napoje spirytusowe, wina i oliwę z oliwek. Znosi również kwoty na niektóre produkty mleczne z Europy, takie jak sery, mleko w proszku i żywność dla niemowląt.

Z drugiej strony, wprowadza ograniczenia importu na towary wrażliwe, takie jak wołowina, drób i cukier. Rocznie do UE będzie mogło trafić z krajów bloku Mercosur jedynie 99 tys. ton wołowiny, co stanowi 1,6 proc. jej całkowitej konsumpcji w UE. Na dodatek cła na wołowinę nie zostaną zniesione, lecz jedynie obniżone - do poziomu 7,5 proc.

Zwolnienia z ceł i kwot na produkty rolne z krajów Mercosur będą wchodzić w życie stopniowo w ciągu siedmiu lat. Umowa przewiduje także mechanizm pozwalający na wstrzymanie importu danych produktów rolnych w przypadku zakłóceń na rynku w UE.

Jak podała KE, tekst porozumienia, nad którym rozmowy zakończyły się w piątek, różni się od tego wynegocjowanego w 2019 r. i na który nie było zgody w UE. Przewiduje on możliwość zawieszenia umowy w przypadku odstąpienia od porozumienia paryskiego, dotyczącego walki ze zmianami klimatycznymi lub "działania w złej wierze". Wprowadza także pierwsze prawnie wiążące zobowiązania dotyczące zatrzymania wylesiania od 2030 r.

Premier Donald Tusk o umowie UE-Mercosur. "Będziemy dyskutowali"

W sprawie umowy o wolnym handlu na linii UE-Mercosur głos zabrał premier Donald Tusk. - Część tej umowy będzie podlegała tak czy inaczej ratyfikacjom narodowym, czyli bez zgody naszego parlamentu istotna część tej umowy i tak by nie weszła w życie, ale to jest za mało. Będziemy pracowali (...) nie tylko z Francuzami, ale też innymi państwami - powiedział dziennikarzom w Sejmie premier Donald Tusk.

- Pozostaje znak zapytania nad postawą Włoch, gdybyśmy Włochy mieli po swojej stronie, to prawdopodobnie mielibyśmy te mniejszość blokującą, ale ja będę szukał jeszcze innych sposobów. Będziemy dyskutowali o tym też na Radzie Unii Europejskiej - zapowiedział.

Dodał, że sprawa umowy Mercosur nie jest kwestią zerojedynkową.

- Są państwa w tym również Polska, gdzie interesy przemysłowe mówią podpiszmy, bo będziemy więcej sprzedawali do Ameryki Południowej, ale dla nas priorytetem stała się ochrona naszego rynku rolnego - powiedział premier.

Na uwagę, że mówił kiedyś, iż w UE nikt go nie ogra, Tusk odpowiedział, że "co innego nie mieć większości, a co innego być ogranym". - Ograć nikt mnie nie ogra, natomiast czy uzyskamy wszystko czego Polska chce? Wiadomo, że nie, jest 27 państw, które mają interesy - dodał.

Umowa UE-Mercosur. Możliwe są dwa scenariusze

Umowa była negocjowana od 25 lat. Ma ona otworzyć rynki krajów Ameryki Południowej na europejskie technologie; KE liczy też na to, że z tych krajów będzie można pozyskiwać surowce niezbędne do produkowania czystych technologii, w tym baterii.

Umowa budzi jednak sprzeciw europejskich rolników, którzy obawiają się zalewu unijnego rynku przez tanie produkty rolne z krajów takich Brazylia czy Argentyna.

By weszła w życie, umowa musi zostać ratyfikowana przez UE. O ścieżce jej przyjęcia przez Wspólnotę zdecyduje Komisja Europejska. Możliwe są dwie drogi: albo umowa będzie wymagała ratyfikacji przez wszystkie parlamenty narodowe, albo będą musiały przegłosować ją Parlament Europejski oraz kraje członkowskie w Radzie UE.

W drugim scenariuszu państwa decydowałyby większością kwalifikowaną, co oznacza zgodę 15 z 27 krajów reprezentujących co najmniej 65 proc. mieszkańców UE.

Umowa z Mercosur. Francja, Polska, Włochy przeciwne; jest poparcie Niemiec

Umowie sprzeciwia się Francja, krytyczne są także Polska i Włochy. Natomiast poparcie dla porozumienia z Mercosur wyraził w piątek kanclerz Niemiec Olaf Scholz.

Rzecznik niemieckiego rządu wskazał, iż "jest teraz wyjątkowa okazja do zawarcia umowy i nie możemy jej przegapić". Wezwał do "możliwie jak największego pragmatyzmu" i gotowości do kompromisu. 

Niezależnie od drogi ratyfikacji, wejście w życie porozumienia jest niepewne.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Mercosur | Komisja Europejska | Ursula von der Leyen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »