Drobiarze o Funduszu Ochrony Rolnictwa: Próbuje się wprowadzić nową daninę
W projektowanej ustawie o Funduszu Ochrony Rolnictwa próbuje się wprowadzić nową daninę, która zmniejszy dochody rolników oraz osłabi konkurencyjność polskiego drobiarstwa na arenie międzynarodowej - uważa prezes Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz (KIPDiP) Piotr Lisiecki.
- Ministerstwo Rolnictwa kolejny raz chce utrudnić życie polskim producentom oraz przetwórcom drobiu. Pod chwytliwym hasłem ustawy o Funduszu Ochrony Rolnictwa próbuje się wprowadzić nową daninę, która zmniejszy dochody rolników oraz osłabi konkurencyjność polskiego drobiarstwa na arenie międzynarodowej. Pomysł ministerstwa to strzał w stopę nie tylko dla drobiarstwa, ale dla polskiego rolnictwa w ogóle - tłumaczy prezes KIPDiP Piotr Lisiecki.
Projekt ustawy 20 lutego br. został opublikowany na stronach Rządowego Centrum Legislacji. Niedawno zakończyły się konsultacje projektu.
W ubiegłym tygodniu minister rolnictwa Henryk Kowalczyk osobiście przedstawiał projekt posłom na posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa. Ma to być jeden z obiecanych projektów PiS wspierających rolników.
Resort przygotował przepisy, które mają doprowadzić do utworzenia przez podmioty prowadzące skup, przechowywanie, obróbkę, przetwarzanie lub dalszą odsprzedaż produktów rolnych Funduszu Ochrony Rolnictwa, z którego miałyby być wypłacane rekompensaty producentom rolnym sprzedającym swoje produkty rolne w przypadku niewypłacalności tych podmiotów.
Pieniądze wpłacane do Funduszu miałyby być gromadzone na wyodrębnionym rachunku bankowym administrowanym przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa.
Tymczasem drobiarze zrzeszeni w Krajowej Izbie Producentów Drobiu i Pasz twierdzą, że projektowana ustawa jest oparta na przestarzałej i nieefektywnej koncepcji. W opinii tej organizacji, urzędnicy ministerstwa rolnictwa próbują rozwiązywać problemy sektora rolnego za pomocą metod, które nie tylko nie wspierają rolnictwa, ale wręcz mu szkodzą. Według Lisieckiego, główną szkodą, jaką spowodowałyby proponowane przepisy, byłoby osłabienie konkurencyjności polskiej gospodarki żywnościowej.
- W drobiarstwie, które pracuje na minimalnych marżach, a w pewnych okresach roku nawet na marżach "negatywnych", każde dodatkowe obciążenie oznacza potencjalną utratę szans zawarcia kontraktów, co w oczywisty sposób przełoży się na spadek wolumenów eksportowych, a przy niesprzyjających okolicznościach może doprowadzić do istotnego pogorszenia pozycji krajowych producentów względem importu zagranicznego - twierdzi prezes Izby.
Według KIPDiP, idea ochrony interesów producentów rolnych w projektowanym akcie prawnym nie generuje jakiejkolwiek wartości dodanej, bowiem sprowadza się do zamiany jednego ryzyka na inne; ryzyko niewypłacalności partnera biznesowego zamienione ma zostać na ryzyko permanentnej wyceny skupowanego surowca poniżej ceny rynkowej. - Nie ma bowiem wątpliwości, że koszty ewentualnego, nowego rozwiązania poniosą w ostatecznym rozrachunku rolnicy - wskazuje Izba.
Lisiecki zwrócił też uwagę, że na marginesie dyskusji o ustawie o Funduszu Ochrony Rolnictwa wielu producentów drobiu wskazuje na krytyczne uwagi środowiska drobiarskiego, jakie są formułowane pod adresem podobnych aktów prawnych. Chodzi o ustawę o funduszach promocji produktów rolno-spożywczych, która "jest oceniana jako de facto opodatkowanie działalności drobiarskiej przy iluzorycznych korzyściach z tych obciążeń wynikających".