Miód w skupach po cenach z 2022 r. Przyczyną niezdrowa konkurencja

Ten rok ma być dla pszczelarzy wyjątkowo udany. Ilość podebranego miodu ma przekroczyć 24 tys. ton zebranych w 2022 r. Jednak wielu z nich nie ma powodów do radości. Firmy dystrybuujące miody odmawiają kupna, bo półki zajmują tam tańsze produkty z innych krajów. - Skupy oferują ceny poniżej opłacalności - mówi Interii prof. Zbigniew Kołtowski, pracownik naukowy Instytutu Ogrodnictwa i wiceprezydent Polskiego Związku Pszczelarskiego.

Według danych Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (KOWR), od 2012 r. liczba rodzin pszczelich wzrosła w Polsce o ponad połowę (54 proc.), do 2 mln. - W minionym roku zbiory miodu osiągnęły 24 tys. ton. Ten rok w wielu rejonach jest lepszy niż poprzedni - informuje Interię prof. Zbigniew Kołtowski. 

W magazynach pełne półki miodu

Urodzaj nie przekłada się jednak na większe zyski pszczelarzy. Okazuje się bowiem, że wiele firm nie skupuje od nich miodu. W Polsce miodobranie rozpoczyna się w maju. Jednak firmy zaopatrzyły się w ten produkt wcześniej i teraz mają pełne magazyny. 

Jednym z państw, którego miody konkurują z polskimi, jest Ukraina. W ramach wsparcia gospodarki kraju ogarniętego wojną, od stycznia 2023 r. można bezcłowo wwozić stamtąd do Polski i Unii Europejskiej wiele produktów rolnych, m.in. miód. 

Reklama

- Miody z Ukrainy są dobrej jakości. Potwierdziła to kontrola przeprowadzona przez Brukselę. Jednak ich ceny są niskie, kilogram kosztuje 2,5 euro - wskazuje prof. Kołtowski. 

Pekin miesza w miodzie

Prawdziwym problemem dla pszczelarzy - podkreśla rozmówca Interii - są miody z Chin. 

- Cena za kilogram to 1,5 euro. W dodatku często produkty te są nie tylko kiepskiej jakości, ale też zafałszowane. Pszczoły karmione są syropem i to, co powstaje w ulu, to nie jest czysty miód - ostrzega wiceprezydent Polskiego Związku Pszczelarskiego. 

Przy tak dużej konkurencji i poczynionych zapasach skupy utrzymują zeszłoroczne ceny. Zwykle wynoszą one kilkanaście złotych za kilogram. 

- Na przykład za miód wielokwiatowy czy rzepakowy w 2022 r. pszczelarze otrzymywali średnio 13 zł. W tym roku dostają tyle samo - informuje prof. Kołtowski. Ceny za inne miody oferowane przez skupy zwykle nie przekraczają 18 zł. 

Cena skupu poniżej kosztów

Obie kwoty są poniżej granicy opłacalności, bo koszt wyprodukowania kilograma miodu to około 20 zł. Jest to kwota, jaką ponoszą pszczelarze zawodowi, którzy posiadają powyżej 300 rodzin i utrzymują się z pszczelarstwa. Oni też są najczęściej poszkodowani niezdrową konkurencją i niskimi cenami w skupach. 

- Gros pszczelarzy w Polsce to amatorzy, posiadacze kilkunastu, kilkudziesięciu rodzin pszczelich. Ich te problemy nie dotyczą, bo prowadzą zwykle sprzedaż detaliczną, bezpośrednio w pasiece - wyjaśnia prof. Zbigniew Kołtowski. 

Zapełniające półki firm chińskie miody niskiej jakości, zgodnie z unijną dyrektywą, trafiają do handlu jako produkty spoza UE. Zdarza się, że są mieszane z innymi miodami. Organizacje pszczelarskie walczą, aby na opakowaniach, w których jest kilka rodzajów miodu, informować, z jakiego kraju pochodzą. 

- Chcemy, żeby było to podawane w procentach, poczynając od największej do najmniejszej wartości. Żadne laboratorium nie wykryje, ile i jaki miód został wymieszany - argumentuje naukowiec. 

Jak wynika z danych Instytutu Ogrodnictwa, w 2021 roku w Polsce było prawie 87,1 tys. pszczelarzy, o 6 proc. więcej niż w 2020 r. O 247,5 tys. zwiększyła się także liczba rodzin pszczelich. Zysk netto z pasieki liczącej 150 rodzin pszczelich to ok. 75 tys. zł. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pszczoły | pasieki | miód | ceny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »