Niemcy mają problem z polskimi jabłkami. "Są piękne i w tak korzystnej cenie"
Niekorzystne warunki pogodowe - zwłaszcza niskie temperatury i ulewy - zniszczyły wiele upraw sadowników w Niemczech. Jednak nie zła pogoda jest największym utrapieniem dla naszych zachodnich sąsiadów, a brak rąk do pracy przy zbiorach jabłek i konieczność ściągania pracowników z Europy Wschodniej, a nade wszystko - konkurencja znad Wisły. - Polacy dostarczają tak piękne jabłka, w tak korzystnej cenie - żali się jedna z sadowniczek.
Pogoda w tym sezonie nie oszczędza niemieckich sadowników. - Cieszymy się, gdy pada deszcz, ponieważ nie mamy systemów nawadniających. Ale to było zdecydowanie za dużo - powiedziała niemieckiemu dziennikowi "Allgäuer Zeitung" sadowniczka Lena Nüberlin znad Jeziora Bodeńskiego.
Na początku czerwca piwnice znalazły się pod wodą, pola zostały zalane. - Trudno nawet było przejechać - dodała.
Prawdziwą gorączką plantatorów w Niemczech jest brak wykwalifikowanych pracowników. - Obecnie mamy wystarczającą liczbę pomocników przy żniwach - przyznaje Nüberlin, jednak dodaje, że jest to "trudniejsze niż wcześniej". Plantatorzy jabłek - jak podaje "AZ" - coraz częściej muszą się ratować posiłkami z Europy Wschodniej.
Tutaj jednak pojawia się kolejny problem ze znalezieniem pieniędzy na wynagrodzenia. - Z trudem udaje nam się uzyskać ceny, które pokryłyby koszty pozyskania owoców z drzewa - przyznaje sadowniczka.
Wielu pracowników na zbiory przyjeżdża, ale nie wiadomo, jak długo będzie to możliwe. - Często dla pomocników musimy zapewnić świetne mieszkania z dostępem do internetu, kuchnią i wszystkim - opowiada.
Kłopotliwa jest również rosnąca płaca minimalna. Rozwiązaniem jest zatrudnienie przez okres do 70 dni, które nie podlega składkom na ubezpieczenie społeczne. - Ale 70 dni szybko zostaje przekroczone, potem jest to dla nas droższe i robotnicy nie mają już pieniędzy - dodaje. Według Nüberlina pracownicy sezonowi coraz częściej zastanawiają się, czy w ogóle powinni przyjeżdżać.
Jak podaje dziennik, ze względu na wysokie wymagania i koszty produkcji w Niemczech zagraniczne owoce stają się coraz większym problemem dla lokalnych rolników. Rynek zalewają m.in. jabłka z Polski.
Zdaniem plantatorki konieczne są szybkie rozwiązania - wśród nich promocja niemieckiej żywności i podkreślanie lepszej jakości miejscowych produktów, niż tych importowanych z zagranicy. - W Niemczech sprzedawane są także owoce z krajów spoza UE, zawierają substancje, których nie wolno nam używać od ponad 20 lat - ostrzega sadowniczka.