Wojciechowski: Ukraińskie zboże wywołało lokalnie zakłócenia na rynku
Jak ocenił komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski, po wybuchu wojny import zboża z Ukrainy lokalnie spowodował pewne zakłócenia na rynku, m.in. w Polsce. Komisja Europejska analizuje tę sytuację i być może podejmie działania.
- W skali całej Europy import z Ukrainy nie zagraża rynkowi, ale lokalnie, w przypadku Polski, Węgier, Rumunii jest widoczne, że tego zboża wpłynęło więcej niż do tej pory, i powoduje to zakłócenia na rynku - powiedział komisarz.
Jak podkreślił, czy to zakłócenia przejściowe, czy trwałe, to dopiero się okaże, ale KE analizuje sytuację i być może zaproponuje pewne ograniczenia.
Wojciechowski przekazał, że osobiście zlecił analizy i wiadomo, jaka jest skala eksportu ukraińskiego zboża, który znacząco wzrósł w krajach graniczących z Ukrainą, także w Polsce.
- Ukrainie trzeba pomagać, ale ta pomoc musi być monitorowana. Jeżeli te analizy dostarczą wiedzy, że jest zagrożenie interesów dla rolnictwa w Polsce i innych krajach UE, to możliwe są pewne limity na import - zaznaczył komisarz.
Przypomniał jednocześnie, że podejmowanie tego typu ograniczeń importowych wymaga zgody 27 państw członkowskich UE.
Janusz Wojciechowski wskazał także, że 1 stycznia 2023 r. wchodzi w życie nowa Wspólna Polityka Rolna, zgodnie z którą Polska przez pięć lat otrzyma 25 mld euro wsparcia dla rolnictwa przyznawanego według nowych zasad. Duże będzie wsparcie dla hodowców; z 25 mld euro prawie 4 mld euro dodatkowo trafi bezpośrednio do gospodarstw hodowlanych, poza innymi systemami wsparcia - zwrócił uwagę.
Kolejnym obszarem, w którym wsparcie będzie wyższe, są małe i średnie gospodarstwa rolne. Ubyło ich bardzo wiele, zarówno w Polsce, jak i w całej Europie, dlatego wsparcie będzie wyższe, aby takie gospodarstwa mogły się utrzymać - wyjaśnił Wojciechowski.
Jak podkreślił, w ramach nowej WPR premiowane będzie tzw. rolnictwo węglowe. Rolnicy będą otrzymywać dodatkowe fundusze za praktyki korzystne dla środowiska i klimatu, jak np. zaorywanie słomy w glebie, stosowanie obornika jako naturalnego nawozu czy uprawę poplonów - wyjaśnił komisarz Wojciechowski.