Bitcoin na szczytach. Wskazówka dla giełd?
Indeksy giełdy nowojorskiej - S&P500 i Dow Jones - wspinają się w tym miesiącu na rekordowe poziomy, a najnowsze wyniki finansowe wielu czołowych amerykańskich firm są nadspodziewanie dobre. Jednak niektórzy wytrawni inwestorzy i eksperci ostrzegają. Warren Buffett uważa, że wyceny spółek są zbyt wysokie i nie jest to dobry moment na zakupy. Przesilenie widać na giełdzie w Warszawie, gdzie od połowy października indeksy cofają się.
W centrum uwagi inwestorów w USA jest teraz sezon wyników finansowych za trzeci kwartał. Lepsze od prognoz okazały się rezultaty motoryzacyjnej Tesli, a także czołowych banków: JPMorgan, Goldman Sachs i Citigroup. W tym tygodniu raporty opublikują kolejni giganci rynku, tacy jak Facebook, Alphabet (Google), Microsoft, eBay, Amazon i Apple. Analitycy prognozują 33-procentowy wzrost zysków firm z S&P500.
Piotr Kuczyński w komentarzu dla iWealth podkreśla, że nadal wielu nowojorskich inwestorów działa w myśl reguły FOMO (fear of missing out), czyli kupuje akcje w obawie, że w przeciwnym razie zmarnuje doskonałą okazję do zarobku. Z drugiej strony, widać rosnącą ostrożność - akcje spółek, które publikowały raporty lepsze od oczekiwań bardzo często niewiele zyskiwały na wartości. Z kolei firmy, które dopiero miały opublikować wyniki drożały zdecydowanie mocniej. Jak twierdzi Piotr Kuczyński, to może być sygnał, że po sezonie raportów kwartalnych rynek osłabnie.
- Na Wall Street górę może wziąć znana rynkowa zasada: "kupuj pogłoski, sprzedawaj fakty", a wtedy pochód byków zostanie zahamowany. Na GPW WIG20 krąży wokół poziomu 10-letniego oporu w okolicach 2450 punktów. Teoretycznie powinno zakończyć się to wybiciem, czyli wzrostem, ale jeśli w USA pojawi się korekta, to nic z tego nie będzie - ostrzega Piotr Kuczyński.
Łukasz Wardyn z CMC Markets też jest zdania, że w ostatnich tygodniach odwaga i pazerność amerykańskich inwestorów jest trochę mniejsza. Z drugiej strony, uczestników rynku uspokajają realizowane właśnie programy trzeciej dawki szczepień przeciwko Covid-19, które powinny utrzymać w ryzach pandemię. - Warto też zwrócić uwagę na fakt, że historyczne szczyty osiągnął bitcoin, który jest swego rodzaju wskaźnikiem wyprzedzającym dla giełd papierów wartościowych - zauważa Łukasz Wardyn.
Analityk CMC Markets potwierdzenie utrzymywania się dobrych nastrojów na Wall Street widzi w bardzo wysokich notowaniach Tesli. - Inwestorzy wierzą w tę spółkę, po tym jak ogłosiła bardzo dobre wyniki finansowe. Tesla kontroluje koszty, ma wysokie marże i technologiczną przewagę nad konkurentami - podkreśla Łukasz Wardyn. Jednak wskaźnik C/Z (cena do zysku) spółki Elona Muska jest niebotyczny i przekracza 400, podczas gdy na przykład dla Microsoftu wynosi 38.
Nie wszystkie wielkie spółki amerykańskie miały udany trzeci kwartał. Rozczarowały wyniki IBM. - Wzrost przychodów firma uzyskała w dziedzinie usług w chmurze. Gorzej wypadły usługi biznesowe i globalne usługi technologiczne. Te dwie ostatnie dziedziny pod koniec roku zostaną wydzielone w strukturze spółki - wyjaśnia Maciej Leściorz z CMC Markets.
Legendarny inwestor 91-letni Warren Buffet, czyli Wyrocznia z Omaha, nie kupuje teraz wielu akcji mimo, że jego fundusz finansowy Berkshire Hathaway ma wolne środki. Buffet uważa, że obecne wyceny spółek są zbyt wysokie i nie jest to dobry moment na inwestowanie.
Berkshire zakończył drugi kwartał z zapasem gotówki wynoszącym 140,7 miliarda dolarów. W tym okresie firma powiększyła swoje udziały w zaledwie trzech spółkach: Aon, Kroger i RH. Warren Buffett od dziesięcioleci zwraca uwagę na to, czy akcje nie są zbyt przewartościowane. Skupia się na wskaźniku CAPE (zwanym również C/Z Shillera), do mianownika którego wprowadzany jest średni zysk spółki za ostatnie 10 lat.
W tej chwili wycena S&P500 znajduje się na drugim najwyższym poziomie, jaki Buffett widział od czasu przejęcia Berkshire Hathaway. Jedyny raz, kiedy wskaźnik CAPE dla indeksu był wyższy, miał miejsce w okresie poprzedzającym rok 2000 i krótko po nim. To wystarczający powód, dla którego słynny inwestor z Omaha w stanie Nebraska nie lokuje wolnej gotówki. Prawdopodobnie czeka na okazje, które mogą pojawiać się wraz z pierwszymi korektami rynku.
Polacy angażujący pieniądze w wielkie spółki notowane na rynkach globalnych nie różnią się preferencjami od inwestorów światowych. Firma eToro informuje, że najchętniej utrzymywane spółki przez jej klientów w Polsce na koniec trzeciego kwartału tego roku to: Tesla, Nio, Apple, Amazon, Alibaba, GameStop, Microsoft, Alphabet, BioNano Genomics i Palantir Technologies.
Pojazd elektryczny Tesla pozostał pod koniec kwartału najchętniej utrzymywanym towarem na platformie eToro, a Nio, czyli chiński rywal firmy Elona Muska, znalazł się na drugim miejscu. Nie było to zaskakujące, ponieważ sprzedaż pojazdów elektrycznych wyraźnie wzrosła w pierwszej połowie 2021 roku. Na całym świecie sprzedano 2,4 miliona takich aut, czyli prawie trzy razy więcej niż w tym samym okresie w 2020 roku.
"Zagrożenie podwyżkami stóp procentowych w USA nie odebrało blasku firmom technologicznym. Akcje wzrostowe nadal cieszą się dużą popularnością wśród inwestorów detalicznych, pomimo obaw, że zbliżające się zaostrzenie polityki pieniężnej uderzy w spółki w szybko rozwijających się sektorach, takich jak technologia" - czytamy w raporcie eToro.
- We wrześniu obserwowaliśmy spadek wycen akcji wielkich firm, zwłaszcza odkąd Rezerwa Federalna ujawniła, że jest gotowa podnieść stopy raz w przyszłym roku i aż trzy razy w 2023 roku. Kiedy stopy są niskie, inwestorzy są zazwyczaj gotowi zapłacić wyższe premie za wzrostowe akcje w zamian za potencjalnie duże zyski w przyszłości. Jednak w środowisku rosnących stóp procentowych ten kompromis między ryzykiem a zwrotem może stać się dla niektórych mniej atrakcyjny - komentuje Ben Laidler, strateg rynków globalnych w eToro.
Jacek Brzeski