Bitcoin znów tanieje. Twardy kurs Fed ciąży kryptowalutom

Bitcoin, który jeszcze 12 sierpnia kosztował 24 400 dolarów, dziś jest na poziomie około 20 tysięcy. W tym samym czasie ethereum potaniało z 2 tysięcy dolarów do niespełna 1500. Jeszcze raz okazuje się, że kryptowaluty nie różnią się od innych aktywów - tracą na wartości, gdy maleje rynkowa skłonność do ryzyka.

  •       Twardy kurs w polityce monetarnej obrany przez Fed zniechęca inwestorów do wielu aktywów - także do kryptowalut
  •       W najbliższym czasie cena bitcoina może spaść do 13 700 dolarów - poziomu najniższego od października 2020 roku
  •       Dyrektor generalny Real Vision, Raoul Pal twierdzi, że bitcoin osiągnie poziom co najmniej 100 tysięcy dolarów, a wydarzy się to "w najgorszym scenariuszu" w ciągu najbliższych 10 lat

Kryptowaluty tanieją w związku z ogólnym rynkowym spadkiem skłonności od ryzyka po przemówieniu Jerome’a Powella (przewodniczącego Fed) na konferencji w Jackson Hole. Nikt już nie ma wątpliwości, że Rezerwa Federalna jest skoncentrowana na osiągnięciu celu inflacyjnego, wynoszącego 2 proc. W tej sytuacji, zdecydowane podwyżki stóp procentowych, a także gospodarcze spowolnienie w USA wydają się być nieuchronne.

Reklama

"Coiny" skazane na spadki

Aktywa cyfrowe ponownie wykazują silny związek z indeksami giełdowymi na Wall Street. Nasdaq i S&P500 spadły w piątek o ponad 3 proc. Bitcoin podążył ich śladem. Oczekiwania inwestorów co do wrześniowej podwyżki stóp wzrosły do 75 punktów bazowych, choć jeszcze niedawno rynek spodziewał się ruchu raczej o 50 punktów.

Analitycy techniczni podkreślają, że bitcoin w momencie, gdy znalazł się poniżej 21 400 dolarów pokonał linię tendencji wzrostowej będącą dolnym ograniczeniem trwającego od połowy czerwca równoległego kanału wzrostowego. Kontynuacja spadków powinna obniżyć kurs do 19 tysięcy dolarów, co byłoby najniższym poziomem od połowy lipca tego roku. Z kolei ethereum po przełamaniu technicznego wsparcia w wysokości 1780 dolarów jest na drodze dalszej deprecjacji w kierunku nawet 1250 dolarów.

Złe trendy na wykresach

Jak wskazuje popularny wskaźnik analizy technicznej (Bitcoin MVR Tripple Ribbon), który jest powszechnie używany do pomiaru uśrednionych cen kryptowaluty, w najbliższym czasie trzeba się liczyć z dużym "bólem finansowym". Wskaźnik składa się z trzech krótkoterminowych średnich ruchomych, które od pewnego czasu przecinają się. W przeszłości, takie przecięcia przynosiły średnio 30 proc. spadków. Dla obecnej ceny bitcoina oznaczałoby to zejście wyraźnie poniżej 20 tysięcy dolarów.

Niektórzy analitycy podkreślają, że cena "króla kryptowalut" znajduje się poniżej 200-sesyjnej średniej kroczącej na poziomie 22 800 dolarów. Bitcoin spadając tak bardzo spowodował kaskadową wyprzedaż i likwidację byczych pozycji wartych ponad 500 milionów dolarów. Popyt wyraźnie osłabł, a byki mają wyraźny problem z ponownym atakiem powyżej średniej, która ze wsparcia znów stała się oporem.

Najbardziej pesymistyczne prognozy dno obecnej bessy bitcoina wyznaczają na 13 700 dolarów. Głównie ze względu na silne wsparcia techniczne przebiegające na tym poziomie. W tych okolicach zanotowano między innymi szczyt hossy w 2019 roku.

Na przekór pesymistom

Nie ma jednak tygodnia, by z bardzo optymistyczną prognozą nie wystąpiła któraś z osobistości środowiska kryptowalutowego. Tym razem zrobił to dyrektor generalny Real Vision Raoul Pal. Jego zdaniem, pomimo ostatnich spadków, bitcoin wciąż ma przed sobą świetlane perspektywy. Jak twierdzi, najstarsza z walut wirtualnych będzie kiedyś wielokrotnie droższa niż dzisiaj.

- Świat jest cykliczny, więc każdy boom ma swoje załamanie, a każde załamanie powoduje powrót do punktu wyjścia. Jednak bitcoin jest w trendzie wykładniczym, więc każde kolejne załamanie odbywa się na znacznie wyższym poziomie. Najpierw było to 4 tysiące dolarów, potem 20 tysięcy, itd. To jest niezwykłe i dlatego ludzie nie są do tego przyzwyczajeni. Nie wiedzą, jak sobie z tym radzić - komentuje Raoul Pal.

Dyrektor generalny Real Vision, który po raz pierwszy zainwestował w bitcoina, gdy ten kosztował zaledwie 200 dolarów, uważa, że przewyższy on inne klasy aktywów i będzie ostatecznie wart minimum 100 tysięcy dolarów, a może nawet wzrosnąć do miliona dolarów w ciągu najbliższych 10-20 lat. Jak do tej pory najwyższą cenę "coina" (69 tysięcy dolarów) zanotowano na początku listopada 2021, ale od tamtej pory potaniał on o ponad 70 proc.

Jacek Brzeski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: bitcoin | kryptowaluta | rynek kryptowalut
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »