Co zrobi Biały Dom?

Rozpoczynający się tydzień nie będzie obfitować w ważne publikacje makroekonomiczne, co nie znaczy, że będzie nudny. Biały Dom ma przedstawić część planu ratunkowego dla banków.

Rozpoczynający się tydzień nie będzie obfitować w ważne publikacje makroekonomiczne, co nie znaczy, że będzie nudny. Biały Dom ma przedstawić część planu ratunkowego dla banków.

A dokładniej część szczegółów tego planu - rynki wciąż nie wiedzą nic o zasadach działania ewentualnie stworzonego "złego banku", ani nawet czy i kiedy miałby on powstać. We wtorek także w Senacie odbędzie się głosowanie nad "pakietem stymulacyjnym" dla gospodarki. Przemawiać też będzie Ben Bernanke - przewodniczący Fed. Być może będzie w jego słowach zapowiedź skupu przez bank centralny obligacji skarbowych, choć Bloomberg dziś rano podaje, że cel może zostać zmieniony - zamiast obligacji Fed miałby kupować hipoteki Amerykanów. Zdecydowanie więc to wtorek będzie najważniejszym dniem tygodnia. W czwartek poznamy dynamikę sprzedaży detalicznej w USA, a w piątek inflację u nas.

Reklama

SYTUACJA NA GPW

Wynik sesji ustalił się w zasadzie zaraz po rozpoczęciu piątkowych notowań. Zaczęliśmy bowiem dzień od silnej zwyżki, a kolejne godziny upłynęły w zasadzie na utrzymaniu tej porannej zdobyczy, co bardzo ładnie się udało. W końcówce, kiedy inwestorzy zaczęli już dyskontować udany przebieg sesji w USA, skala zakupów dodatkowo wzrosła. Bankom pomagał rosnący kurs złotego (zresztą całej giełdzie to odpowiadało), stąd 11-proc. wzrost notowań Getinu czy 9-proc. zwyżka BRE. Obroty na całym rynku akcji wyniosły 1,56 mld PLN - to może być zapowiedź zmiany trendu na GPW. Naturalnie nie chodzi tu tylko o piątkową sesję, lecz także dwie wcześniejsze (także z wysokimi obrotami), choć oczywiście ostrożniej byłoby dochodzić do takich wniosków po przełamaniu przez indeksy ważnych poziomów oporu. W piątek podrożały akcje 213 spółek, potaniały 78.

GIEŁDY ZAGRANICZNE

Amerykański Sekretarz Skarbu Timothy Geithner zapowiedział na wtorek przedstawienie nowego planu pomocy dla instytucji finansowych, po tym jak pierwotna wersja pakietu stymulującego gospodarkę została odrzucona przez Senat w ubiegły piątek. Mówi się, że Geithner będzie chciał jak najbardziej odciąć się od planu Paulsona i skoncentrować się na oczyszczeniu rynku z toksycznych papierów, ale wiele z dotychczas ujawnionych rozwiązań jest bardzo zbliżonych do tych pozostawionych przez administrację G. Busha. Aż 255 mld spośród całej puli 825 mld USD stanowić będą zwolnienia podatkowe, a wydatki na infrastrukturę zaledwie ok. 100 mld USD. Na rynku akcji indeksy kończyły tydzień blisko trzyprocentowymi wzrostami. W Europie na pewno pozytywną wiadomością nie będzie z pewnością dymisja niemieckiego ministra gospodarki.

OBSERWUJ AKCJE

WIG20 - w piątek przy wysokiej, jak na obecne warunki, aktywności inwestorów indeks dwudziestu największych spółek zyskał na wartości 3 proc., ale w ujęciu tygodniowym odnotował spadek o blisko 4 proc. Wskaźniki techniczne pokazują głębokie wyprzedzanie rynku (STS, RSI), które stwarza dogodne warunki do przynajmniej krótkoterminowej zmiany trendu. Potencjalny zasięg pierwszej fali odbicia to okolice 1620 pkt., gdzie leży opór w postaci zniesienia 38,2 proc. poprzedniego ruchu spadkowego oraz szybka średnia krocząca z 20 sesji.

Jeżeli bykom wystarczy sił, by przebić się przez barierę, kolejny opór napotkają ok. 100 pkt. wyżej.

PROGNOZA GIEŁDOWA

Geithner nieco zawiódł inwestorów nie przedstawiając w weekend szczegółów planu ratunkowego dla banków. Ale przecież zapowiedział, że ujawni je we wtorek, więc teoretycznie rynki mogłyby dalej grać pod to wydarzenie. Ale w rzeczywistości mogą po prostu potrzebować korekty po silnych zwyżkach z ubiegłego tygodnia (mowa o giełdach światowych, nie o naszej). Widać to po notowaniach w Azji, widać po kontraktach w USA. Nie można też zapominać, że piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy były złe, a w weekend Nissan zapowiedział zwolnienia 20 tys. osób. Spodziewamy się dziś płytkiej korekty na GPW, ale będzie to ważna sesja - po głębokości spadków i wartości obrotów poznamy siłę rynku.

WALUTY

W poniedziałek rano złoty kontynuował odzyskiwanie wartości zapoczątkowane w ubiegłym tygodniu. Amerykański dolar kosztował 3,50 PLN, euro wyceniano na 4,52 PLN, a za franka szwajcarskiego płacono ok. 3,02 PLN. Na rynku międzynarodowym eurodolar po dotarciu do poziomu 1,30 USD zawrócił na południe, dolar lekko umacniał się również wobec innych walut, które w piątek wykorzystały poprawę nastrojów na światowych rynkach. W 2008 r. nadwyżka Japonii w handlu międzynarodowym skurczyła się o ponad jedną trzecią, a kurs jena względem koszyka najważniejszych walut świata wzrósł o ponad 30 proc. Bez większego wpływu na kurs norweskiej i szwedzkiej waluty było przedstawienie w weekend planu pomocy dla norweskiej gospodarki o wartości ok. 50 mld koron.

KOMENTARZ PRZYGOTOWALI

Łukasz Wróbel, Emil Szweda, Open Finance

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o inwestowaniu, zapytaj doradcy OpenFinance Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania.

Open Finance
Dowiedz się więcej na temat: Timothy Geithner | Biały Dom | GPW | USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »