Dane makro i sankcje osłabiają złotego

Zdaniem ekonomistów, w piątek notowania pary euro-złoty będą znajdować się w przedziale 4,16-4,20.

- Rynek od kilku dni jest w odwrocie. Otworzył się dziś na poziomie 4,18/EUR, następnie nastąpiło nieznacznie osłabienie złotego. To może być efekt gorszego odczytu PMI, ale istotną rolę odgrywają też nastroje inwestorów. Sentyment do handlu jest lekko gorszy, co można wiązać z wprowadzeniem sankcji gospodarczych na Rosję. To wiąże się z wyprowadzeniem kapitału z rynków regionu - powiedział Andrzej Krzemiński, diler z BPH.

- Rynki zaczynają dyskontować, że sankcje te przełożą się na naszą gospodarkę, że przyczynią się do spowolnienia - dodał.

W piątek rano bank HSBC podał w komunikacie omawiającym wyniki badania przeprowadzonego przez firmę Markit, że wskaźnik PMI dla Polski w lipcu 2014 roku spadł do 49,4 pkt. z 50,3 pkt. w czerwcu. To piąty z rzędu spadek PMI i pierwszy od czerwca 2013 r. odczyt poniżej poziomu 50 pkt.

Ambasadorowie państw UE uzgodnili we wtorek sankcje sektorowe wobec Rosji za wspieranie separatystów na wschodniej Ukrainie. Restrykcje mają objąć: odcięcie głównych banków rosyjskich z większościowym udziałem państwa od nowego finansowania na rynku UE, embargo na broń, ale tylko w odniesieniu do nowo zawieranych kontraktów, zakaz eksportu niektórych przedmiotów podwójnego zastosowania dla rosyjskiego sektora obronnego i ograniczenie eksportu zaawansowanych technologii i sprzętu potrzebnego do eksploatacji złóż ropy naftowej.

Nowe sankcje na sektor energetyczny, finansowy i zbrojeniowy w Rosji ogłosił we wtorek również prezydent USA Barack Obama.

W ocenie Krzemińskiego, w piątek złoty będzie handlowany w przedziale 4,16-4,20 za euro.

- Powinniśmy w najbliższym czasie obserwować ruch w stronę 4,20 za euro. Poziom na dziś to 4,16-4,20 za euro - powiedział.

W ocenie analityków, gorsze nastroje spowodowane m.in. sankcjami gospodarczymi na Rosję sprawiają, że na rynkach panuje awersja do ryzyka.

- Odczyt PMI sprawia, że nadal nie można wykluczać scenariusza obniżki stóp procentowych. To powoduje ograniczenia co do wzrostów rentowności na krótkim końcu. Długi koniec nadal narażony jest na perturbacje z rynków zagranicznych. Widać awersję inwestorów do ryzyka na rynkach wschodzących - powiedział Maciej Popiel, diler SPW z banku PKO BP.

- Publikacja PMI pozwoliła rynkowi się stabilnie otworzyć, jest to wsparcie dla naszego rynku - dodał.