Definitywny koniec gotówki? Banki już pracują nad CBDC
CBDC - zapamiętajmy ten skrót! To cyfrowe waluty banków centralnych. Większość tych instytucji pracuje nad cyfrowymi walutami, a wprowadzenie systemu cyfrowego pieniądza może być prawdziwą rewolucją.
Cyfrowe waluty banków centralnych (CBDC) mają zmodernizować systemy płatnicze na świecie.
"W takim systemie każda osoba fizyczna czy przedsiębiorstwo będzie dysponowało własnym, indywidualnym kontem bezpośrednio w banku centralnym, takim jak np. Narodowy Bank Polski" - opisuje w skrócie istotę nowego systemu Polski Instytut Ekonomiczny (PIE). PIE dodaje, że instytucje komercyjne będą nadal funkcjonować na rynku finansowym, jednak ich rola zostanie zmieniona.
Jak będzie wyglądać system, w którym wszystkie przepływy finansowe będą się odbywać w świecie cyfrowym?
Bank Rozliczeń Międzynarodowych na koniec 2021 r. przeprowadził na ten temat ankietę wśród przedstawicieli banków centralnych w państwach odpowiadających za 95 proc. światowego PKB. Około 95 proc. instytucji nadal zamierza powierzać identyfikację klientów prywatnym podmiotom. Dalsze 80 proc. opowiada się za procesowaniem transakcji za pośrednictwem banków. Około 60 proc. myśli o stworzeniu pośredniej infrastruktury za pomocą instytucji komercyjnych - taki system byłby zbliżony do obecnego obrotu gotówki - wyjaśnia PIE. Nietrudno zrozumieć, że taki system "byłby zbliżony", jednak w istocie różniłby się znacząco od obrotu gotówkowego, do którego świat przywykł przez stulecia.
System walut cyfrowych jest obecnie w fazie badań oraz pilotażu, ale... wraz z początkiem roku system zaczął działać w wybranych miastach w Chinach. Umożliwia on płatność na głównych platformach e-commerce, sklepach stacjonarnych oraz obsługę w bankach. W CBDC wypłacane są także pensje niektórych pracowników sektora publicznego.
Europa wprawdzie pozostaje w tyle za Azją, jednak EBC uruchomi podobny program w przyszłym roku. Bank Rozliczeń Międzynarodowych wskazuje, że w perspektywie 6 lat cyfrowe waluty mogą obowiązywać w około 30 proc. banków centralnych - informuje PIE.
Jak można było się spodziewać, sama idea wprowadzenia CBDC (cyfrowe waluty banków centralnych) budzi wielkie emocje.
Wprowadzeniu walut cyfrowych towarzyszą obawy o prywatność i bezpieczeństwo pieniędzy - zwraca uwagę PIE i przytacza wyniki badań amerykańskiego think tanku Cato Institute (badanie sondażowe wśród osób fizycznych w USA na temat potencjalnych skutków zmian). Amerykanie dość racjonalnie wskazują na "zagrożenia" dla wielowiekowej "wolności", jaką dawał nieskrępowany system gotówkowy.
Wyniki pokazują obawy dotyczące podstawowych cech systemu: 68 proc. respondentów sprzeciwia się dostępowi banku centralnego do informacji o prywatnych wydatkach. 65 proc. ankietowanych wskazuje jako problem ryzyko ataku hakerskiego. Obawy towarzyszą także możliwości wprowadzenia ujemnych stóp procentowych podczas recesji - sprzeciw dla takiej możliwości deklaruje 65 proc. Amerykanów. Respondenci raportują też strach przed wydarzeniami skrajnymi: 74 proc. ankietowanych wyraża sprzeciw związany z możliwością blokowania wydatków na poszczególne towary przez instytucje rządowe, 59 proc. sprzeciwia się możliwości blokady kont finansowych uczestników protestów politycznych - wylicza PIE i trudno nie odnieść wrażenia, że ewentualne wprowadzenie CBDC może wywołać - najdelikatniej mówiąc - społeczne niepokoje.
Warto jednak też zwrócić uwagę, że cyfrowy system walutowy miałby też swoje dobre strony. Amerykanie we wspomnianym badaniu stwierdzili, że wprowadzenie cyfrowego pieniądze uniemożliwiłoby (przynajmniej tak się wydaje) pranie brudnych pieniędzy, czy przepływy pieniędzy w szarej strefie.
***