Forex: Egzotyczne pary walutowe - dobra alternatywa dla "the Majors"?

Rynek walutowy, a więc popularny wśród inwestorów forex (ang. foreign exchange), jest międzynarodowym rynkiem finansowym, który cechuje się największą płynnością. Według danych BIS (Bank for International Settlements), średnie dzienne obroty w kwietniu 2010 roku wyniosły na tym rynku blisko 4 biliony dolarów, czyli były ponad pięć razy większe niż roczne PKB Polski.

Zdecydowana większość transakcji dokonywana jest oczywiście na głównych parach walutowych, do których zalicza się przede wszystkim EUR/USD, USD/JPY, USD/CHF, czy GBP/USD. Operacje przeprowadzane na powyższych parach stanowią około 70% dziennego obrotu generowanego na forexie. Należy jednak pamiętać o tym, iż bogactwo rynku walutowego umożliwia inwestorom handel także na innych, mniej popularnych, lecz niekoniecznie mniej atrakcyjnych jednostkach.

O których walutach właściwie mowa?

Mianem egzotycznych par walutowych - bo o nich mowa, przyjęło się powszechnie określać te, które nie są przedmiotem najaktywniejszego handlu. Nie zaliczymy więc do tej grupy żadnej jednostki monetarnej kraju wchodzącego w skład grupy G-7, a także takich walut, jak frank szwajcarski, dolar australijski czy dolar nowozelandzki, które tworzą popularne na forexie pary w połączeniu z dolarem amerykańskim (the Majors).

Reklama

Do grona walutowych "egzotyków" możemy zaliczyć np. meksykańskie peso, tajskiego bahta, węgierskiego forinta czy, co szczególnie w naszym kraju może być dla niektórych sporym zaskoczeniem - polski złoty.

Tak, jak już wyżej zostało wspomniane, rynek walut egzotycznych jest specyficzny - charakteryzuje go podwyższone ryzyko ze względu na mniejszą płynność, jednak ma on także kilka istotnych zalet. Wśród graczy na rynku walutowym często można spotkać się z opinią, iż "egzotyki" stanowią niejako oddzielny instrument, który w zależności od profilu konkretnego tradera można preferować lub nie, jednak co najistotniejsze, aby przeprowadzać na nim udane transakcje, należy zrozumieć jego zachowanie, niekiedy chimeryczne, oderwane całkowicie od kierunku, jakim podążają pozostałe rynki.

Skoro już pokrótce przybliżona została istota egzotycznych par walutowych, można teraz pokusić się o przedstawienie potencjalnych wad oraz korzyści z uczestnictwa w handlu, gdzie występują one jako przedmiot dokonywanych transakcji.

Sprawdź bieżące notowania walut na stronach Biznes INTERIA.PL

Spread, spread i jeszcze raz spread

Głównym czynnikiem, który przyciąga niczym magnes potencjalnych inwestorów na rynki finansowe, jest oczywiście pieniądz. Wszyscy uczestnicy rynków dążą do maksymalizacji swoich zysków i nie jest to nic nowego, a tym bardziej nic nadzwyczajnego.

Jednym z kluczowych elementów, na który każdy inwestor handlujący na rynku forex zwraca uwagę, zanim dokona transakcji, jest spread. Jest to inaczej różnica pomiędzy ofertą kupna a ofertą sprzedaży danego instrumentu. W praktyce, na rynku walutowym jest to koszt, jaki ponosi trader, który jest uzależniony od płynności na danej parze walutowej. I tak przykładowo spread na głównych parach u standardowego brokera waha się w przedziale 1,8-6 pipsów, w zależności od tego, czy mamy do czynienia z EUR/USD, czy np. GBP/JPY.

Niższy wolumen dziennych transakcji na "egzotykach" przekłada się na fakt, iż spread na tych parach jest zdecydowanie wyższy niż na głównych parach walutowych i oscyluje on od ok. 30 do nawet ponad 100 pipsów w zależności od konkretnych jednostek monetarnych. Praktykujący na rynku forex, widząc w tym momencie te liczby, wyobrażają sobie zapewne konkretne sumy pieniężne, na jakie mogłyby się one przełożyć w zależności od wysokości zajętej pozycji.

Jak więc można zauważyć, wysokie spready powodują, iż w momencie wejścia przez inwestora na rynek i zajęcia odpowiedniej pozycji, w pierwszej kolejności waluta musi wykonać ruch, który doprowadzi do "pokrycia" kosztu transakcji, dopiero w dalszej kolejności można myśleć o ewentualnym zarobku. Kilkudziesięciopipsowe spready na egzotycznych parach walutowych wykluczają także możliwość scalpingu, przez co są one automatycznie wykluczane z kręgu zainteresowań części traderów, bazujących na wykorzystywaniu drobnych, kilkupipsowych wahań kursu (mają oni zajęte pozycje znacznych wielkości).

Niższa płynność ma swoje wady i zalety

Poniesienie wyższych kosztów przeprowadzanej transakcji, które jest ściśle skorelowane z niższą płynnością na rynku "egzotyków", może jednak zostać wynagrodzone inwestorowi w inny sposób. Egzotyczne pary walutowe charakteryzują się tym, iż w trakcie ich notowań panuje większa zmienność niż na "the Majors". Świadczą o tym chociażby częściej występujące luki cenowe na wykresach i to nie tylko widoczne na świecach jednominutowych, lecz także spotykane na większych interwałach - w tym na m15. Niższa płynność przyczynia się do zwiększenia poziomu ryzyka, co z kolei przekłada się na większy zakres fluktuacji cen. Ostatecznie skutkuje to tym, iż można uczestniczyć w większych ruchach cenowych, za co oczywiście przewidziana jest odpowiednia nagroda. W tym momencie należy także zaznaczyć, iż na wielu egzotycznych parach walutowych bardzo częstym zjawiskiem jest występowanie różnego rodzaju formacji cenowych. Ze względu jednak na wspomnianą już niejednokrotnie niższą płynność na tych rynkach, inwestorzy kierujący się podczas dokonywania transakcji analizą techniczną powinni uważać podczas ustawiania zleceń stop loss i podchodzić bardziej elastycznie do poziomów, na których znajdują się potencjalne wsparcia i opory, gdyż rynki często generują tu chwilowe fałszywe sygnały, które mogą spowodować zamknięcie pozycji inwestora ze stratą.

Dodatkowe zagrożenia ale także dodatkowe możliwości

Znacznym zagrożeniem będącym nieodłącznym elementem handlu "egzotykami" jest ryzyko gospodarcze oraz polityczne państw, których waluty są przedmiotem dokonywanych transakcji. Należy oczywiście zaznaczyć, iż elementy te są stałymi składowymi rynku forex, niezależnie od tego, na jakich parach inwestor dokonuje transakcji. Jednak w przypadku egzotycznych par walutowych zagrożenia te przybierają o wiele większe rozmiary. Staje się to szczególnie zauważalne w okresie przegrzewania się niektórych gospodarek narodowych, a także zwiększającej się inflacji. Czynniki te zmuszają władze do podejmowania stosownych decyzji w zakresie polityki monetarnej, której oddziaływania na rynek walutowy nie trzeba chyba wyjaśniać. Cały problem polega na tym, iż przyszłe zachowanie gospodarek emerging markets, których waluty zaliczane są do koszyka "egzotyków", narażone jest na większe wahania niż państw rozwiniętych. Skutkuje to tym, iż rynki mogą czasami odbierać komunikaty ze strony przedstawicieli poszczególnych banków centralnych bądź polityków najwyższego szczebla, na które nie były przygotowane, a to zazwyczaj wywołuje bardzo mocne, niespodziewane ruchy. Tego rodzaju fluktuacje kursowe mogą stanowić oczywiście szanse dużego zarobku dla inwestorów przygotowanych wcześniej na taki scenariusz, jednak co do zasady stanowią one olbrzymi czynnik ryzyka, który jest na znacznie stabilniejszym poziomie w przypadku głównych par walutowych.

Egzotyczne jednostki monetarne mogą być niekiedy dobrą alternatywą dla graczy walutowych, także niehandlujących nimi na co dzień. Ile razy aktywny inwestor miał do czynienia na forexie z sytuacją, gdy rynek konsolidował się przez wiele godzin w wąskim zakresie cenowym w wyczekiwaniu na kluczowe dane makro i zmuszał wielu graczy do czekania na wyraźniejszy ruch? Z drugiej strony, ile razy doszło do burzliwego zachowania kursu głównych par walutowych w reakcji na publikację ważnego raportu?

Na rynkach od wielu lat krąży legendarna już paremia, iż lepiej stracić okazję niż pieniądze. Powołują się na nią w swoich książkach tacy wielcy traderzy, jak chociażby Jake Bernstein czy Victor Sperandeo. W sytuacji, gdy rynek głównych walut zaczyna zachowywać się w naszym odczuciu nieprzewidywalnie, waluty egzotyczne mogą być dla nas dobrym miejscem na ulokowanie kapitału i przeczekanie burzy na EUR/USD i parach wysoce z nią skorelowanych.

Jak wiadomo, rynek forex jest czynny 24 godziny na dobę, od godziny 23 w niedzielę do 22 w piątek (według czasu środkowoeuropejskiego). Egzotyczne pary walutowe mogą stanowić także lepszą okazję do zarobku dla inwestorów, którzy najwięcej czasu na handel, z takich czy innych pobudek, poświęcają w nocy. Dotyczy to zwłaszcza azjatyckich par walutowych, jako iż po rozpoczęciu sesji giełdowych w tym rejonie świata ok. godziny 2 w nocy czasu środkowoeuropejskiego, ruch na tamtejszych jednostkach monetarnych jest większy niż na głównych parach europejskich czy dolarze amerykańskim. Mając zawartą umowę z brokerem, w treści której jest wprowadzony zapis o zmiennym spreadzie, należy także pamiętać o tym, iż w godzinach nocnych, dokonując transakcji na głównych parach walutowych, trzeba liczyć się także z ponoszeniem wyższych kosztów handlu.

Może warto spróbować?

Przedstawione powyżej najważniejsze wady i zalety związane z egzotycznymi parami walutowymi mają na celu przybliżenie ich istoty. Jak już zostało to niejednokrotnie zaznaczone, "egzotyki" są niewątpliwie specyficznymi jednostkami monetarnymi i handel z ich udziałem często charakteryzuje się własnymi prawami. Należy jednak zauważyć, iż wraz z rozwojem i popularyzacją rynku forex na świecie, inwestorzy coraz chętniej korzystają z możliwości, jakie oferują im także mniej popularne pary walutowe. Stanowią one na pewno dobrą formę urozmaicenia handlu, a także dywersyfikacji dla standardowego portfela inwestora.

Bazyli Kubacki

TREND - Miesięcznik o sztuce inwestowania
Dowiedz się więcej na temat: PKB Polski | rynek walutowy | spekulacja | waluty | forex
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »