Inwestorom puszczają nerwy
W czwartek rano złoty osłabił się, co było związane z pogorszeniem nastrojów wobec walut całego regionu. Złoty otworzył się na poziomie 4,1950 do euro, oraz 3,9100 do dolara.
Prawdopodobnie redukowane są pozycje w Polsce, na Węgrzech i w ogóle na rynkach emerging markets, gdzie wysokie są realne stopy procentowe.
Inwestorzy którzy ponieśli straty na Węgrzech kompensują sobie straty w Polsce dlatego nastąpiła realizacja zysków. Do tego niefortunne wypowiedzi ministra finansów, że złotówka będzie jeszcze słabsza i mamy nerwową sytuację na rynku walutowym.
Niepewność inwestorów wynika z ostatnich wydarzeń na Węgrzech, gdzie bank centralny znacząco obniżył stopy procentowe na dwóch niezapowiedzianych posiedzeniach w zeszłym tygodniu, przeprowadzając jednocześnie interwencje na rynku walutowym w celu osłabienia forinta.
Do tego doszły wypowiedzi banku centralnego ze Słowacji o możliwej obronie korony i już mamy popłoch.