Jagiełło dla "DGP": system bankowy pękł na dwie części
Pierwsza to banki, które mają dużo klientów i rosną. Druga jest niedochodowa i ukrywa swoje problemy. To konsekwencje przeregulowania sektora - powiedział w wywiadzie dla czwartkowego wydania "Dziennika Gazety Prawnej" prezes PKO BP Zbigniew Jagiełło.
Prezesa PKO BP zapytano, na co zostanie położony nacisk w związku z zapowiadaną przez niego aktualizacją strategii banku. Jak zaznaczył, "istotne będą dwie kwestie". "Po pierwsze, spodziewamy się, że na początku tego roku osiągniemy zakładane cele efektywnościowe: zwrot z kapitału powyżej 10 proc. i stosunek kosztów do dochodów poniżej 45 proc." - powiedział. "Obiecywaliśmy to na rok 2020, uda się wcześniej. Dlatego chcemy zaktualizować nasze cele: dla inwestorów i dla pracowników" - dodał.
Drugim elementem są - jak mówił - "cele jakościowe, związane z procesem digitalizacji banku". "Nie chodzi o zmianę strategii, ale przesunięcie priorytetów. W ostatnich dwóch-trzech latach widzimy bardzo silne zmiany związane z szeroko rozumianą cyfryzacją. To, co było mniej istotne trzy lata temu, teraz może nabrać znaczenia. I odwrotnie. To wszystko chcemy zaprezentować w okolicach połowy roku, być może tuż po wakacjach" - wyjaśnił.
Jagiełło wypowiedział się również o konsekwencjach przeregulowania sektora bankowego, które jego zdaniem są widoczne w Polsce. "Jest pęknięcie systemu na dwie części. Pierwsza to banki, które mają dobry zwrot z kapitału, rozwijają swoją sumę bilansową, mają dużo klientów i rosną. Druga część systemu bankowego jest niedochodowa i ukrywa swoje problemy. To instytucje, które mają minimalnie dodatnią albo wręcz ujemną stopę zwrotu" - wskazał. W ocenie Jagiełły jest to "bardzo poważna kwestia".
Prezes PKO BP został także zapytany, jakie instytucje byłyby dla niego atrakcyjnym celem przejęcia. "Atrakcyjne mogłyby być banki z pierwszej piątki-szóstki. Ale one nie są na sprzedaż" - odpowiedział. Odnosząc się do doniesień medialnych na temat fuzji dwóch największych banków kontrolowanych przez państwo, Jagiełło zaznaczył, że decyzja w tej sprawie nie należy do zarządu PKO BP, tylko do akcjonariuszy.
Pytany, co w wypadku, gdy "główny akcjonariusz" miałby taki pomysł, prezes PKO BP odparł, że nie lubi hipotetycznych rozważań. "Hipotetycznie to ja jestem przystojnym blondynem. A na poważnie: na obecnym etapie nie rozważamy tego typu przedsięwzięcia" - powiedział.
Dopytywany o możliwość przejęcia ratunkowego Jagiełło zaznaczył, że stabilność sektora jest w interesie wszystkich, a zwłaszcza "tych zdrowych banków". "Działań oczekiwałbym jednak od instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo sektora finansowego" - podkreślił.
W jego ocenie powinno się zintensyfikować prace nad wdrażaniem systemu resolution, w tym nad utworzeniem banku pomostowego. "To wymaga oczywiście pracy. Ale polski sektor potrzebuje, aby przy BFG powstała instytucja banku pomostowego, który byłby używany do interwencji w sytuacjach nadzwyczajnych" - dodał prezes banku.
Zapytany, na ile zaawansowany jest proces konsolidacji sektora w Polsce, odparł, że on będzie postępował. "Mamy jeszcze parę małych banków, które jako uniwersalne instytucje finansowe z punktu widzenia swoich inwestorów nie spełniają oczekiwań, jeśli chodzi o stopy zwrotu. One prędzej czy później trafią na jakąś listę działań akwizycyjnych. I będą przejmowane przez banki z czołówki, których skala działania będzie rosła" - powiedział Jagiełło.