Kryptowaluty. Bitcoin nieodporny na kryzysy

Kto w listopadzie 2021 roku kupił bitcoina za 68 tysięcy dolarów, ten dziś musi się pogodzić z ponad 40-procentową utratą jego wartości. Okazuje się, że najstarsza kryptowaluta świata nie jest odporna ani na globalne kryzysy polityczne, ani na zmianę kursu monetarnego banków centralnych. Mimo to, w bitcoina bardzo chętnie bezpośrednio inwestują millennialsi, a pośrednio sędziwy miliarder Warren Buffett, do niedawna znany z niechęci do kryptowalut.

Od 15 lutego do dziś bitcoin potaniał o prawie 6 tysięcy dolarów - z ponad 44 tysięcy do około 39 tysięcy. W tym samym czasie ethereum spadło z 3200 do 2700 dolarów. Najpopularniejsza kryptowaluta świata znalazła się na rozdrożu. Analitycy techniczni są zdania, że testowanie przez bitcoina okolic 38 tysięcy dolarów może być zbieraniem sił przed odbiciem w górę w kierunku 41500 dolarów, albo wstępem do dalszego spadku, nawet do poziomu 33 tysięcy dolarów, gdzie znajdują się minima ze stycznia tego roku.

Sebastian Seliga, analityk giełdy kryptowalutowej Zonda, zauważa, że na polskim rynku siła byków była zbyt mała, aby cena bitcoina trwale przebiła poziom oporu technicznego na wysokości 189 tysięcy złotych. W rezultacie niedźwiedzie zepchnęły kurs w kierunku głównego wsparcia technicznego na poziomie 160 tysięcy. W tej chwili jest jeszcze gorzej, bo na giełdzie Zonda za jednego bitcoina płaci się tylko 156 tysięcy złotych.

Reklama

Wojenne aktywa

Bitcoin notuje spadki, ponieważ najnowsze doniesienia o narastającej wymianie ognia między wojskami ukraińskimi a prorosyjskimi separatystami we wschodniej Ukrainie przyczyniły się zwiększenia popytu na bezpieczne aktywa takie jak złoto, kosztem kryptowalut i akcji. Ostatni weekend przyniósł stabilizację notowań złota w granicach psychologicznie ważnego poziomu 1900 dolarów za uncję.

Jeszcze nie tak dawno mówiono na rynkach, że złoto może zostać zastąpione przez bitcoina w roli najbezpieczniejszego aktywa na świecie. Jednak wydarzenia ostatnich tygodni pokazują, że bitcoin i inne kryptowaluty pozostają daleko od tego celu, a ich silna korelacja z Wall Street sugeruje, że są zasobem obarczonym dużym ryzykiem.

Niepokój wielu inwestorów wywołuje również zapowiadany przez Fed cykl podwyżek stóp procentowych. Zacieśnianie polityki monetarnej - zwłaszcza gdyby było szybsze od teraz prognozowanego - jest odbierane jako czynnik negatywny przede wszystkim dla rynku akcji. Przy okazji mógłby szkodzić cenom bitcoina i innych "coinów".

Zdaniem Vladimira Zernova, analityka FXempire, inwestorzy kryptowalutowi powinni zwracać uwagę na dynamikę handlu akcjami spółek technologicznych. - Kiedy Nasdaq zacznie odbicie, kryptowaluty będą miał duże szanse na osiągnięcie trwałego trendu wzrostowego. Inwestorzy powinni także przyglądać się całkowitej kapitalizację rynku walut cyfrowych, ponieważ ruch powyżej poziomu 2 bilionów dolarów będzie byczym sygnałem - prognozuje Zernov.

"Coiny" dla millennialsów

Z raportu przygotowanego przez Morning Consult wynika, że zdecydowanie największymi zwolennikami kryptowalut są osoby młode, czyli millennialsi. W Stanach Zjednoczonych wybierają oni alternatywne metody inwestowania, takie jak aktywa cyfrowe, aby zwiększyć swój dobrobyt finansowy. Przyjmują przy tym nowe technologie w większym stopniu niż jakiekolwiek inne, wcześniejsze pokolenia inwestorów.

Autorka raportu, analityk usług finansowych Charlotte Principato, podsumowała dane pochodzące od 50 tysięcy respondentów biorących udział w comiesięcznych ankietach przeprowadzanych w USA i na świecie od lipca do grudnia 2021 roku. Z najnowszych statystyk wynika, że w grudniu zeszłego roku aż 48 proc. gospodarstw domowych millennialsów miało kryptowaluty. To wyraźny wzrost z 30 proc. raportowanych pół roku wcześniej.

W tym samym okresie zaledwie 20 proc. wszystkich dorosłych mieszkańców Stanów Zjednoczonych zgłosiło posiadanie kryptowalut. Typowy inwestor na rynku aktywów cyfrowych to "nieproporcjonalnie dobrze zarabiający mężczyzna". Aż 70 proc. mężczyzn zaliczających się do pokolenia millennialsów posiada kryptowaluty, z czego 25 proc. zarabia ponad 100 tysięcy dolarów rocznie.

Na rynku kryptowalut pojawił się jeszcze jeden bardzo dobrze zarabiający mężczyzna, choć już niemłody, bo ponad 90-letni Warren Buffett. W ostatnim kwartale zeszłego roku kupił za miliard dolarów udziały w południowoamerykańskim Nubanku, który próbuje zarabiać na bitcoinach. To duża zmiana u Buffetta, który do tej pory uważał, że kryptowaluty nie mają żadnej wartości.

Jednym z narzędzi finansowych Nubanku jest ETF na bitcoina, czyli instrument mający za zadanie jak najdokładniej odwzorować notowania danego kursu. Kupując ETF na bitcoina nie wchodzimy w posiadanie wirtualnej waluty, ale nasz zysk lub strata jest ściśle z nią związana. Warren Buffett może więc powiedzieć, że co prawda wspiera system walut cyfrowych, ale tylko pośrednio.

Biały Dom wkracza do gry

Tymczasem w Stanach Zjednoczonych zaostrzany jest nadzór nad branżą kryptowalutową. Amerykański Departament Sprawiedliwości powołał prokuratora, który zajmie się egzekwowaniem prawa dotyczącego kryptowalut. Z kolei FBI stworzyło specjalną jednostkę, która będzie zajmować się analizą blockchain i przejmowania wirtualnych aktywów.

Te działania podjęto po tym, jak Departament Sprawiedliwości dokonał największej w historii konfiskaty finansowej. Młode małżeństwo, Ilya Lichtenstein i Heather Morgan zostali oskarżeni o próbę wyprania ponad 4,5 miliarda dolarów skradzionych w 2016 roku z giełdy kryptowalutowej Bitfinex. Przy okazji funkcjonariusze przechwycili kwotę 3,6 miliarda dolarów.

Mówi się także, że Biały Dom ma wydać w najbliższych dniach rozporządzenie wykonawcze nakazujące agencjom rządowym zbadanie różnych aspektów aktywów cyfrowych i CBDC w celu stworzenia kompleksowych ram regulacyjnych. Dyrektywa prezydenta Joe Bidena ma nakazać prokuratorowi generalnemu, Departamentowi Stanu oraz Departamentowi Skarbu zbadanie m.in. możliwości wprowadzenia cyfrowej waluty emitowanej przez amerykański bank centralny (CBDC).

Ponadto dyrektor Biura Polityki Naukowej i Technologicznej miałaby przygotować raport o infrastrukturze potrzebnej Stanom Zjednoczonym do wsparcia cyfrowego dolara. Podobno w ciągu 180 dni Agencja planuje przedstawić prezydentowi USA stanowisko w sprawie technologii rozproszonej księgi rachunkowej.

Jacek Brzeski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: waluty | kryptowaluta | rynek kryptowalut | bitcoin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »