Kursy walut: Dolar odbija się na czeskiej koronie, węgierskim forincie i złotym
W najbliższym czasie kurs EUR/PLN prawdopodobnie pozostanie w przedziale 4,58-4,60, a rentowności 10-letnich SPW w okolicy 1,60 proc. - oceniła w rozmowie z PAP Biznes główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek.
- Poniedziałek mija pod znakiem dalszego umacniania się dolara wobec euro, po tym jak w piątek opublikowano lepsze od oczekiwań dane z amerykańskiego rynku pracy. Ponadto w sobotę w Senacie USA został przegłosowany kolejny pakiet stymulacyjny zaproponowany przez prezydenta Joe Bidena.
To wydaje się jeszcze bardziej budzić w inwestorach nadzieje dla amerykańskiej gospodarki i zainteresowanie dolarem jest tu naturalną reakcją - powiedziała Monika Kurtek.
- Druga strona medalu jest taka, że umocnienie dolara do euro szkodzi walutom rynków wschodzących. Odbija się to m.in. na czeskiej koronie, węgierskim forincie i złotym, choć w naszym przypadku nie jest to jedyny powód osłabienia - dodała.
Kurtek zwróciła uwagę, że w poniedziałek kurs EUR/PLN dotarł do poziomu 4,60, a USD/PLN do 3,88.
Pomijając dzienne wahania kursów na koniec grudnia, są to najwyższe poziomy od przełomu października i listopada 2020 r. EUR/USD kontynuował ruch w dół, zbliżając się w ciągu dnia do 1,185.
W jej ocenie w najbliższych dniach EUR/PLN pozostanie w okolicy 4,58-4,60, przy czym kurs przejściowo może próbować dotrzeć nawet do 4,65.
- Złotemu na pewno nie pomaga umocnienie dolara. Ponadto prawdopodobnie jest to nadal reakcja na piątkowe wystąpienie prezesa NBP, który wyraźnie zaznaczył, że ani w bieżącym ani w 2022 roku nie będzie zmian stóp procentowych. To, co tym razem mocniej wybrzmiało, to brak podwyżek stóp w przyszłym roku.
Krajowej walucie nie pomagają także cały czas zapowiadane w komunikatach RPP interwencje - powiedziała.
Po negocjacyjnym maratonie Senat USA przegłosował w sobotę gigantyczny, warty około 1,9 bln USD, pakiet gospodarczy na czas pandemii koronawirusa. Projektem ustawy zajmie się teraz Izba Reprezentantów.
W trakcie piątkowej wideokonferencji prezes NBP Adam Glapiński powiedział m.in., że prawdopodobieństwo podwyżek stóp proc. w Polsce do końca kadencji obecnej RPP jest zerowe, nadal natomiast możliwe są obniżki, w przypadku uderzenia kolejnej fali pandemii.
Brak szans na podwyżki stóp proc. w tej kadencji RPP, Rada powinna jednak zmienić retorykę - Gatnar, RPP
Na podwyżki stóp procentowych w tej obecnej kadencji RPP raczej nie ma szans, a w takiej sytuacji Rada powinna chociaż zmienić retorykę i nie wspominać o możliwości cięcia kosztu pieniądza - powiedział w poniedziałek w telewizji Biznes24 członek RPP Eugeniusz Gatnar.
- Uważałem, że obniżka stóp do 0,1 proc. jest zbyt radykalna. Wydawało mi się, i nie byłem odosobniony w Radzie, że to 0,5 proc. jest bardziej taki poziom stóp, który polskiej gospodarce dość rozgrzanej (odpowiada - PAP). Myślę, że na podwyżki w tej kadencji raczej nie ma szans - większość Rady na taką decyzję się nie zdecyduje - dodał.
- Jeśli nie podnosimy stóp, to powinniśmy jednak zmienić retorykę. Wydaje się, że to, co obserwujemy powinno całkowicie wyeliminować mówienie o deflacji i obniżkach stóp procentowych. Na pewno ta retoryka powinna się skończyć - dodał.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami