Kursy walut. Ile kosztują euro, dolar i frank w poniedziałek, 28 sierpnia?
W poniedziałkowy poranek złoty zyskał do dolara, natomiast stracił względem franka szwajcarskiego. Kurs polskiej waluty wobec euro pozostał stabilny. Nadchodzący tydzień minie w oczekiwaniu na opublikowanie danych o inflacji w sierpniu. Jeżeli spadła do jednocyfrowych poziomów, to RPP będzie miała argument za obniżeniem stóp procentowych w Polsce.
Na początku tygodnia złoty zyskał na wartości względem amerykańskiej waluty. Tuż przed weekendowym zamknięciem notowań, za jednego dolara należało zapłacić 4,14 zł. Natomiast w poniedziałek ok. godz. 7 kurs w tej relacji wynosił 4,13 zł.
Odmienny trend był zauważalny na kursie złotego i franka szwajcarskiego. W poniedziałek rano za tego drugiego należało zapłacić 4,68 zł. To więcej niż w piątek ok. godz. 18, kiedy to szwajcarska waluta kosztowała 4,67 zł.
Brak znaczących wahań nie odnotowano w relacji złotego z euro. Wspólna waluta zarówno przed, jak i po weekendzie, kosztowała 4,46 zł.
Nadchodzący tydzień upłynie obserwatorom rynkowym w oczekiwaniu na opublikowanie danych o inflacji konsumenckiej za bieżący miesiąc. Wstępny odczyt zostanie zaprezentowany przez Główny Urząd Statystyczny w czwartek, 31 sierpnia.
Dane za lipiec wskazały na wyhamowanie tempa wzrostu cen do 10,8 proc. z 11,5 proc. w relacji rocznej w czerwcu. Część członków Rady Polityki Pieniężnej, w tym Iwona Duda, Gabriela Masłowska czy przewodniczący gremium Adam Glapiński, wskazywali, że potencjalne obniżki stóp procentowych na wrześniowym posiedzeniu będą zależały od spadku inflacji w okresie wakacyjnym.
Ze wstępnych prognoz wynika, że w sierpniu inflacja może wynieść 10,2 proc. rok do roku. To oznacza, że na wynik jednocyfrowy, tak ważny z perspektywy poluzowania polityki pieniężnej w Polsce, możemy poczekać do września. Jednocześnie inflacja w naszym kraju pozostaje pewnym wyjątkiem wśród krajów Unii Europejskiej, w których w większości tempo wzrostu cen spadło poniżej 10 proc. już w lipcu.
Dodatkowo nadchodzący czwartek przyniesie także publikację finalnego odczytu danych o Produkcie Krajowym Brutto (PKB) w II kwartale. Wstępny raport GUS wskazał, że pierwsze półrocze oznaczało dla polskiej gospodarki "techniczną recesję", ponieważ zarówno w pierwszych miesiącach roku, jak i w okresie od kwietnia do czerwca, ta skurczyła się o kolejno 0,3 i 0,5 proc. licząc rok do roku.