Kursy walut. Ile trzeba zapłacić za euro, dolara i franka w czwartek, 9 listopada?
Czwartek, 9 listopada, okazał się udany dla złotego, który umacniał się wobec głównych walut. Ok. godz. 18. na rynku walutowym za euro płacono 4,42 zł, a za dolara 4,13 zł. Frank szwajcarski kosztował 4,59 zł.
Na notowania naszej waluty największy wpływ miała środowa decyzja Rady Polityki Pieniężnej (RPP nie zmieniła stóp) i przede wszystkim wystąpienie Adama Glapińskiego, prezesa Narodowego Banku Polskiego (NBP).
"Złoty nieco mocniejszy po konferencji NBP" - tak komentował notowania z rynku walutowego Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.
"Rynkowy odbiór stanowiska prezesa NBP można określić jako 'bardziej jastrzębi', choć A. Glapiński powiedział, iż nie wyobraża sobie obecnie podwyżek stóp. Równocześnie uwaga rynku skierowana została w stronę propozycji gospodarczych nowego rządu oraz marcowej projekcji makro" - wyjaśnił Konrad Ryczko.
Na wykresach czwartkowych notowań walutowych wyraźnie widać, że złoty umacniał się po wypowiedziach Adama Glapińskiego.
Ekonomiści odczytali przekaz prezesa NBP jako zapowiedź dłuższego utrzymania stóp procentowych NBP na obecnym poziomie, a to sprzyja złotemu.
Jak wskazali w komentarzu do wystąpienia Glapińskiego ekonomiści ING Banku Śląskiego - Rafał Benecki i Adam Antoniak - prezes NBP wielokrotnie podkreślał niepewność co do perspektyw inflacyjnych. Chodzi w szczególności o oczekiwane decyzje co do cen regulowanych (prądu i gazu), utrzymania zerowego VAT na żywność i kształtu polityki fiskalnej w 2024 r.
Warto więc przytoczyć słowa Adama Glapińskiego z dzisiejszej konferencji. Jak stwierdził prezes NBP, niepewność napływających danych jest tak duża, że dziś nie może powiedzieć, czy to koniec obniżania stóp procentowych. - Ale podwyższenia sobie nie wyobrażam. Takiego skoku inflacji w górę nie przewidujemy. (...) Zakładam, że podwyżki nie będzie - dodał.
***