Kursy walut. Ile trzeba zapłacić za euro, dolara i franka w poniedziałek, 6 lutego?
Złoty traci w poniedziałek, 6 lutego, w odniesieniu do głównych walut. Ok. 17.50 za euro płacono na rynku walutowym 4,74 zł, za dolara 4,42 zł, a za franka 4,77 zł. Nasza waluta słabła przed cały dzień.
W porównaniu z porannymi notowaniami euro kosztowało o 0,76 proc. więcej, dolar zdrożał o 1,39 proc., a frank szwajcarski o 1,21 proc.
- Zamieszanie na EUR/USD (po zaskakująco dobrych danych z USA rynki zaczęły wyceniać także podwyżkę stóp w maju), przekłada się na słabość złotego. W krótkim terminie kluczowe może być zaplanowane na wtorkowy wieczór wystąpienie szefa Fed, które zadecyduje o kontynuacji, bądź zatrzymaniu, obserwowanego na szerokim rynku gwałtownego odbicia dolara - komentował wczesnym poniedziałkowym popołudniem marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ.
- Piątkowe lepsze dane Departamentu Pracy i ISM dla usług mogą pokrzyżować plany rychłego pivotu (końca cyklu podwyżek stóp procentowych - red.) w USA na który liczyły rynki dodatkowo podparte ostatnimi komentarzami Jerome Powella dotyczącymi dezinfacji. Odbicie dolara na globalnych rynkach jest dynamiczne, na czym zwyczajowo najbardziej cierpią waluty emerging-markets - wyjaśniał Marek Rogalski.
Na wpływ piątkowych danych z USA na rynki zwraca także uwagę Maciej Przygórzewski - główny analityk w InternetowyKantor.pl i Walutomat.
- Dane z amerykańskiego rynku pracy gwałtownie zmieniły równowagę sił na rynku. Pieniądze gwałtownie wracają za ocean, widząc tam dużo lepsze perspektywy niż dotychczas - przekonuje Przygórzewski.
- Piątkowe dane z rynku pracy bardzo pozytywnie zaskoczyły rynki. Spodziewano się wzrostu bezrobocia z 3,5 proc. na 3,6 proc. Wynik okazał się równy 3,4 proc. Powodem gwałtownego spadku były rewelacyjne dane o nowo utworzonych miejscach pracy - tłumaczy analityk.
Zobacz także: