Kursy walut: Złotemu mogą pomóc spekulacje o podwyżce stóp w Polsce

Po tym jak GUS ogłosił, że w lipcu zanotowaliśmy 5-procentową dynamikę wzrostu cen, mamy coraz mniej pewności, że inflacja jest "przejściowa". Niektórzy ekonomiści spekulują, że teraz "przejściowe" może okazać się przekonanie większości członków RPP o konieczności utrzymywania stóp procentowych na niskim poziomie. Szybkie zaostrzenie polityki pieniężnej wzmocniłoby złotego.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Już wczoraj, zaraz po komunikacie statystyków, złoty odrobił część niedawnych strat. Euro w ciągu kilku godzin potaniało z 4,58 do 4,56 zł, a funt z 5,38 do 5,35 zł. Dolar pozostał na poziomie 3,85 zł, ale był o kilka groszy tańszy niż na początku tygodnia. Frank szwajcarski też kończył tydzień na poziomie niższym niż kilka dni temu (4,25 zł).

Fala podwyżek stóp

Skok inflacji z 4,4 do 5 proc. sprawił, że dynamika cen jest teraz dokładnie dwa razy wyższa od celu wyznaczonego przez Narodowy Bank Polski. Teoretycznie rzecz biorąc gwałtowny wzrost inflacji powinien wywołać wyraźną i szybką reakcję Rady Polityki Pieniężnej. Złotego kupowali wczoraj inwestorzy, którzy zakładają, że członkowie RPP poczują się zmuszeni do zmiany nastawienia.

Reklama

Nadspodziewanie wysoka dynamika cen to nie tylko polski problem. W Niemczech po tym, jak w maju i czerwcu inflacja nie przekraczała 2,5 proc., w lipcu podskoczyła do 3,8 proc. Wzrost stóp procentowych w strefie euro, biorąc pod uwagę kondycję gospodarczą południa kontynentu, jest niemal wykluczony. W rezultacie Niemcy chyba będą musieli przetestować teorię o "przejściowości inflacji", obowiązującą m.in. w Polsce i Stanach Zjednoczonych.

W wielu krajach na wysoką inflację zareagowano jednak podwyżkami stóp procentowych. Roman Ziruk, analityk Ebury, przypomina, że w marcu cykle podwyżek rozpoczęły banki Brazylii i Rosji. Od tamtego czasu oba banki podniosły stopy o 225 punktów bazowych, zostawiając otwarte drzwi do dalszego zacieśniania polityki pieniężnej. Podobną sytuację obserwowaliśmy w czerwcu w Europie Środkowo-Wschodniej, gdzie banki centralne Węgier i Czech podniosły stopy procentowe i zasugerowały, że mogą kontynuować proces na kolejnych posiedzeniach. W przypadku Węgier był to pierwszy taki ruch od dekady, a później w lipcu nastąpiła kolejna, większa niż oczekiwano podwyżka. Politykę zacieśnił również Meksyk, w którym bank centralny w czerwcu niespodziewanie podniósł stopę referencyjną o 25 punktów bazowych do 4,25 proc. Nie wiadomo jednak, czy było to działanie jednorazowe, czy początek cyklu.

Bogaci stóp nie podnoszą

Roman Ziruk podkreśla, że główne gospodarki rozwinięte nie podjęły dotąd zbyt wielu rzeczywistych działań w celu zaostrzenia polityki monetarnej lub fiskalnej. Jednak gwałtowny wzrost cen surowców, szybsze niż oczekiwano ożywienie gospodarcze i poprawa warunków na rynku pracy zmusiły główne banki centralne do rewizji w górę ich projekcji inflacji. Wielu decydentów oczekuje, że okres bardzo luźnej polityki monetarnej zakończy się szybciej niż jeszcze do niedawna sądzono.

Spośród krajów G10 zaostrzanie polityki pieniężnej rozpoczęła już Kanada, której bank centralny zmniejszył tempo tygodniowych zakupów papierów wartościowych z 4 do 2 miliardów dolarów kanadyjskich. Także Bank Anglii (BoE) zmniejszył w maju skalę tygodniowych zakupów z 4,4 do 3,4 miliardów funtów. Brytyjczycy zaznaczają jednak, że to działanie "nie powinno być interpretowane jako zmiana w stanie polityki monetarnej".

Firma Ebury podkreśla, że biorąc pod uwagę oczekiwany przez BoE wzrost inflacji do poziomu co najmniej 3 proc. już pod koniec tego roku, wydaje się, że tzw. tapering nadejdzie szybciej, niż wcześniej uważano. Inwestorów zaskoczył także Bank Rezerwy Nowej Zelandii, który na lipcowym posiedzeniu ogłosił zakończenie programu luzowania ilościowego o wartości 100 miliardów dolarów nowozelandzkich.

Część krajów G10 zaczęła już otwarcie mówić o podnoszeniu stóp procentowych lub przynajmniej bierze to pod uwagę. Ebury przypuszcza, że jako pierwsza stopy podniesie Norwegia. Na tle innych państw z tego grona jest ona jednak dość wyjątkowa, ponieważ ma jedne z najniższych ujemnych stóp procentowych i nie uruchomiła programu luzowania ilościowego podczas pandemii. Prezes Norges Bank Øystein Olsen stwierdził po ostatnim posiedzeniu, że "stopa procentowa prawdopodobnie zostanie podniesiona we wrześniu".

Cierpliwa Rezerwa Federalna

Na szybkie zaostrzanie polityki monetarnej nie zanosi się jednak w USA, choć kraj boryka się z ponad 5-procentową inflacją. Przemawiając po zakończeniu ostatniego posiedzenia amerykańskiego banku centralnego, prezes Rezerwy Federalnej (Fed) zasugerował, że gospodarka Stanów Zjednoczonych "ma jeszcze przed sobą pewną drogę, zanim będzie możliwa zmiana strategii pieniężnej". Przypomnijmy, że nie tak dawno Fed nazywany "bankiem centralnym świata" zapowiedział co najmniej dwie podwyżki stóp, ale dopiero przed końcem 2023 roku.

Według amerykańskiego Biura Analiz Gospodarczych, Stany Zjednoczone odnotowały w drugim kwartale 2021 roku wzrost na poziomie 6,5 proc., w porównaniu z 6,3 proc. w pierwszym kwartale. Jest to jednak wynik znacząco słabszy od prognozowanego przez ekonomistów. Spodziewano się bowiem ruchu w górę o 8,5 proc.

Wolniejszy od oczekiwań wzrost amerykańskiego PKB wzbudził obawy co do ścieżki ożywienia gospodarczego, zwłaszcza w obliczu ponownego wzrostu liczby przypadków koronawirusa. - Podczas gdy zyski przedsiębiorstw wyglądają dobrze, obawy o ponowne pojawienie się koronawirusa narastają i znajdują odzwierciedlenie w wynikach gospodarki. Inwestorzy zaczęli obawiać się szybszego niż oczekiwano spowolnienia ekonomicznego - przyznaje Richard Flynn, dyrektor Charles Schwab na Wielką Brytanię.

Łukasz Zembik z TMS Brokers uważa, że wzrost gospodarczy w USA jest podtrzymywany m.in. przez środki stymulacyjne z programu Paycheck Protection, czyli specjalne płatności w wysokości 1400 dolarów na osobę uprawnioną. Dzięki temu pobudzono konsumpcję prywatną, która wzrosła w drugim kwartale o 11,8 proc. Mimo to PKB nie zwiększyło się o oczekiwane 8,5 proc.

Zdaniem Łukasza Zembika przyczyną były tu "wąskie gardła gospodarcze". Na przykład w  sektorze motoryzacyjnym wystąpił problem z chipami komputerowymi i część popytu musiała zostać zaspokojona przez import. Słabe były także wyniki budownictwa mieszkaniowego. Zanotowano tu spadek o 9,8 proc., choć do tej pory sektor ten był kołem zamachowym gospodarki. Najbardziej do spadku w budownictwie przyczyniły się gwałtownie rosnące ceny mieszkań.

Szansa dla złotego

Zdaniem ekspertów Ebury, zacieśnienie polityki pieniężnej w USA mogłoby działać na korzyść dolara - szczególnie względem walut tych krajów, których banki centralne podtrzymują łagodny kurs. Jednak presja polityczna przeciwko zaostrzaniu polityki monetarnej w USA jest tak duża, że luka między retoryką Fed, a rzeczywistymi ruchami stóp procentowych może być bardzo poważna. W tych warunkach rysuje się szansa dla niektórych walut rynków wschodzących.

W opinii ekonomistów Ebury, wiele walut powinno w najbliższym czasie być w stanie wytrzymać presję deprecjacyjną ze strony dolara. Tym bardziej, że w tej chwili inwestorzy spodziewają się kontynuacji lub początku cykli zaostrzania polityki pieniężnej na wielu rynkach wschodzących i to w ciągu najbliższego roku - w szczególności w Ameryce Łacińskiej i Europie.

Jacek Brzeski

EUR/PLN

4,3155 -0,0019 -0,04% akt.: 26.04.2024, 05:32
  • Kurs kupna 4,3137
  • Kurs sprzedaży 4,3172
  • Max 4,3160
  • Min 4,3161
  • Kurs średni 4,3155
  • Kurs odniesienia 4,3174
Zobacz również: USD/GBP SEK/PLN NZD/PLN

USD/PLN

4,0239 0,0004 0,01% akt.: 26.04.2024, 05:32
  • Kurs kupna 4,0221
  • Kurs sprzedaży 4,0256
  • Max 4,0240
  • Min 4,0228
  • Kurs średni 4,0239
  • Kurs odniesienia 4,0235
Zobacz również: USD/GBP SEK/PLN NZD/PLN
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: forex
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »