Obligacje skarbowe. Idziemy na 100 mld zł odsetek
Jak podało Ministerstwo Finansów, sprzedaż obligacji oszczędnościowych staje się istotnym składnikiem procesu finansowania potrzeb pożyczkowych budżetu państwa, co znajdować będzie także odzwierciedlenie w kolejnych latach. Zdaniem analityka Emila Szwedy z portalu Obligacje.pl, przy 9 proc. rentowności, zrefinansowanie całego rządowego zadłużenia kosztowałoby 114 mld zł odsetek rocznie. W latach 2018-21 było to 22-26 mld zł. Planowane na 2023 r. dochody budżetowe to 605 mld zł. Jest się czego bać?
- Oczywiście do kosztów obsługi zadłużenia przekraczających 100 mld zł, nawet gdyby obecna rentowność naszych obligacji miała utrzymać się powyżej 9 proc., będziemy dochodzić stopniowo. Ale też nie tak znowu wolno. Prawie 28 proc. zadłużenia ma oprocentowanie zmienne, w tym 5 proc. opiera się o inflację, to skok kosztów jest lawinowy i te 5 proc. obligacji może generować ponad 10 proc. kosztów odsetkowych, przynajmniej w przyszłym roku. 22,9 proc. zadłużenia opiera się o stawki referencyjne, więc wzrost kosztów zadłużenia jest tu kwestią zresetowania okresu odsetkowego (zwykle co pół roku) - wskazuje analityk Emil Szweda.
- Innymi słowy - winda ruszyła ostro w górę, prawie jedną trzecią drogi z 25 mld zł do 100 mld mamy za sobą. Do tego dochodzi nieco ponad 10 proc. zadłużenia, które w przyszłym roku zapada plus nowy dług, którym trzeba sfinansować bieżący deficyt. Razem daje to połowę drogi. W latach 2024-26 rocznie zapadają nawet większe pakiety obligacji i najpóźniej w 2027 r. koszty obsługi zadłużenia do tych 100 mld zł mogą dobić. Jaką część przychodów będą wówczas stanowić i czy znajdą się chętni do kupowania naszych obligacji, trudno ocenić wskazuje Szweda w analizie.