Pierwszy dzień tygodnia przyniósł dalsze spadki eurodolara
Notowania wspólnej waluty w pierwszych godzinach handlu dawały nadzieje inwestorom na korektę ostatnich spadków. Jednak po znacznie słabszych danych na temat zamówień w przemyśle w Niemczech, które zazwyczaj są pomijane przez inwestorów, dzisiaj z uwagi na brak innych publikacji makroekonomicznych, stanowiły impuls do pogłębienia spadków wspólnej waluty.
Ponadto, szef ECB Jean Claude Trichet przestrzegł, że w dalszym na rynku panuje zagrożenie, że niektóre instytucje finansowe mogą doprowadzić do próby destabilizacji stabilności w strefie euro. O godzinie 16.00 kurs EUR/USD kształtował się na poziomie 1,3520 i znajdował się poniżej wsparcia, którego przebicie może sygnalizować próbę ataku na 1,3430.
Pierwsze takty handlu zdecydowanie należały do złotego, który emanował siłą. Jednak kolejne godziny upływały pod znakiem odrabiania strat przez popyt. W przypadku pary EUR/PLN mieliśmy do czynienia z silnym wybiciem z trendu bocznego, w którym para znajdowała się przez kilka dni, jednak sentyment na rynku nie pozwolił na utrzymanie tak niskich poziomów. W efekcie para zanegowała w większości ruch w dół. O godzinie 16.00 kurs EUR/PLN znajdował się w okolicach poziomu 3,8770.
Porannych poziomów nie zdołała również utrzymać para USD/PLN, która po mocnym ataku i teście poziomu 2,83, wróciła w okolice obszaru, w którym znajdowała się w piątek. Niezdecydowanie wynika przede wszystkim z bardzo rwanego handlu, który może potrwać nawet do czwartku, gdy pojawi się seria danych makroekonomicznych. Można zatem się spodziewać, że wyraźne i zdecydowane trendy na parach złotowych skrystalizują się pod koniec tygodnia. Do tego czasu czekają nas wahania w jedną i druga stronę.
Błażej Kędzierski