Prezes NBP dopuszcza ujemne stopy w Polsce

- Dopuszczam dalszą obniżkę stóp procentowych, dopuszczam także ujemne stopy procentowe – stwierdził Adam Glapiński. Prezes NBP podczas transmisji internetowej odpowiadał dziś na pytania dziennikarzy. Prezes oświadczył, że myśli, iż następny prezes banku centralnego - a ma nadzieję, że to on sam - wprowadzi do obiegu banknot o nominale 1000 zł.

Stopy procentowe NBP spadną poniżej zera?

Dopuszczam ujemne stopy procentowe w Polsce, musiałoby to się jednak wiązać z radykalnym pogorszeniem sytuacji gospodarczej - poinformował w piątek Adam Glapiński, prezes NBP.

- Gdyby perspektywy koniunktury się pogorszyły może się pojawić potrzeba do obniżenia stóp, mamy dużą przestrzeń i nie zawahamy się, ale najbardziej prawdopodobny scenariusz nie zakłada takiej potrzeby - powiedział.

- Jeśli będzie taka potrzeba pójdziemy w stronę obniżek stóp procentowych - dodał.

Pytanie o potrzebę podwyżek stóp jest nie z tego świata - stwierdził prezes banku centralnego. NBP Adam Glapiński. Dodał, że ewentualna obniżka stóp będzie zależna od sytuacji gospodarczej. Ewentualną podwyżkę stóp prezes nazwał "abstrakcją".

Reklama

Kurs walutowy

NBP jest gotowy na kolejne interwencje na rynku walutowym - oświadczył w piątek prezes banku centralnego Adam Glapiński. Jak dodał, NBP nie poda, jaka była skala grudniowej interwencji, ale - podkreślił - "była nieporównywalna z żadną poprzednią".

Jesteśmy gotowi na takie, a nawet większe i dłuższe interwencje - zaznaczył Glapiński na konferencji prasowej. "Ale zakładam, że w najbliższym czasie nie będzie takiej potrzeby" - dodał.

Prezes NBP podkreślał, że "strategia celu inflacyjnego w warunkach płynnego kursu walutowego nie ulega zmianie". "Nie rozważamy odejścia od płynnego kursu" - zastrzegł. Żaden określony kurs złotego nie jest naszym celem - dodał.

Glapiński przypomniał, że założenia polityki pieniężnej nie wykluczają prowadzenia interwencji na rynku walutowym, kiedy to jest potrzebne. "Nic tu się nie zmienia. Nadal jesteśmy w reżimie całkowicie płynnego kursu walutowego i nadal zastrzegamy sobie możliwość interwencji, kiedy to uznamy za konieczne - dla dobra polskiego złotego, równowagi gospodarczej, sytuacji polskich przedsiębiorców" - oświadczył szef banku centralnego.

Jak podkreślał, to że sytuacja polskich eksporterów jest dobra, nie oznacza, że nie może się pogorszyć. "Coś takiego nam właśnie groziło, nasza interwencja była skierowana na to, żeby nie nastąpił gwałtowny proces aprecjacji złotego, i cel został osiągnięty" - powiedział Glapiński. Dodał, że działania banku centralnego były podyktowane skutkami szoku pandemicznego.

“Żaden określony kurs złotego nie jest naszym celem, nigdy bank tego nie określał. W żadnej wypowiedzi członka zarządu banku, który podejmuje interwencje, nie mogło się znaleźć takie sformułowanie, ani w moim" - powiedział Glapiński.

Dodał, że "członkowie Rady Polityki Pieniężnej mają całkowitą swobodę w wypowiadaniu się, co według nich jest właściwe, czy nie, i mieć różne pomysły w tym zakresie, ale liczą się decyzje RPP i decyzje zarządu".

Dodał, że realny, efektywny kurs złotego w ubiegłym roku praktycznie się nie zmienił, mimo łagodzenia polityki pieniężnej i mimo szoku pandemicznego.

Dane o inflacji

Dane nie potwierdzają groźby wybuchu inflacji w Polsce - powiedział podczas piątkowej konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński. Dodał, że aktualne prognozy zakładają kontynuację spadku inflacji bazowej w roku 2021.

"Od dłuższego czasu nie rozumiem skąd takie zaniepokojenie obserwatorów rzekomą groźbą wybuchu inflacji. Dane tego nie potwierdzają, ani perspektywy rozwoju gospodarczego ani kształtowanie się cen światowych, ani dynamika płac i sytuacji wewnętrznej" - powiedział Glapiński.

"Raczej wprost przeciwnie, jeśli zaniepokojenie można mieć, to przeciwnym trendem" - dodał.

Przypomniał, że inflacja od początku 2020 roku obniżyła się prawie dwukrotnie i wynosi obecnie 2,4 proc., co jest praktycznie zgodne z celem NBP.

Szef banku centralnego wskazał, że aktualne prognozy zakładają kontynuację spadku inflacji bazowej w roku 2021.

Glapiński wskazał też, że niezrozumiały jest dla niego jeden z czynników regulacyjnych, który powoduje wzrost inflacji. Chodzi tu o wzrost stawek za wywóz śmieci. “Wzrost opłat za wywóz śmieci to zjawisko absolutnie skandalicznie, że w Polsce mamy do czynienia z bezprecedensowym, o ponad 50 proc. wzrostem cen wywozu śmieci rok do roku. To jest ewenement na skalę europejską, podbija nam bardzo inflację" - powiedział Glapiński.

Podkreślił, że wszystko wskazuje na to, że w roku 2021 będziemy mieli do czynienia ze wzrostem aktywności gospodarczej. Zaznaczył jednocześnie, że powrót do normalności jest trudny do określenia.

“Ewentualne pogorszenie sytuacji pandemicznej, przedłużenie restrykcji osłabiłoby skalę i tempo ożywienia co obniżyłoby inflację" - powiedział szef NBP.

Prezes NBP stwierdził, że istnieje ogromna presja, także zewnętrzna na aprecjację złotego. “Groziłaby nam zbyt niska inflacja, nie zbyt wysoka" - podkreślił Glapiński.

Prezes NBP przypomniał, że przeciętne płace rosną szybciej niż ceny, co oznacza, że siła nabywcza dochodów rośnie i według prognoz tak będzie nadal.

Rynek obligacji

NBP nie wyklucza powrotu do skupu obligacji na dużą skalę, jeżeli warunki rynkowe będą tego wymagały - poinformował prezes NBP Adam Glapiński podczas piątkowej wideokonferencji. NBP nie widzi potrzeby, żeby zmieniać zasady udzielania kredytu wekslowego.

- Jeśli warunki rynkowe będą tego wymagały, ponownie będziemy na dużą skale dokonywać takiego zakupu (obligacji - PAP), być może kolejna tarcza rządowa spowoduje taką sytuację, że pojawi się wzmożona podaż tych obligacji i trzeba będzie, w ramach regulacji rynku, cen obligacji, dokonywać takiego skupu. Jesteśmy na to gotowi (...) nie mamy tu żadnych ograniczeń" - powiedział Glapiński.

Prezes przypomniał, że dotychczas NBP skupił obligacje o wartości 113 mld zł, licząc według ceny zakupu. Dodał, że ostatnim czasie skala skupu była mniejsza niż na wiosnę.

NBP nie widzi żadnej potrzeby, żeby zmieniać zasady udzielania kredytu wekslowego lub zastępować go innym instrumentem. Glapiński poinformował, że popyt na kredyt wekslowy pozostaje znikomy.

"Dosłownie kilka podmiotów po niego sięgnęło. To udowadnia, że podaż kredytu nie jest ograniczona przez sytuację kapitałową czy płynnościową sektora bankowego. Nadpłynność jest ogromna, ale nie ma popytu na kredyt ze względu na ogólną niepewność" - powiedział.

Rynek kredytowy?

W Polsce mamy najtańszy w historii kredyt, ale i niskie oprocentowanie depozytów - zapowiedział w piątek prezes NBP Adam Glapiński. Zaznaczył, że średnie oprocentowanie nowych depozytów nie jest ujemne.  Szef NBP tłumaczył, że oprocentowanie kredytów dla firm jest niższe niż przed pandemią.

"Co do zasady poziom oprocentowania depozytów jest zawsze niższy niż kredytów, bo różnica między tymi stawkami pokrywa koszty działania banków komercyjnych" - wskazał.

Dodał, że warto pamiętać, że oprocentowanie, które banki oferują klientom nie jest równa stopie ustalanej przez RPP. "Oczywiście oferty różnych banków, różnią się w zależności np. od kondycji banku, ale na tym polega konkurencja" - wyjaśnił.

Jak podkreślił prezes banku centralnego, średnie oprocentowanie nowych depozytów nie jest ujemne.

"Według naszych najnowszych danych wynosi 0,04 proc., jednocześnie średnie oprocentowanie nowych kredytów wynosi 2,1 proc." - powiedział prof. Glapiński.  "I warto zauważyć, że oprocentowanie nowych kredytów dla firm spadło od marca blisko dwa razy silniej niż depozytów" - dodał.

Według Glapińskiego w Polsce mamy "niesłychanie tani kredyt", najtańszy w historii naszej nowoczesnej gospodarki. "Jednak odbiciem tego jest niskie oprocentowanie depozytów, ale nie może być inaczej" - zaznaczył. "Dochód deponentów bierze się z odsetek płaconych przez kredytobiorców, więc wszystkie parametry są logiczne i normalne" - ocenił.

Kiedy nowy banknot 1000 zł

Prezes NBP Adam Glapiński oświadczył w piątek, że myśli, iż następny prezes banku centralnego - a ma nadzieję, że to on sam - wprowadzi do obiegu banknot o nominale 1000 zł.

"Myślę, że następny prezes, a mam nadzieję ja w następnej kadencji, ale każdy prezes który przyjdzie, będzie wprowadzał banknot 1000 zł w pewnym momencie" - oświadczył Glapiński na konferencji prasowej w piątek.

Adam Glapiński zaczął 6-letnią kadencję na stanowisku Prezesa NBP 21 czerwca 2016 r. Zgodnie z prawem ta sama osoba nie może być Prezesem NBP dłużej niż dwie kadencje

Wsparcie dla firm

Część firm i pracowników nadal znajduje się w trudnej sytuacji, dlatego też dalej musimy wspierać gospodarkę - poinformował prezes NBP Adam Glapiński.

"Zdajemy sobie sprawę, że część firm nadal znajduje się w bardzo trudnej sytuacji. Właśnie dlatego musimy nadal wspólnie działać, aby ograniczyć skutki gospodarcze pandemii. Udział w naszej gospodarce rozrywki i sektora hotelowego, gastronomicznego jest niski, dlatego te problemy w skali makro są mniejsze, niemniej ci co pracują w tym sektorze, czują się w coraz gorszej sytuacji" - powiedział Glapiński.

Narodowy Bank Polski otwiera cykl comiesięcznych spotkań w NBP z udziałem akredytowanych dziennikarzy.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »