Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku dla Interii: To jeszcze nie koniec osłabienia funta i złotego
Choć pierwsza reakcja rynków ma znamiona paniki, to nie wykluczam, że funt i inne waluty, w tym złoty, jeszcze mocniej stracą, a dolar i frank szwajcarski się umocnią - powiedział dla Interii Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku.
To te ostatnie waluty zyskują teraz uznanie jako tzw. bezpieczna przystań dla inwestorów. Przed referendum prognozy zakładały, że funt może stracić 10-15 proc. wobec dolara, a obecne osłabienie to niecałe 11 proc. Na osłabianie się funta wpływ mają też obawy o finansowanie dwóch deficytów: budżetowego i obrotów bieżących.
Już przed Brexitem złoty był wymieniany jako dobry kandydat do osłabienia się. Powód? W przypadku Brexitu umacnia się frank szwajcarski, co uwidacznia problem frankowy w polskim sektorze bankowym i zwiększa szanse realizacji ustawy prezydenckiej dot. kredytów frankowych.
Dla Polski wyjście Wielkiej Brytanii nie będzie miało wielkich konsekwencji gospodarczych - recesji w Polsce nie będzie, podobnie w Europie, najwyżej wzrost gospodarczy będzie wolniejszy. Ale nie wiemy jak Brexit przełoży się na wyniki kolejnych wyborów w Europie, np. w Hiszpanii czy Niemczech - stąd mamy więc wielką niepewność i próby przewidywania scenariuszy politycznych.
To nie jest jednak taka katastrofa jak upadek Lehman Brothers czy kryzys fiskalny w strefie euro i ten problem nie wywoła globalnej recesji, choć może zmusić do działania banki centralne. Spodziewam się, że program luzowania ilościowego (QE) Europejskiego Banku Centralnego może potrwać dłużej. Nie spodziewam się za to zmian stóp procentowych zarówno w strefie euro jak i w Polsce. Konsekwencją zmian na rynkach walutowych może być za to brak podwyżki stóp procentowych w USA.
czu/