Rynek obligacji czeka na nowego prezesa NBP
Zdaniem Krzysztofa Izdebskiego, zarządzający funduszami obligacji Union Investment TFI część rynku obawia się, że w lipcu, po zmianie na stanowisku prezesa NBP stopy procentowe spadną
Sprawdź: PROGRAM PIT 2015
Od jakiegoś czasu rentowności obligacji na świecie charakteryzują się bardzo wysoką zmiennością. Przekłada się to również na wahania wyników funduszy obligacji.
Wynika to z tego, że mamy obecnie czasy niskich, gdzieniegdzie wręcz ultraniskich lub nawet ujemnych stóp procentowych na świecie.
W oczywisty sposób wpływa to na bieżącą rentowność portfeli wszystkich funduszy obligacyjnych. Kluczowe w takim środowisku jest to, że znacząco rośnie waga zmienności cen obligacji. Rozważmy prosty przykład: jeśli rentowność 10-letnich obligacji niemieckich wynosi 0,15%, a przez miesiąc na tym rynku dokona się ruch o np. 20 punktów bazowych (czyli 0,20%), to w ciągu zaledwie jednego miesiąca inwestor może stracić tyle, ile spodziewał się zyskać w ciągu kolejnych 10 lat. Dużo łatwiej było zarabiać na obligacji w czasach, gdy rentowności na wielu rynkach wynosiły np. 5-6%. Nawet jeśli rentowność wzrosła wtedy o 1 punkt procentowy, generując stratę, to inwestor wciąż mógł czerpać zyski z kuponu od takiej obligacji.
Obecna sytuacja na rynku papierów skarbowych stanowi dla zarządzającego spore wyzwanie. Jest coraz mniej krajów, których obligacje oferują atrakcyjny kupon przy rozsądnym ryzyku. Warto przypomnieć, że niemieckie obligacje mają ujemne rentowności dla papierów o zapadalności do 8 lat włącznie, podobnie japońskie czy szwajcarskie obligacje 10-letnie. W wielu krajach obligacje oferują rentowność dodatnią, ale niską: w Holandii 0,3%, a np. w Szwecji 0,4%.
Oczywiście możemy znaleźć również rynki, gdzie rentowność 10-letnich papierów skarbowych wynosi ok. 10%, jak w Grecji. Każdy jednak powinien odpowiedzieć sobie na pytanie, czy na pewno chciałby podjąć tak wysokie ryzyko.
Polskie obligacje 10-letnie oferują obecnie rentowność na poziomie ok. 2,9%. Część rynku obstawia, że w lipcu, po zmianie na stanowisku prezesa NBP, Rada Polityki Pieniężnej dokona jednej lub dwóch obniżek stóp procentowych.
Te oczekiwania inwestorów znalazły już odzwierciedlenie w cenach obligacji, natomiast byłbym ostrożny w prognozowaniu takich ruchów ze strony RPP. Wzrost gospodarczy w Polsce na poziomie powyżej 3% nie stwarza konieczności, by wspierać koniunkturę polityką monetarną.
Jednocześnie niewykluczone, że w perspektywie kilku miesięcy sytuacja jeszcze się zmieni, a impulsem dla RPP może być stan europejskiej i światowej gospodarki. Teraz najważniejszy pozostaje fakt, że sytuacja w Polsce się ustabilizowała, co pozwala generować zyski na funduszach polskich obligacji skarbowych.
....................................................
Prezydent Andrzej Duda - na wniosek prezesa Narodowego Banku Polskiego Marka Belki - powołał z dniem 1 marca 2016 r. Adama Glapińskiego na członka zarządu Narodowego Banku Polskiego - poinformowano na stronie internetowej NBP.
Ze źródeł PAP wynika, że celem wejścia Adama Glapińskiego do zarządu NBP jest przygotowanie rynków na objęcie przez niego funkcji prezesa NBP w czerwcu. 11 czerwca kończy się kadencja obecnego prezesa NBP Marka Belki.