Rynek walutowy. Skrajnie różne prognozy dla złotego

Umiesz liczyć, licz na siebie. Tak inwestorzy na rynku walutowym mogą podsumować najnowsze prognozy kilku dużych instytucji, zwłaszcza dotyczące relacji złotego do dolara. Goldman Sachs przewiduje, że przed końcem tego roku dolar będzie kosztował 3,87 zł. Z kolei UniCredit zakłada, że amerykańska waluta wzrośnie do 4,23 zł. Analitycy są bardziej zdecydowani w sprawie euro - ma się wzmocnić w najbliższych tygodniach i miesiącach.

Przełom stycznia i lutego jest względnie udany dla złotego, który nieco poprawił się wobec euro i dolara. W tej chwili za wspólną walutę płaci się niecałe 4,57 zł (pod koniec listopada było to 4,70), a za dolara 4,06 zł (dwa miesiące temu - 4.19). W tym samym czasie frank potaniał z 4,50 do 4,40 zł, a funt - z 5,60 do 5,47.

Kłopotliwy dolar

W ostatnim czasie aż pięć dużych banków inwestycyjnych przedstawiło prognozy dotyczące siły złotego wobec dolara. Rozbieżności w przewidywaniach są bardzo duże. Trzy instytucje założyły, że kurs dolara będzie spadał. Goldman Sachs przewiduje, że przed końcem tego roku dolar będzie kosztował 3,87 zł., HSBC podaje cenę 3,91, a MUFG - niecałe 3,95 zł.

Reklama

Na przeciwnym biegunie lokują się eksperci UniCredit, którzy liczą, że dolar do końca 2022 roku wzrośnie do 4,23 zł. Ekonomiści BNP Paribas stawiają na 4,17 zł. Zdanie zagranicznych analityków BNP Paribas podzielają autorzy prognoz z polskiej część grupy. Ich zdaniem, kurs dolara odzyska siłę w 2022 roku wraz z początkiem cyklu podwyżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, który będzie faworyzował amerykańską walutę względem euro i japońskiego jena. Polski oddział BNP Paribas prognozuje, że pod koniec tego roku za dolara będzie się płaciło więcej niż 4,10 zł.

Każdy, kto patrzy na wykresy zauważy, że prognozowane kursy - choć tak różne - nie odbiegają od historycznie notowanych cen. Co prawda projekcja 4,23 zł dla dolara od UniCredit znajduje się nad poziomami z listopada 2021 roku i pokrywa ze szczytami z 2020 roku, nie byłaby jednak wartością ekstremalną, której rynek nie widział od lat. Tegoroczne założenie Goldman Sachs (3,87 zł) jest jeszcze bardziej bezpieczne i celuje w poziomy obserwowane ostatnio we wrześniu 2021 roku.

Natomiast rozbieżności prognoz pięciu instytucji dla końca 2023 roku są jeszcze większe - mieszczą się w przedziale 64 groszy. Podczas gdy Goldman Sachs zapowiada, że dolar zamknie przyszły rok ceną 3,67 zł, to UniCredit stawia na kurs w wysokości 4,31 zł.

Euro podrożeje

W czwartek odbędzie się posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Zdaniem ekonomistów Banku Millennium, EBC podtrzyma łagodną politykę pieniężną, co sprawi, że euro będzie nadal relatywne słabe względem dolara, ale wzmocni się w odniesieniu do złotego, który w najbliższym czasie będzie wyprzedawany. Eksperci banku zapowiadają, że kurs wspólnej waluty przekroczy pułap 4,63 zł.

- Rada Prezesów EBC najpewniej nie zmieni dotychczasowej retoryki. Po tym, jak w grudniu zapowiedziano zmniejszenie w pierwszym kwartale 2022 roku skupu aktywów w ramach nadzwyczajnego programu pandemicznego oraz potwierdzono jego wygaszenie w marcu, posiedzenie w tym tygodniu nie powinno przynieść większych zmian. Stopy procentowe pozostaną na obecnym poziomie, a Rada Prezesów podtrzyma dotychczasową argumentację o "tymczasowości" wysokiej inflacji. Będzie miała do tego podstawy, bo wstępny odczyt styczniowej inflacji w eurolandzie prawdopodobnie przyniesie wiadomość o jej spadku z 5 proc. do 4,4 proc. w skali roku - czytamy w raporcie Banku Millennium.

Autorzy analizy zapowiadają wzrost notowań euro do ponad 4,63 zł, choć "wycena złotego ma spore trudności zarówno w wybiciu powyżej poziomu 4,60, jak i skutecznym spadku poniżej 4,56".

- W takim scenariuszu złoty pozostanie kolejny tydzień z rzędu najgorzej radzącą sobie walutą, gdyż węgierski forint, a prawdopodobnie także czeska korona skorzystają na mocniejszym od oczekiwań zacieśnianiu polityki pieniężnej. Fakt, że pod koniec stycznia nie poznaliśmy wstępnego odczytu polskiej inflacji, a posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej jest dopiero w przyszłym tygodniu powoduje, że z radaru inwestorów zniknął potencjalny czynnik stabilizujący notowania złotego, czyli perspektywy polityki monetarnej - napisano w opracowaniu Banku Millennium.

Ekonomiści banku podkreślają, że oczekiwana przecena złotego w połączeniu z prognozowanym umocnieniem dolara nie zostawia możliwości innej niż osłabienie naszej waluty wobec amerykańskiej.

Z powyższymi argumentami korespondują przewidywania analityków Danske Banku, którzy w najnowszej projekcji dla rynku Forex twierdzą, że kurs euro wzrośnie do poziomu 4,64 zł w perspektywie kolejnych 6-12 miesięcy. Jest to jednak niższa prognoza od przedstawianej miesiąc wcześniej, kiedy ci sami ekonomiści zakładali aprecjację euro do 4,68 zł w ujęciu długoterminowym.

- Inflacja w Polsce nadal wzrasta i w grudniu wyniosła 8,6 proc. Ponadto regulatorzy ogłosili, że w 2022 roku ceny energii elektrycznej pójdą w górę o 24 proc., a ceny gazu o 54 proc. Prezes NBP wydaje się ostatnio bardziej jastrzębi, gdyż rząd wywiera presję na bank centralny, aby ten podjął więcej działań w celu walki z wysoką inflacją. Jednak nadal uważamy, że NBP nie będzie zbyt radykalny ze względu na obawy o negatywny wpływ zaostrzonej polityki na aktywność gospodarczą. Dla złotego dodatkowym ryzykiem jest też ewentualny konflikt militarny rosyjsko-ukraiński - wyjaśniają eksperci Danske Banku.

EUR/PLN

4,3377 -0,0055 -0,13% akt.: 22.11.2024, 22:58
  • Kurs kupna 4,3356
  • Kurs sprzedaży 4,3398
  • Max 4,3481
  • Min 4,3337
  • Kurs średni 4,3377
  • Kurs odniesienia 4,3432
Zobacz również: USD/GBP SEK/PLN NZD/PLN

Dolar mocniejszy od euro

Osobny rozdział na rynku walutowym to długookresowa relacja euro i dolara. O ile jeszcze w połowie stycznia euro kosztowało prawie 1,15 dolara, to teraz niewiele więcej niż 1,12.

Zdaniem ekonomistów Scotiabanku, dolar ciągle ma przewagę nad euro, co może sprawić, że wspólna waluta osunie się nawet w okolice 1,10 dolara, co byłoby najniższym poziomem od maja 2020 roku. O słabości euro przesądza fakt, że jest bardzo mało prawdopodobne, by Europejski Bank Centralny rozpoczął zacienianie polityki pieniężnej szybciej niż amerykańska Rezerwa Federalna. Tym bardziej, że zdaniem większości ekonomistów, inflacja w strefie euro osiągnęła już szczyt i wraz z początkiem roku zaczęła nieco hamować.

Danske Bank też oczekuje, że Fed będzie realizował swój mandat poprzez konsekwentne zaostrzanie warunków finansowych, a w tym samym czasie wycofany EBC zadziała na niekorzyść własnej waluty. W rezultacie analitycy Danske Banku w perspektywie 12 miesięcy spodziewają się spadku euro do 1,08 dolara.

USD/PLN

4,1629 0,0162 0,39% akt.: 22.11.2024, 22:58
  • Kurs kupna 4,1593
  • Kurs sprzedaży 4,1665
  • Max 4,2043
  • Min 4,1321
  • Kurs średni 4,1629
  • Kurs odniesienia 4,1467
Zobacz również: USD/GBP SEK/PLN NZD/PLN

Jacek Brzeski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: waluty | rynek walutowy | euro | dolar
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »