Ta hossa nie trwała długo. Cena $TRUMP spadła o 80 proc., $MELANIA o 90 proc.
Jeśli entuzjazm polityczny można mierzyć zmianami cen aktywów cyfrowych, to główni bohaterowie ubiegłorocznych wyborów prezydenckich w USA są teraz w impasie. Memecoin $TRUMP od swojego apogeum stracił na wartości 80 proc., a token żony prezydenta $MELANIA potaniał o 90 proc. O prawie połowę przeceniony został dogecoin, od lat promowany przez Elona Muska. Multimiliarder ma jednak poważniejszy powód do niepokoju - cena akcji Tesli spadła o 30 proc.
- Burzliwa historia notowań tokenów pary prezydenckiej dostarcza argumentów wszystkim, którzy krytycznie oceniają rynek memecoinów i twierdzą, że "handluje się na nim powietrzem"
- Dogecoin rekord wszech czasów zanotował w maju 2021 roku, kiedy przez moment przekraczał granicę 73 centów. Do tak wysokiej ceny nie zbliżył się nigdy potem, a poprawa jego notowań do 47 centów pod koniec zeszłego roku była krótkotrwała. Teraz kosztuje około 26 centów
- Największym spółkom technologicznym z grupy “Siedmiu Wspaniałych", w tym Tesli, nie jest po drodze z podwyższonymi cłami dla Chin i z perspektywą podniesionych taryf dla Kanady i Meksyku
Tuż przed zaprzysiężeniem 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych popularność Donalda Trumpa znalazła wyraz na rynku kryptowalut. W sobotę 18 stycznia inwestorom zaoferowany został token $TRUMP z ceną 4,29 dolara. Pod koniec dnia przekroczył 32 dolary, a nazajutrz osiągnął pułap 75 dolarów. Potem jednak wybrał przedział w granicach 35-45 dolarów, a dziś kosztuje około 15 dolarów, czyli 80 proc. mniej niż w szczycie notowań.
W dniu, w którym Trump obejmował władzę, czyli w poniedziałek 20 stycznia, na rynek trafił memecoin jego żony $MELANIA. Zaraz potem osiągnął rekordowy kurs 13,05 dolara. Co charakterystyczne, w momencie gdy w obiegu pojawiła się "moneta" firmowana wizerunkiem Melanii Trump, $TRUMP zanotował spadek wartości o 38 proc. w ciągu 40 minut i stracił przy tym 5 miliardów dolarów kapitalizacji rynkowej. Innymi słowy, entuzjazm inwestorów błyskawicznie znalazł sobie nowy obiekt uwielbienia.
Inna sprawa, że także token $MELANIA szybko zaczął zsuwać się z równi pochyłej i spadł o 90 proc. do około 1,40 dolara. Już w styczniu przed niedostatkami memecoina żony prezydenta ostrzegał Conor Grogan z firmy Coinbase. Twierdził, że stworzony został przez mniej profesjonalny zespół niż ten, który przygotował $TRUMP. Duże kontrowersje wywołuje też strona internetowa projektu $MELANIA, która, według ekspertów, powstała zaledwie dzień przed premierą tokena i ma niski poziom zabezpieczeń.
Burzliwa historia notowań "monet" pary prezydenckiej dostarcza argumentów wszystkim, którzy krytycznie oceniają rynek kryptowalut i twierdzą, że "handluje się na nim powietrzem". Jednak teoretycznie aktywa wirtualne nie powinny mieć charakteru spekulacyjnego.
W regulaminie memecoina prezydenta USA napisano, że "ma być wyrazem poparcia i zaangażowania w ideały i przekonania ucieleśnione przez symbol $TRUMP. Nie może być natomiast przedmiotem okazji inwestycyjnej, umowy inwestycyjnej ani papieru wartościowego żadnego rodzaju". Donald Trump jest właścicielem 80 proc. wszystkich "monet" nazwanych na jego cześć. Z regulaminu wynika, że posiadany zasób będzie mógł spieniężyć dopiero za trzy lata.
Wbrew różnym regulaminowym zapisom, spekulacyjne oblicze memecoinów jest tajemnicą Poliszynela. W sierpniu 2024 roku specjaliści porównali prawdopodobieństwo osiągnięcia sukcesu przy stawianiu na pojedynczy numer w ruletce z szansami na platformie PumpFun, która generuje memecoiny na blockchainie Solana. Werdykt jest jednoznaczny - lepiej grać w ruletkę, gdyż na rynku tokenów trzeba być obdarzonym niebywałym szczęściem lub mieć odpowiednie informacje.
Wyborczy sukces Donlada Trumpa dyskontował na wiele sposobów także jeden z najbliższych jego współpracowników multimiliarder Elon Musk, kojarzony z dogecoinem (DOGE). Ten memecoin jeszcze w październiku 2024 roku kosztował 11 centów, ale kilka tygodni później w szczycie powyborczego entuzjazmu podrożał do 47 centów. Od tamtej pory stracił na wartości prawie 50 proc. i znalazł się w okolicach 26 centów.
Dogecoin powstał w 2013 roku i początkowo miał być żartobliwą odpowiedzią na bitcoina. Od 2020 roku DOGE jest intensywnie promowany przez Elona Muska i dzięki temu stał się najpopularniejszym memecoinem świata. Przy czym nikt dokładnie nie wie, czy zachwyty multimiliardera nad "piesełem" nie są w dużej części żartem.
Musk wielokrotnie powtarzał, że dogecoin jest lepszym środkiem płatności nawet od bitcoina, gdyż oferuje niższe prowizje transakcyjne i ma krótszy czas zatwierdzenia transakcji. Właściciel SpaceX spopularyzował też hasło "dogecoin to the moon", czyli "dogecoin na księżyc", symbolizowane przez wzrost kursu przypominający rakietę lecącą w kosmos.
DOGE rekord wszech czasów zanotował w maju 2021 roku, kiedy przez moment przekraczał granicę 73 centów. Elon Musk zyskał przydomek "dogefather", ale jednocześnie wielu inwestorów oskarżyło go o manipulowanie rynkiem. Złożono liczne pozwy sądowe. Jednak Muskowi udało się uniknąć odpowiedzialności. Latem zeszłego roku oddalono pozew, w którym zarzucano mu organizowanie "chwytów reklamowych" w celu podnoszenia ceny tokena.
Najnowszy rozdział w życiu "pieseła" wiąże się z wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych. Elon Musk kieruje Departamentem Efektywności Rządowej. Taką decyzję podjął Donald Trump, który liczy, że multimiliarder podpowie mu, jak zmniejszyć wydatki w budżecie federalnym USA nawet o 2 biliony dolarów. Nazwę nowej instytucji wymyślił sam Musk i to nie przypadek, że jest to Department of Government Efficiency, czyli DOGE. W ten sposób powstało kolejne narzędzie promowania kryptowaluty.
Choć wieloletnia historia notowań "pieseła", pokazuje jak bardzo jest on chimeryczny, to nie brakuje komentatorów, którzy wieszczą mu wspaniałą przyszłość. Dla Mastera Kenobi, znanego analityka kryptowalut, poziom 26 centów to kluczowy obszar wsparcia dogecoina, mogący stać się “trampoliną" dla kolejnego skoku ceny. Kenobi twierdzi, że token może wrócić do rekordu historycznego (73 centy) w kwietniu tego roku, a następnie osiągnąć nowe szczyty.
Inwestor i komentator "Tardigrade" widzi DOGE na poziomie 2 dolarów. Natomiast z analiz działającego na platformie X "btcbalo", wynika, że w dalszej przyszłości możliwy jest wzrost kursu do 5 dolarów. Autor prognozy dostrzega w notowaniach memcoina cykl fal Elliotta i jest zdania, że token w tym roku powinien rozpocząć wielomiesięczny rajd cenowy. Wielkim ostrzeżeniem dla inwestorów jest jednak prognoza "btcbalo", że po zakończeniu obecnej fali Elliotta może nastąpić głęboka korekta i spadek ceny nawet do 20 centów.
Losy memecoina dla Elona Muska nie są tak ważne jak notowania jego Tesli, a te ostatnio bardzo spadły. W grudniu zeszłego, w szczycie gorączki politycznej w USA, jedna akcja kosztowała 480 dolarów. Od tamtej pory potaniała do około 340 dolarów, czyli o 30 proc.
Ekonomiści są zgodni, że ważnym czynnikiem wpływającym na sytuację rynkową firmy Muska jest polityka ekonomiczna prezydenta Donalda Trumpa. Największym spółkom technologicznym z grupy “Siedmiu Wspaniałych" nie jest po drodze z podwyższonymi cłami dla Chin i z perspektywą podniesionych taryf dla Kanady i Meksyku. Giganty takie jak Nvidia, Apple i Tesla biorą pod uwagę potencjalne zakłócenia w łańcuchach dostaw oraz wzrost kosztów operacyjnych.
Tesla produkuje samochody w Stanach Zjednoczonych, ale wiele komponentów otrzymuje z Kanady i Meksyku. Według raportu firmy, pojedyncza część może przekroczyć granice USA, Kanady i Meksyku nawet osiem razy, zanim trafi do finalnego pojazdu.
- Nałożenie taryf, co jest wysoce prawdopodobne, oraz wszelkie działania odwetowe ze strony krajów dotkniętych tymi decyzjami będą miały wpływ na naszą działalność i zyski - ostrzega dyrektor finansowy Tesli, Vaibhav Taneja, cytowany przez magazyn "Fortune". Jakimś pocieszeniem może być fakt, że spółka Elona Muska zapewne skorzysta na ograniczeniu konkurencji w segmencie pojazdów elektrycznych po wprowadzeniu ceł na import z Chin.
Analityk Bank of America, John Murphy, twierdzi, że mimo wszystko Tesla ma przed sobą długoterminowy trend wzrostowy. Firma stoi jednak przed krótkoterminowymi wyzwaniami, takimi jak wprowadzenie nowego Modelu Y oraz spadające ceny sprzedaży. Murphy nieznacznie obniżył swoją prognozę zysków na 2025 rok - z 3,15 do 3,05 dolara na akcję spółki. Mimo to utrzymał neutralną rekomendację dla walorów Tesli oraz cenę docelową na poziomie 490 dolarów.
Jacek Brzeski