Złoty pozostaje słaby. Czy za dolara i euro zapłacimy 5 złotych tak jak za franka?

Za franka szwajcarskiego już płacimy 5 złotych. Dolar może taką cenę osiągnąć w ciągu najbliższych dwóch kwartałów. Tak prognozują ekonomiści BNP Paribas i nie wykluczają, że pod koniec tego roku w pobliżu granicy 5 złotych znajdzie się także euro.

  • Analitycy iWealth twierdzą, że jeśli determinacja szefa Fedu Jerome Powella w wojnie z inflacją będzie równie duża jak Władimira Putina w wojnie z Ukrainą, to dolar może podrożeć do 5 zł
  • Eksperci BNP Paribas przewidują, że wzrost kursu dolara i euro do 5 zł może zostać wywołany przez "gołębie" nastawienie RPP w polityce monetarnej
  • Najsłabszą z "wielkich" walut jest teraz funt brytyjski. Wielu ekonomistów zapowiada jego marginalizację

Frank w zeszłym tygodniu kosztował momentami więcej niż 5,05 zł w poniedziałek ok. godziny 7 było to 5,02 zł), a za dolara dzisiaj trzeba płacić ponad 4,94 zł. W obu wypadkach są to kursy najwyższe w historii. Miniony tydzień stał pod znakiem mocnych decyzji banków centralnych - amerykański Fed i Szwajcarski Bank Narodowy podniosły stopy procentowe o 75 punktów bazowych, a Bank Anglii o 50 punktów. Politykę monetarną zaostrzyli także Szwedzi i Norwegowie, a liczni decydenci z grona Europejskiego Banku Centralnego wyróżniali się "jastrzębimi" komentarzami.

Reklama

Dolara nic nie powstrzymuje

Aprecjacja dolara wobec złotego ma kilka przyczyn. Oprócz decyzji Rezerwy Federalnej, naszej walucie ciągle szkodzi wysoka inflacja w Polsce, ekspansywna polityka fiskalna rządu, awersja do ryzykownych aktywów ze strony inwestorów światowych oraz ryzyko geopolityczne (przedłużająca się wojna za naszą wschodnią granicą). Oliwy do ognia dodały także "gołębie" wypowiedzi prezesa NBP Adama Glapińskiego o cyklu podwyżek stóp procentowych, który miałby się szybko zakończyć.

USD/PLN

4,1629 0,0162 0,39% akt.: 22.11.2024, 22:58
  • Kurs kupna 4,1593
  • Kurs sprzedaży 4,1665
  • Max 4,2043
  • Min 4,1321
  • Kurs średni 4,1629
  • Kurs odniesienia 4,1467
Zobacz również: USD/GBP SEK/PLN NZD/PLN

- Gołębia retoryka RPP wywiera negatywną presję na polską walutę. Naszym zdaniem, ten czynnik w połączeniu z nadal wysoką inflacją, również bazową, oraz słabszymi perspektywami wzrostu gospodarczego spowodowanymi kryzysem energetycznym przełoży się na wzrost kursu dolara wobec złotego nawet do 5 zł w najbliższych dwóch kwartałach - prognozują ekonomiści BNP Paribas.

CHF/PLN

4,6551 -0,0215 -0,46% akt.: 22.11.2024, 22:58
  • Kurs kupna 4,6519
  • Kurs sprzedaży 4,6582
  • Max 4,7191
  • Min 4,6513
  • Kurs średni 4,6551
  • Kurs odniesienia 4,6766
Zobacz również: USD/GBP SEK/PLN NZD/PLN

Oczekują oni, że nasza waluta umocni się dopiero w drugiej połowie przyszłego roku, kiedy hamująca inflacja bazowa i rosnące realne stopy procentowe będą korzystnie wpływać na napływ kapitału portfelowego do Polski. - W rezultacie w perspektywie końca 2023 roku oczekujemy na stopniowy spadek kursu dolara w kierunku 4,43 zł - podsumowują ekonomiści BNP Paribas.

Fed bez taryfy ulgowej

Grzegorz Chłopek i Jacek Maleszewski z iWealth też nie wykluczają, że wkrótce będziemy za dolara płacić 5 zł. - Jeśli determinacja szefa Fed Jerome Powella w wojnie z inflacją będzie równie duża jak Władimira Putina w wojnie z Ukrainą, to jest to prawdopodobne. W tym roku dolar jest niemal bezkonkurencyjny, gdyż zyskał 20 proc., gdy niemal wszystkie główne aktywa traciły. Co więcej, od 24 lutego trend umacniania dolara, nie tylko w stosunku do złotego, ale i do innych walut, przyspieszył i dziś nie wydaje się niczym zagrożony - czytamy w opracowaniu ekspertów iWealth.

EUR/PLN

4,3377 -0,0055 -0,13% akt.: 22.11.2024, 22:58
  • Kurs kupna 4,3356
  • Kurs sprzedaży 4,3398
  • Max 4,3481
  • Min 4,3337
  • Kurs średni 4,3377
  • Kurs odniesienia 4,3432
Zobacz również: USD/GBP SEK/PLN NZD/PLN

Grzegorz Chłopek i Jacek Maleszewski podkreślają, że nigdy wcześniej Rezerwa Federalna nie była tak zdecydowana w walce z inflacją i już ma na tym polu duże sukcesy. Inflacja cen producentów w USA zwalnia od marca, a podstawowy wskaźnik inflacji konsumenckiej swój szczyt wyznaczył w czerwcu. Także ulubiony wskaźnik Fed, czyli bazowy indeks cen PCE, spada już od lutego tego roku.

Wygląda jednak na to, że bank centralny nie spuszcza z tonu, bo jego celem jest zapobieganie utrwaleniu się w głowach Amerykanów przekonania o wysokiej inflacji. - Biorąc pod uwagę, że docelowy poziom stóp (4,5-4,75 proc.) miałby być osiągnięty na początku 2023 roku i utrzymać się przez cały rok, to przy obecnym zadłużeniu gospodarki i spółek, nie można wykluczyć spektakularnych bankructw lub recesji. To z kolei wymagałaby zmiany kursu Fed - podsumowują analitycy iWealth.

Euro też wygra ze złotym

Ekonomiści BNP Paribas są przekonani, że największa "niezręczność" Rady Polityki Pieniężnej, czyli wysłanie sygnału o nadchodzącym końcu rozpoczętego w październiku 2021 roku cyklu podwyżek stóp procentowych, wywoła dalszą deprecjację złotego także wobec wspólnej waluty.

GBP/PLN

5,2195 -0,0032 -0,06% akt.: 22.11.2024, 22:58
  • Kurs kupna 5,2135
  • Kurs sprzedaży 5,2255
  • Max 5,2545
  • Min 5,1969
  • Kurs średni 5,2195
  • Kurs odniesienia 5,2227
Zobacz również: USD/GBP SEK/PLN NZD/PLN

- RPP może powrócić do zaostrzania polityki pieniężnej na początku 2023 roku, kiedy gospodarka zacznie ponownie nabierać rozpędu. Do tego czasu powinniśmy obserwować dalsze osłabienie kursu polskiej waluty. Prognozujemy, że za euro na koniec tego roku będzie się płacić w granicach 5 zł - czytamy w nocie banku.

Ekonomiści BNP Paribas uważają, że w ostatnim kwartale 2022 roku, w warunkach spadającej aktywności gospodarczej, RPP podniesie stopę referencyjną maksymalnie o 25 punktów bazowych, czyli do 7 proc. Natomiast w pierwszych miesiącach 2023 roku mogą powstać warunki do podwyższenia stopy o dodatkowe 100 punktów - do 8 proc. Potem, czyli pod koniec przyszłego roku, stopa referencyjna NBP powinna znów znaleźć się na poziomie 7 proc.

- Jednak jeżeli złoty okaże się bardziej odporny, albo spadek aktywności gospodarczej w kraju będzie głębszy, zalecamy RPP utrzymanie stóp procentowych na niezmienionym poziomie na początku przyszłego roku i być może obniżanie ich w dalszej części roku - konkludują eksperci BNP Paribas.

Peryferyjny funt

Funt brytyjski kosztuje teraz 5,27 zł. Jednak scenariusz spadku jego wartości do 5 zł nie jest nieprawdopodobny. Wielka Brytania jako pierwsza z dużych gospodarek formalnie weszła w stagflację. Sprawę pogarsza kryzys energetyczny i skutki Brexitu. Wielu ekonomistów twierdzi, że funt staje się marginalną, peryferyjną walutą.

W ciągu 40 dni funt potaniał o 10 proc. wobec dolara. Podobne problemy z własnymi walutami miały do tej pory Japonia i Korea Południowa. W tej chwili za funta płaci się mniej niż 1,09 dolara. Technicznie dołek na tej parze walutowej występuje dopiero przy 1,052 (minimum sprzed 37 lat).

- Jest możliwe, że król Karol III będzie pierwszym brytyjskim monarchą, który zapłaci więcej niż funta za dolara lub więcej niż funta za euro, albo za jedną i drugą walutę jednocześnie - ostrzegał niedawno Kit Juckes, główny globalny strateg walutowy w Société Générale.

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Funta może jednak przed wielką przeceną ochronić dalsze zaostrzenie polityki monetarnej przez Bank Anglii (BoE). Zgodnie z rynkowymi oczekiwaniami, BoE zdecydował się w zeszłym tygodniu podnieść stopy procentowe o kolejnych 50 punktów bazowych do poziomu 2,25 proc. Choć była to już siódma podwyżka z rzędu, rynki finansowe uważają, że bank centralny na tym nie poprzestanie i już wyceniają ruch w górę o kolejne 100 punktów podczas posiedzenia listopadowego.

Jacek Brzeski

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »