Zwolennicy bitcoina rozczarowani w styczniu. Teraz widzą szansę na skok ceny w kwietniu

Debiut funduszy bitcoinowych dostępnych dla szerokich rzesz amerykańskich inwestorów nie przyniósł spektakularnego skoku notowań pierwszej kryptowaluty świata. Teraz liczni komentatorzy widzą szansę na wzrost ceny bitcoina przy okazji jego kwietniowego halvingu (przepołowienia).

  • Inwestorzy przed spodziewanym wejściem na rynek spotowych ETF BTC "kupowali plotki", a po decyzji SEC "sprzedawali fakty"
  • Podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos dwaj znani eksperci oznajmili, że spodziewają się wielkiego wzrostu ceny bitcoina w związku z jego wiosennym halvingiem
  • Renowowany ekonomista Peter Schiff spodziewa się, że bitcoin może wkrótce "radykalnie stracić na wartości", gdyż kryptowaluta ma spekulacyjny charakter i brak jej rzeczywistej użyteczności

Po zatwierdzeniu przez amerykańską Komisję Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) pierwszych funduszy ETF śledzących cenę spot bitcoina na rynku nie widać euforii. Po tym jak duża grupa funduszy ETF - należących między innymi do takich tytanów jak BlackRock i Fidelity Investments - rozpoczęła 11 stycznia handel nowymi instrumentami, bitcoin na krótko osiągnął dwuletni szczyt notowań powyżej 49 tysięcy dolarów. Jednak potem zaczął się wyraźnie wycofywać w okolice 42-43 tysięcy dolarów.

Reklama

Najpierw nadzieja, potem kac

Potwierdziły się ubiegłoroczne przypuszczenia wielu analityków, że inwestorzy przed spodziewanym pojawieniem się nowych ETF najpierw będą "kupować plotki", a po decyzji SEC zaczną "sprzedawać fakty". Bloomberg napisał w tym tygodniu, że kryptowalutę dopadł "po-ETF-owy kac", a poprzedziła go kilkumiesięczna impreza zakrapiana mocnym koktajlem o nazwie "BTC spot ETF".

Jednak liczni komentatorzy są przekonani, że cała operacja wprowadzania na rynek nowych funduszy jest sukcesem. Po przełomowej decyzji SEC nastąpił awans bitcoina z niszowego aktywa cyfrowego do głównego nurtu finansowego. Fundusze ETF BTC umożliwiają wszystkim chętnym inwestowanie w "coiny" bez posiadania ich w portfelach. Każdy, kto ma zwykły rachunek maklerski, może zainwestować w "monetę". Jest to łatwiejsze niż założenie konta na giełdzie kryptowalutowej i portfela kryptowalutowego w smartfonie.

Eric Balchunas, analityk Bloomberg ETF, zwraca uwagę na niezwykłą dynamikę ETF BTC w porównaniu ze skromnymi debiutami innych funduszy uruchomionych w 2023 roku. Nowe fundusze spotowe ETF Bitcoin w krótkim czasie wyróżniły się wielką aktywnością handlową - w ciągu zaledwie trzech pierwszych dni osiągnęły obroty rzędu 10 miliardów dolarów.

Tony Sycamore, analityk rynku w IG Australia, w najnowszej przecenie bitcoina widzi realizację zysków po decyzji SEC poprzedzonej długotrwała hossą. Sycamore odczytuje sygnały wynikające z wykresów bitcoina i nie wyklucza dalszego spadku ceny nawet poniżej psychologicznej strefy wsparcia na poziomie 40 tysięcy dolarów.

Jednak rynkowi optymiści są zdania, że wyprzedaż nie doprowadziła do zmiany trendu, ciągle wzrostowego. Uważają, że nie wszyscy inwestorzy "chcą wyciągać swoje żetony z kasyna", a spadek ceny bitcoina może w ogólnym rozrachunku okazać się jedynie formą nieco głębszej i bardziej dynamicznej korekty, po zakończeniu której kryptowaluta ma szansę powrócić na ścieżkę wzrostów.

Halving już w kwietniu

Anthony Scaramucci, były dyrektor do spraw komunikacji Białego Domu podczas prezydentury Donalda Trumpa oraz założyciel funduszu hedgingowego SkyBridge Capital, uważa, że pojawienie się ETF BTC powinno wesprzeć napływ kapitału instytucjonalnego na rynek aktywów wirtualnych, co z kolei będzie "byczym" sygnałem dla bitcoina. Scaramucci prognozuje, że cena bitcoina już w przyszłym roku może przekroczyć 170 tysięcy dolarów. Wzrost ten napędzany ma być nie tylko przez popyt na nowe fundusze giełdowe, ale także za sprawą halvingu.

Jak uczy historia, cykl halvingu (przepołowienia) bitcoina rządzi się swoimi prawami. Wydarzenie będzie miało miejsce w kwietniu tego roku. W przeszłości halving skutkował niedoborami podaży i poważnym wzrostem ceny kryptowaluty zarówno przed faktem, jak i długo po nim.

Istotą bitcoina jest jego ograniczona podaż - w obiegu może być maksymalnie 21 milionów "monet". Dzięki temu kurs kryptowaluty powinien rosnąć z etapu na etap. Ma się przyczyniać się do tego przede wszystkim cykliczny halving, do którego dochodzi co cztery lata lub co 210 tysięcy wydobytych bloków kryptowaluty.

Nagroda wypłacana "górnikom" wiosną tego roku zmniejszy się o połowę. Za każdy nowy blok będą otrzymywać 3,125 bitcoina, a nie 6,25, tak jak teraz. Teoretycznie, skoro nagroda za wydobycie bloku bitcoina i dodanie go do łańcucha, zostanie podzielona przez dwa, to cena kryptowaluty powinna podwoić się.

W Davos o bitcoinie

- Jeśli bitcoin osiągnie poziom około 45 tysięcy dolarów po halvingu, to do połowy lub końca 2025 roku podrożeje do ponad 170 tysięcy dolarów. Cenę bitcoina w dniu halvingu pomnóż razy cztery, a dowiesz się jaka będzie po upływie 18 miesięcy - powiedział Anthony Scaramucci podczas Reuters Global Markets Forum w szwajcarskim Davos.

W podobnym tonie i także w trakcie Światowego Forum Ekonomicznego w Davos wypowiedział się Howard Lutnick, dyrektor generalny Cantor Fitzgerald, renomowanej firmy świadczącej usługi finansowe. - Bitcoin wzrósł w ostatnich miesiącach i pozostanie stabilny. Jednak kiedy wiosną nadejdzie halving, zacznie ponownie drożeć - oznajmił Howard Lutnick.

Z kolei inwestor i analityk kryptowalutowy Gert van Lagen ogłosił, że bitcoin może urosnąć do 200 tysięcy dolarów, także w związku z halvingiem sieci. Powołując się na teorię fal Elliotta jako podstawę swoich przewidywań, van Lagen patrzy przede wszystkim na kluczowy poziom wsparcia na poziomie 31,8 tysiąca dolarów. Zejście poniżej tej wartości oznaczałoby konieczność zmiany podejścia i ponownej oceny perspektyw bitcoina.

Wykres van Lagena przedstawia sekwencję fal Elliotta, która zakłada, że rynki poruszają się w przewidywalnych, powtarzalnych cyklach pod wpływem psychologicznych zachowań inwestorów. Cykle te składają się z pięciofalowego trendu, po którym następuje trzyfalowy okres korekcyjny.

Zgodnie z analizą van Lagena, bitcoin jest w tej chwili w piątej i ostatniej fali i zmierza do celu, którym jest wartość 200 tysięcy dolarów. Ten "byczy" trend zapowiada agresywną fazę akumulacji przez inwestorów i to jeszcze przed kwietniowym halvingiem.

Obraz poglądów ekspertów na temat bitcoina byłby jednak niepełny, gdyby pominąć kolejną wypowiedź jednego z wielu kryptowalutowych sceptyków. Znany ekonomista Peter Schiff spodziewa się, że bitcoin może wkrótce "radykalnie stracić na wartości", mimo pojawienia się na rynku funduszy ETF BTC. Schiff zwraca uwagę na spekulacyjny charakter kryptowaluty i brak jej rzeczywistej użyteczności, w przeciwieństwie chociażby do złota.

Jacek Brzeski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kryptowaluta | bitcoin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »