Emerytury. 40 dodatkowych wypłat z ZUS? Ostatnie dni, by złożyć wniosek

Pandemia COVID-19 wprowadziła przepisy umożliwiające ludziom ubieganie się o emeryturę wstecz nawet do trzech lat w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych (ZUS). Można jeszcze przez moment z tego skorzystać, o czym doniósł "Fakt".

Obostrzenia związane z lockdownem w czasie pandemii utrudniły niektórym osobom terminowe załatwienie spraw związanych z emeryturą. Tymczasowe rozwiązanie pozwalało na wyliczenie emerytury od daty uprawnień, ale nie wcześniej niż od 1 marca 2020 r.

Kogo dotyczy ta szansa?

Ta możliwość dotyczy osób, które osiągnęły wiek emerytalny, ale nie przeszły na emeryturę w lutym 2020 r. lub później. Termin skorzystania z tego rozwiązania upływa 31 lipca 2023 r., a wniosek należy złożyć do 30 lipca 2023 r. 

Jeśli osoba złoży wniosek o emeryturę 31 lipca 2023 r. i spełnia kryteria uprawniające od 1 marca 2020 r., ZUS przyzna prawo do emerytury od tej daty i wyliczy świadczenie zgodnie z tymi przepisami. Osoby mogą otrzymać wsteczne świadczenia nawet za 40 miesięcy, od marca 2020 r. do lipca 2023 r.

Reklama

Dwa haczyki emerytalne

Są jednak dwie dość istotne uwagi. Po pierwsze, wnioskodawcy muszą osiągnąć ustawowy wiek emerytalny i zakończyć umowę o pracę. Po drugie, emerytury wyliczone wstecz mogą być niższe z powodu różnych czynników, takich jak zgromadzone składki, kapitał początkowy, długość życia i data przejścia na emeryturę.

Opóźnienie przejścia na emeryturę może wpłynąć na obniżenie przewidywanego dalszego trwania życia, uwzględnianego przy wyliczeniu świadczenia. Czas przejścia na emeryturę wpływa na waloryzację kapitału początkowego i składek oraz długość okresu opłacania składek.

Co dość zaskakujące - złożenie wniosku z oświadczeniem ERO (druk ERO) może skutkować niższym świadczeniem w porównaniu z wnioskiem bez tego oświadczenia, zgodnie z informacją od ZUS.

Nie było o tym zbyt głośno

Eksperci zwracają uwagę, że zagrożenie pandemią już minęło, a rząd nie prowadził kampanii informacyjnej w sprawie wstecznych roszczeń o świadczenia.

Tymczasem termin na zgłoszenie takich roszczeń wynosi tylko 30 dni po zakończeniu epidemii. Eksperci dlatego wzywają ZUS do udzielenia informacji o uprawnieniach i potencjalnej wysokości wstecznych świadczeń, a sam rząd jest krytykowany za skupianie się na promowaniu programów, które nawet nie zostały wdrożone, zamiast zajmowania się rzeczywistymi zapytaniami obywateli.

Oprac. KM

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: emerytura | pandemia koronawirusa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »