Czeka nas wzrost cen szybkiego pieniądza
Trzyosobowa rodzina o dochodach 5 tys. netto może zaciągnąć w banku średnio 28,9 tys. zł kredytu gotówkowego na rok. Powoli drożejące kredyty obniżają zdolność kredytową konsumentów.
Przez cztery miesiące średnia zdolność kredytowa dla przykładowej warszawskiej rodziny o dochodach 5 tys. zł netto, która ubiega się o roczną pożyczkę we własnym banku obniżyła się o 1,9 proc. do 28,9 tys. zł. W przypadku klientów zewnętrznych spadek wyniósł o ponad 2 p.p. więcej. Do niższych możliwości kredytowych Polaków przyczynił się wzrost cen szybkich pożyczek, ponieważ oba te parametry cechuje zależność odwrotnie proporcjonalna.
Przyjmując za wyznacznik szacunki zdolności kredytowej sporządzone bezpośrednio przez banki w siedmiu instytucjach można dostrzec zacieśnienie polityki kredytowej od lutego br. Największy, bo przekraczający 14 tys. zł, spadek możliwości pożyczkowych przykładowej rodziny wykazał PKO Bank Polski, który w tym czasie zmienił również warunki cenowe. O ponad 10 tys. zł zdolność kredytową obcięły też Bank Pekao i BGŻ. Mniejsze spadki nie ominęły m.in. Meritum Banku i MultiBanku.
Na drugim biegunie znalazły się Alior Bank, BOŚ, Polbank i Bank BPH, które zwiększyły deklarowaną zdolność kredytową. I to właśnie ostatni z nich zwiększając możliwości pożyczkowe przykładowych klientów o 9 proc. do 39 tys. zł wyłamał się z dobrych praktyk, które są zapisane w tzw. Rekomendacji T.
W myśl dokumentu wydanego przez Komisję Nadzoru Finansowego wydatki na obsługę kredytów nie powinny przekraczać połowy comiesięcznej pensji w przypadku osób o zarobkach poniżej przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. Dopiero pożyczkobiorcy o dochodach przekraczających średnią krajową mogą liczyć na wzrost wskaźnika do 65 proc.
Jednak w Banku BPH comiesięczna rata obciąża domowy budżet nie w 65, a niemal w 75 proc. Oznacza to, że po zapłaceniu raty kredytowej trzyosobowej rodzinie zostałoby niespełna 1260 zł wolnych środków. A to kwota, która jest nieznacznie powyżej opublikowanego przez Instytut Pracy i Polityki Społecznej średniorocznego minimum egzystencji za rok 2010.
Kolejny, czwarty w obecnym cyklu, wzrost stóp procentowych prawdopodobnie z czasem przełoży się na wzrost cen bankowych pożyczek. Tym samym zdolność kredytowa potencjalnych klientów w wielu instytucjach ponownie może spaść. Jednak nie to powinno być powodem zmartwień, a deklarowana przez banki hojność.
Pozostaje mieć nadzieję, że jest ona tym mniejsza im bliżej rzeczywistego udzielenia kredytu. W przeciwnym razie nie ma co liczyć na szybki spadek odsetka nieterminowo regulowanych zobowiązań kredytowych, który pośrednio hamuje rozwój akcji kredytowej.
Michał Sadrak
Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania.