Od stycznia za prąd zapłacimy o 21 zł więcej

Od 1 stycznia 2022 r. łączny średni wzrost rachunku statystycznego gospodarstwa domowego rozliczanego kompleksowo (sprzedaż i dystrybucja w grupie G11) wyniesie ok. 24 proc. w stosunku do roku 2021, co oznacza wzrost o ok. 21 złotych netto miesięcznie - podał Urząd Regulacji Energetyki. Przyczyną podwyżek są wzrosty cen energii na rynku hurtowym i drożejące prawa do emisji CO2.

Prezes URE zatwierdził taryfy na sprzedaż energii dla czterech tzw. sprzedawców z urzędu oraz pięciu największych spółek dystrybucyjnych. Urząd podaje, że głównymi przyczynami wzrostu rachunków są wysokie hurtowe ceny energii oraz koszty zakupu praw do emisji CO2.

- Rosną koszty zakupu energii elektrycznej na rynku hurtowym. Kontrakty zawierane na Towarowej Giełdzie Energii pokazują, że w ostatnim roku cena energii, zarówno z dostawą na rok 2022 jak i na kolejne lata, gwałtownie rośnie. Jeszcze w listopadzie 2020 r. cena energii w kontraktach terminowych oscylowała na poziomie 242 zł/MWh, by w listopadzie br. osiągnąć poziom 470 zł/MWh. Ceny te obecnie nadal rosną - podaje URE.

Drugim czynnikiem znacząco przekładającym się na ceny energii w Polsce, są koszty zakupu uprawnień do emisji dwutlenku węgla (CO2). Krajowa energetyka w większości oparta jest na węglu - w tym roku stanowił on ok. 80 proc. krajowego miksu. Firmy ponoszą duże wydatki na zakup certyfikatów. Co gorsza, koszty uprawnień cały czas rosną.

Reklama

Tarcza przyniesie przejściową ulgę

W wyniku decyzji prezesa URE taryfy na sprzedaż energii elektrycznej w grupie G11, gdzie sprzedawcami z urzędu są firmy Enea, Energa, PGE i Tauron, wzrosną o ok. 17 zł netto miesięcznie, co oznacza wzrost o 37 proc., a stawki za dystrybucję zwiększą się średnio 9 proc., czyli od 3,70 zł do 4,50 zł netto miesięcznie.



- Oznacza to, że od 1 stycznia 2022 r. łączny średni wzrost rachunku statystycznego gospodarstwa domowego rozliczanego kompleksowo (sprzedaż i dystrybucja w grupie G11) wyniesie ok. 24 proc. w stosunku do roku 2021, co oznacza wzrost o ok. 21 złotych netto miesięcznie - podał URE.

Większość gospodarstw domowych w Polsce rozlicza się właśnie według taryfy G11, zwanej rozliczeniem jednostrefowym. Cena energii w przypadku tego rozwiązania jest stała przez całą dobę, niezależnie od pory dnia.

PGE podała w komunikacie, że przygotowuje się do wprowadzenia tarczy antyinflacyjnej, która zakłada m.in. zwolnienie gospodarstw domowych z akcyzy na energię do końca maja 2022 r., a także obniżenie stawki VAT na dostawy energii elektrycznej z 23 proc. do 5 proc. do końca marca 2022 r. - Dzięki takiej osłonie antyinflacyjnej klienci PGE w I kw. 2022 r. odnotują średni wzrost brutto na rachunkach o ok. 6 zł miesięcznie zamiast 21 zł - informuje spółka.

Firma wyjaśnia, że aż 59 proc. średniej ceny energii to ceny uprawnień do emisji CO2, 25 proc. to pozostałe koszty związane z produkcją energii, 8 proc. koszty OZE i efektywności energetycznej, 6 proc. koszty własne sprzedawców energii (obsługa klienta, zatrudnienie), kolejny 1 proc. to akcyza i pozostały 1 proc - marża sprzedawców energii.

Także Tauron podkreśla, że dzięki antyinflacyjnym inicjatywom rządu klienci spółki od 1 stycznia zapłacą rachunki za prąd tylko o ok. 6 zł większe.

Sieć wymaga doinwestowania

Stawki nowych taryf dystrybutorów energii wzrosną średnio, dla wszystkich grup odbiorców, o 8 proc. i wynika to głównie ze wzrostu kosztów prowadzonej działalności operacyjnej i koniecznych inwestycji. Operatorzy ponoszą także koszty zakupu energii na pokrycie strat podczas dystrybucji.

W taryfach dystrybucyjnych uwzględnione są także opłaty wynikające z przepisów prawa, które nie trafiają do dystrybutorów - stawka opłaty kogeneracyjnej (wzrosła z 0 do 4,06 zł/MWh, związana jest z systemem wsparcia dla energii produkowanej w procesie kogeneracji), opłata mocowa, która zwiększyła się o 30 proc. i opłata OZE, która spadła z 2,2 zł/MWh do 0,9 zł/MWh.

Firmy energetyczne, komentując wzrost stawek w obszarze dystrybucyjnym, zwracają uwagę, że jest on podyktowany głównie potrzebami inwestowania w infrastrukturę sieciową, by można było ją dostosowywać do zmieniającego się otoczenia rynkowego.

- Sieć elektroenergetyczna, w przypadku zmiany charakteru jej wykorzystania poprzez zainstalowanie dużej ilości rozproszonych źródeł odnawialnych, wymaga modernizacji, która jest procesem długotrwałym i wymaga nakładów - podkreśla Ewa Groń, rzecznik prasowy Tauronu Dystrybucja. Spółka tylko w tym roku przyłączyła ponad 100 tys. mikroinstalacji.

- Dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego konieczne jest szerokie doinwestowanie rozwoju sieci elektroenergetycznych a inwestycje te muszą być zrównoważane wraz z powstawaniem nowych źródeł wytwórczych. W innym przypadku cały system elektroenergetyczny nie będzie realizował poprawnie swojej funkcji, ponieważ problemy w działaniu któregokolwiek obszaru odbijają się na całości - wyjaśnia Groń.



Wzrost rachunku w dystrybucji w przypadku Stoenu Operator wyniesie miesięcznie 3,7 zł, Enei Operator 4,1 zł, Energi Operator 4,2 zł, PGE Dystrybucji o 4,3 zł, a Tauronu Dystrybucji o 4-4,5 zł.

Dlaczego prąd drożeje?

Postępowania w sprawie taryfy za energię elektryczną odbywają się pod koniec każdego roku. Zarówno sprzedawcy (spółki obrotu) jak i dystrybutorzy kalkulują swoje koszty, a następnie przekładają je na ceny energii oraz stawki za jej dostarczenie do swoich odbiorców końcowych.

Ceny prądu w ostatnim czasie mocną rosną. Wpływa na to szereg czynników, w tym m.in. długie mroźne okresy na półkuli północnej w tym roku. O zwyżce cen prądu decydował też drożejący gaz, który jest istotną częścią miksu energetycznego na świecie. Nie dość, że surowiec był drogi, to jeszcze pojawiły się kłopoty z zaopatrzeniem, na co wpływ miała polityka handlowa Gazpromu w tym okresie. W efekcie wzrosła generacja energii elektrycznej z węgla, który również podrożał, ale skala wzrostów jest tu dużo niższa niż w przypadku paliwa gazowego.

Problemem był pojawiający się niedobór mocy w Europie na skutek długich bezwietrznych okresów. Ta anomalia przełożyła się na niższą produkcję prądu z wiatraków. Unia Europejska przewiduje, że w całym 2021 r. nastąpi spadek generacji wiatrowej o 3 proc. ze względu na słabe warunki wietrzne. Jak podaje Międzynarodowa Agencja Energii, to pierwszy roczny spadek od ponad trzech dekad. W latach 2015-2020 średnioroczny wzrost wynosił ok. 10 proc.

Inne regiony świata nawiedziły z kolei susze, które z kolei ograniczyły produkcję energii w elektrowniach wodnych. Mowa o Brazylii, USA, Chinach i Turcji.

I oczywiście wspominane już rosnące koszty zakupu certyfikatów do emisji CO2. Wzrost cen w tym przypadku przebił najśmielsze oczekiwania obserwatorów rynku, od stycznia podrożały one o ponad 137 proc., do 83 euro za tonę, przy czym w grudniu przekraczały już nawet poziom 90 euro za tonę. Zdaniem ekspertów nie można wykluczyć, że jeszcze tej zimy przebiją kolejną granicę, 100 euro za tonę. Tymczasem wcześniej szacowano, że dojście do takiego pułapu możliwe będzie dopiero w 2030 r.

Dodatek osłonowy. Kto skorzysta?

W ramach rządowej tarczy antyinflacyjnej zniesiona ma zostać akcyza na energię elektryczną, przy jednoczesnym obniżeniu stawki VAT z 23 na 5 proc. Zmiany te mają obowiązywać od stycznia do marca 2022 r.

Z kolei przegłosowany w Sejmie dodatek osłonowy to 4,7 mld zł dla prawie 7 mln gospodarstw domowych - stwierdziła w piątek minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. .

Sejm przyjął w piątek część poprawek Senatu do ustawy o dodatku osłonowym, m.in. mającą usprawnić procedurę wypłaty dodatków. Ustawa trafi teraz do prezydenta.

Ustawa o dodatku osłonowym ma na celu ochronę mniej zamożnych gospodarstw domowych przed skutkami wzrostu cen energii elektrycznej i gazu.

Na dodatek osłonowy mogą liczyć osoby, których dochód miesięczny nie przekracza 2,1 tys. zł w przypadku jednoosobowego gospodarstwa domowego oraz 1,5 tys. zł w przypadku gospodarstw, w których jest więcej osób.

Świadczenie ma wynosić 400 zł dla gospodarstwa domowego jednoosobowego, 600 zł dla gospodarstwa, które liczą od dwóch-trzech osób, 850 zł dla gospodarstwa składającego się z czterech-pięciu osób, a 1150 zł dla gospodarstwa, w którym jest co najmniej sześć osób.

Na wyższy dodatek mogą liczyć gospodarstwa domowe wykorzystujące do ogrzewania węgiel. W tym przypadku dodatek osłonowy wyniesie 500 zł dla gospodarstwa domowego jednoosobowego, 750 zł dla gospodarstwa domowego składającego się z dwóch-trzech osób, 1062,50 zł dla gospodarstwa składającego się z czterech-pięciu osób i 1437,50 zł dla gospodarstwa składającego się z co najmniej sześciu osób.

Dodatek osłonowy jest jednym z elementów tzw. tarczy antyinflacyjnej. Ma on zniwelować ostatnie wzrosty kosztów energii elektrycznej i gazu ziemnego oraz cen podstawowych produktów spożywczych dla mniej zamożnych rodzin. Wsparcie ma objąć 6,8 mln gospodarstw domowych.

Monika Borkowska

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »