Poluzowanie rekomendacji T może zachęcić do zaciągania kredytów, ale niekoniecznie klientów parabanków

Zdaniem prezes BIG InfoMonitora, poluzowanie rekomendacji T, która zaostrzyła w 2010 roku wymogi kredytowe, niekoniecznie musi doprowadzić do odejścia klientów od parabanków. Nie wszyscy klienci tych ostatnich decydowali się na usługi firm pożyczkowych tylko z powodu braku możliwości otrzymania kredytu bądź pożyczki w banku. Wielu zachęciły łatwiejsze procedury i szybsza obsługa. Zmiany w rekomendacji T mają zacząć obowiązywać w bankach najpóźniej 31 lipca tego roku.

- Patrząc na osobę fizyczną, która zaciąga zobowiązania w różnych sektorach rynku finansowego, czy to w bankach czy to w pozabankowych firmach pożyczkowych, często pokutuje stereotyp, zgodnie z którym z usług firm pożyczkowych korzystają tylko osoby, które nie są w stanie otrzymać finansowania w ramach sektora bankowego - mówi Agencji Informacyjnej Newseria Mariusz Hildebrand, prezes Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor.

Tymczasem, zdaniem Mariusza Hildebranda, nie zawsze przyczyną zadłużania się w firmach innych niż banki są kłopoty ze zdolnością kredytową.

Reklama

- Często z pożyczek w tzw. parabankach korzystają osoby, które mają wysoki scoring w ramach sektora bankowego i mogłyby w tym sektorze bankowym swobodnie otrzymywać pożyczki, natomiast z ich punktu widzenia szybsze, wygodniejsze i łatwiejsze jest otrzymanie finansowania z firmy pożyczkowej - twierdzi Hildebrand. - Te firmy pożyczkowe wcale nie stosują złych zasad, a potrafią w szybszy i łatwiejszy sposób dostarczyć finansowanie, co dla niektórych osób jest istotne z punktu widzenia czasu.

Banki liczą na powrót klientów, którzy zrezygnowali z ich usług po wprowadzeniu rekomendacji T w 2010 roku. Według Mariusza Hildebranda, klienci mogą nie wrócić.

- Odpływ klientów z sektora bankowego - szacowany na 1,5 miliona osób - nie był do końca powiązany tylko z rekomendacją T. Dlatego też jej poluzowanie nie oznacza, że klienci wrócą do sektora bankowego - przekonuje Hildebrand.

Wielu pożyczkobiorców nie uważa, by korzystanie z usług parabanków miało być czymś niewłaściwym.

- Większość klientów firm pożyczkowych zakłada, że skorzystanie z firmy pożyczkowej nie jest niczym złym i korzystają z tego finansowania, tym bardziej, że jest w miarę łatwo i szybko dostępne. Atutem są też uproszczone procedury w porównaniu z procedurami bankowymi. Ani jedna, ani druga strona nie jest złym rozwiązaniem. Każdy z nas wybiera to, co jest dla niego lepsze czy wygodniejsze - zauważa rozmówca Newserii.

Rekomendacja T, która weszła w życie 2010 r., zaostrzała warunki przyznawania kredytu w walucie obcej. Ponadto zakazywała udzielania kredytów osobom, których łączne zobowiązania przekraczałyby 50 proc. zarobków, a w przypadku osób zarabiających powyżej średniej krajowej - 65 proc. Według znowelizowanych procedur z 2013 r. to banki będą decydować, czy klient jest w stanie znieść obciążenie kredytowe. Znowelizowana rekomendacja upraszcza też procedury w przypadku niewielkich kredytów, a więc takich, które najczęściej oferują parabanki. Np. umożliwia wzięcie kredytu ratalnego na towary do ok. 15 tysięcy złotych bez obowiązku przedstawiania zaświadczeń o dochodach. Banki mają czas do 31 lipca na dostosowanie się do znowelizowanych zaleceń.

Źródło informacji

Newseria Biznes
Dowiedz się więcej na temat: rekomendacja T | firmy pożyczkowe | klient | klienci | parabanki | rekomendacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »