Prezes dostał absolutorium

Akcjonariusze udzielili wczoraj absolutorium członkom zarządu PZU za pracę w 2002 r. Przyjęto również uchwałę, w myśl której 15% zysku netto spółki zostanie wypłacone akcjonariuszom w postaci dywidendy.

Akcjonariusze udzielili wczoraj absolutorium członkom zarządu PZU za pracę w 2002 r. Przyjęto również uchwałę, w myśl której 15% zysku netto spółki zostanie wypłacone akcjonariuszom w postaci dywidendy.

Wczorajsze ZWZA PZU, mimo że miało tylko zatwierdzić wyniki PZU i grupy kapitałowej, a także przyjąć sprawozdanie z działalności jej organów za 2002 r., zapowiadało się niezwykle emocjonująco (z reguły na takich walnych wieje nudą). Wszystko za sprawą wypowiedzi ministra skarbu Piotra Czyżewskiego dla dziennika "Rzeczpospolita". Stwierdził on, że przy okazji walnego chciałby podjąć decyzję o zmianie na stanowisku prezesa zarządu. Wcześniej przedstawiciele kierownictwa MSP wielokrotnie mówili, że stracili zaufanie do zarządu PZU, kierowanego przez Zdzisława Montkiewicza. Szef PZU miał stracić posadę za to, że w grudniu 2002 r. podpisał umowę z bankiem inwestycyjnym HSBC, przewidującą m.in. skup akcji PZU od mniejszościowych akcjonariuszy. Zdaniem MSP, prezes Montkiewicz wkroczył w kompetencje zarezerwowane dla właścicieli spółki.

Reklama

Wątek bliskiej dymisji prezesa Montkiewicza dominował w rozmowach, jakie toczyły się w kuluarach walnego, dlatego wszyscy z niecierpliwością czekali na punkt obrad dotyczący udzielenia absolutorium członkom zarządu PZU. Uchwałę w sprawie udzielenia absolutorium Zdzisławowi Montkiewiczowi głosowano jako trzynastą. Ku ogólnemu zaskoczeniu prezes PZU otrzymał je, a za udzieleniem, jak wynikało z liczby oddanych głosów, opowiedział się Skarb Państwa oraz Highwood Partners. Później okazało się, że absolutorium dostali wszyscy członkowie zarządu PZU, którzy zasiadali w nim w 2002 r. (10 osób, przy czym obecny zarząd liczy 4 osoby). Z wyników poszczególnych głosowań wynika, że koalicja SP i Highwood Partners udzielała poparcia członkom zarządu powoływanym przez SP (np. Zygmuntowi Kostkiewiczowi) konsorcjum Eureko B.V. i BIG BG Inwestycje zaś - swoim przedstawicielom w zarządzie. To, że nie był to przypadek potwierdzają wyniki głosowań nad absolutorium dla członków rady nadzorczej.

Zgromadzenie ożywiło się na chwilę przy głosowaniu w sprawie podziału 871,14 mln zł zysku netto PZU. Zgodnie z projektem uchwały, przygotowanym przez zarząd spółki, miał on być w całości przeznaczony na kapitał zapasowy. Środki miały być wykorzystane m.in. na zintegrowany system informatyczny, reorganizację sieci sprzedaży oraz dokończenie budowy sieci centrów likwidacji szkód. Reprezentująca SP dyr. Agata Rowińska z MSP zgłosiła projekt uchwały, w myśl której na dywidendę zostanie przeznaczone 129,53 mln zł (14,87% zysku netto). Za taką uchwałą padło 99,43% głosów. Nie głosowano za to uchwały zgłoszonej przez jednego z pracowników, która przewidywała wypłacenie dwukrotnie wyższej dywidendy. W rezultacie akcjonariusze mogą liczyć, że 23 czerwca spółka wypłaci im 1,5 zł na jedną akcję.

Zdzisław Montkiewicz, prezes zarządu PZU SA

Nieusuwalny major

Grupa PZU jest niekwestionowanym liderem pod względem częstotliwości zmian członków zarządu, przy czym w większości przypadków szybkie awanse, a w następstwie bolesne upadki dotyczą osób wyznaczanych przez Skarb Państwa. Rekordzistą był prezes Robert Muraszko, który rządził przez 14 dni. Na tym tle obecny prezes PZU Zdzisław Montkiewicz wydaje się opoką - trwa na placówce ponad 14 miesięcy. Przypomnijmy, że na stanowisko wyznaczył go, nie bez zastrzeżeń w lutym 2002 r. minister skarbu Wiesław Kaczmarek. Musiał to zrobić, bo, jak twierdzą niektóre media, Zdzisław Montkiewicz miał poparcie premiera Leszka Millera. Takiego "zaplecza" nie mieli najwyraźniej ministrowie skarbu

Wiesław Kaczmarek i Sławomir Cytrycki, których odwołanie, znów według niektórych mediów, miało nastąpić w wyniku konfliktu z prezesem PZU.

Przed objęciem fotela w PZU Zdzisław Montkiewicz był przez cztery lata (1997-2001) prezesem zarządu Prudential/Prumerica Financial Poland.

Wcześniej (1994-1997) piastował funkcję prezes zarządu Ciech S.A., gdzie trafił ponoć dzięki rekomendacji PSL 1988-1991 był dyrektorem generalnym przedstawicielstwa IBM Word Trade/Europe/ Middle East/ Africa Corporation w Polsce. W latach 1983-1988 był szefem Grupy Produkcyjno--Finansowej Dernan i Sental.

Miał również epizod w służbie dyplomatycznej

- 1978-1982 był pracownikiem Rady Bezpieczeństwa ONZ. Trafił tam po czterech latach pracy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych (1974-1978). Na początku kariery zawodowej pracował przez dwa lata w Polskiej Akademii Nauk.

Zdzisław Montkiewicz ma wykształcenie wyższe techniczne - ukończył Wojskową Akademię Techniczną. Z powodu WAT-owskiego rodowodu, mówi się o nim, że nie tyle zajmował się dyplomacją,

ile pracą na rzecz pewnych służb (sam zainteresowany mówi, że jest majorem w stanie spoczynku).

Niezłomne Eureko

Obecny na wczorajszym walnym PZU Ernst Jansen, dyrektor generalny Eureko, oświadczył, że holding dołoży wszelkich starań, aby skłonić polski rząd do przeprowadzenia oferty publicznej PZU. Pod koniec rządów Jerzego Buzka Eureko podpisało aneks do umowy prywatyzacyjnej, który przewiduje, że inwestor będzie mógł nabyć 21% akcji ubezpieczyciela w ramach IPO. Zrealizowanie tej umowy dałoby mu większość na WZA PZU (obecnie wraz z Bankiem Millennium konsorcjum ma 30,9% akcji).

- Chcemy, aby PZU wreszcie pojawiło się na warszawskiej giełdzie. Chcielibyśmy ustabilizowania sytuacji w spółce, a można to osiągnąć jedynie przez ofertę publiczną - powiedział wczoraj Jansen.

Rząd Leszka Millera nie chce jednak wyzbyć się kontroli nad blisko 31 mld zł aktywów znajdujących się w rękach grupy PZU. Zwłoka rządu spowodowała, że Eureko skierowało skargę w tej sprawie do sądu arbitrażowego w Sztokholmie. - Nie stracimy cierpliwości. Jesteśmy inwestorem długoterminowym i będziemy czekać tak długo, aż osiągniemy to, co ustaliliśmy wspólnie z polskim rządem - powtórzył dyrektor generalny Eureko. Mimo zgłaszanych zastrzeżeń (Antonio da Costa, wiceprezes PZU z ramienia Eureko, podał się do dymisji w proteście przeciw sposobom pracy prezesa Zdzisława Montkiewicza). Ernst Jansen nie chciał jednak komentować wprost ewentualnych zmian na stanowisku prezesa zarządu PZU. - Jesteśmy zainteresowani kompetentnym zarządem. PZU powinno mieć zarząd, który byłby akceptowany w świecie finansów - powiedział jedynie.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: PZU SA | absolutorium | dywidenda | MSP | Eureko | skarbu | Netto
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »