Karty paliwowe, czyli benzyna na kredyt

Obecny poziom cen paliw oraz rekordowe notowania ropy na światowych giełdach surowców przerażają zarówno indywidualnych użytkowników samochodów jak i przedsiębiorców. Czy karty paliwowe są w stanie choć trochę ulżyć tym, którzy choćby ze względu na konkurencję nie mogą sobie pozwolić, aby ciągle rosnące koszty utrzymania floty samochodowej przerzucić na ceny swoich produktów czy usług?

Karty paliwowe to specyficzny rodzaj kart płatniczych z odroczonym terminem płatności. Pozwalają na bezgotówkowe regulowanie należności za zakupy dokonane na stacjach benzynowych. Jednak korzystanie z nich ogranicza się prawie wyłącznie do stacji. Od tradycyjnych kart płatniczych odróżnia je także to, że emitentami ich nie są banki ale koncerny paliwowe lub organizacje powiązane z sieciami stacji benzynowych umowami partnerskimi. Karta taka może być wydana na konkretny pojazd, na okaziciela lub też dla danego kierowcy. Karty podzielone są na dwie grupy - takie, z których korzystamy tylko w kraju i takie, których możemy używać również za granicą.

Reklama

Co na kartę?

Zakres towarów i usług jakie możemy otrzymać płacąc kartą może być dobrany indywidualnie dla każdej firmy. Kierowcy, którzy zostali wyposażeni przez swoją firmę w karty, oprócz podstawowego pakietu, czyli płatności za benzynę, olej napędowy czy gaz LPG, mogą - jeśli firma wybierze taką opcję - skorzystać także z myjni, zakupić akcesoria samochodowe czy nawet usługi warsztatu. Niektóre karty paliwowe dają możliwość regulowania opłat za przejazd autostradami czy przeprawę promem. Wydawcy kart dbają o uatrakcyjnianie swoich ofert. Kierują je także do coraz szerszej grupy użytkowników. Początkowo tylko najwięksi klienci dysponujący rozbudowaną flotą samochodów korzystali z rozliczeń przy pomocy kart. W tej chwili koncerny paliwowe obniżają wymagania i nawet przedsiębiorstwa dysponujące niewielką liczbą samochodów są chętnie widziane przy rozliczaniu za pomocą kart.

Główne zalety wprowadzenia kart paliwowych przez przedsiębiorstwo to:
- mniej pracy związanej z wypłacaniem i rozliczaniem zaliczek dla kierowców; dodatkowym atutem jest rozwiązanie problemu wymiany walut w przypadku wyjazdów zagranicznych;
- redukcja ryzyka związanego z obrotem gotówkowym; rozwiązany zostaje także inny problem - ogromnej ilości faktur napływających do firmy;
- system kart paliwowych daje możliwość odroczenia terminu zapłaty - firma otrzymuje zbiorczą fakturę wystawianą raz lub dwa razy w miesiącu, a do czasu upływu terminu płatności firma korzysta z nieoprocentowanego kredytu kupieckiego;
- przy dużych miesięcznych obrotach firma ma możliwość negocjacji rabatu lub też przedłużenia terminu płatności;
- w przypadku wyjazdów zagranicznych, ułatwione jest także odzyskanie podatku VAT naliczonego od towarów i usług nabytych poza krajem - możliwe jest to dzięki współpracy firm wydających kart paliwowe z agencjami zajmującymi się kontaktami z zagranicznymi urzędami skarbowymi i wszelkimi formalnościami związanymi ze zwrotem tego podatku;
- dzięki systemowi kart paliwowych możliwe jest stworzenie systemu bazy danych zawierających szczegółowe informacje na temat wszystkich transakcji, jakie zostały dokonane w imieniu firmy; pozwala to wyeliminować ewentualne nadużycia pracowników.

Główną korzyścią koncernów paliwowych jest oczywiście pozyskanie klienta i przywiązanie go do siebie. Karty paliwowe są dla nich rodzajem programu lojalnościowego, dzięki któremu klienci przynoszący duży dochód korzystają tylko z sieci stacji danego koncernu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: benzyna | firma | koszty utrzymania | firmy | karty | kredyt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »