Frank tańszy niż przed tygodniem, złoto na poziomie z końca października
Kruszce pozostały tanie, frank szwajcarski nie zyskał na wartości, a względem dolara i złotego nawet się osłabił. Zdaniem analityków większy wpływ na ceny ma sytuacja w światowej gospodarce niż szwajcarskie referendum.
Frank szwajcarski, jak przed referendum nadal kosztuje ok. 0,83 euro, podczas gdy przed rokiem płacono za niego o 2 centy mniej. Uncja złota, która zaraz po referendum potaniała z ponad 1195 do mniej niż 1150 dolarów, później odrobiła straty i teraz kosztuje przeszło 1200 dolarów. To jednak nadal jest bardzo niski poziom, bowiem jeszcze wczesną wiosną za uncję złota trzeba było płacić 150 dolarów więcej.
- Oczekiwania były takie, że jeżeli wynik referendum - chociaż prawdopodobieństwo wyniku referendum na "tak" było dużo mniejsze - byłby pozytywny, to zwiększyłby się popyt na złoto, co automatycznie spowodowałoby wzrost jego cen - mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Łukasz Zembik, specjalista Forex-University. - Natomiast w tym wypadku - moim zdaniem - na rynku złota testujemy minima kilkuletnie i dopóki nie pojawi się inflacja na globalnym rynku, odbicia na rynku złota szybko nie możemy się spodziewać.
W szwajcarskim referendum zgodnie z prognozami prawie 80 proc. głosujących opowiedziało się przeciwko zwiększeniu rezerw złota.
- Oznacza to, że Narodowy Bank Szwajcarii nie będzie musiał zwiększać rezerw złota do 20 proc., pozostaną one w okolicach 8-10 proc. - zwraca uwagę Łukasz Zembik. - Widzimy, że rynek zareagował dość impulsywnie, wiele par walutowych otworzyło się luką, chociażby frank do złotego. Polska waluta zaczyna zyskiwać po dobrych danych PMI z sektora przemysłowego.
W listopadzie wskaźnik PMI polskiego przemysłu sięgnął 53,2 pkt, rosnąc trzeci miesiąc z rzędu. To oznacza, że przybywa menadżerów dobrze oceniających kondycję swych firm. W rezultacie frank szwajcarski, który jeszcze w połowie listopada kosztował ponad 3,5 zł, dziś wart jest ok. 5 groszy mniej.
- Jeżeli chodzi o referendum i jego skutki na rynkach finansowych, to widzimy, że dość mocno osłabił się kurs złota i on ponownie przetestował minima - podkreśla specjalista Forex-University. - Dostrzegamy wpływ na rynki finansowe, złoto i srebro oraz obserwujemy stale pogarszającą się sytuację na rynku ropy. Oczywiście jest to pokłosie ubiegłotygodniowej decyzji OPEC w sprawie niezmniejszania podaży ropy. Ropa WTI i Brent osiąga ponadpięcioletnie minimum.
Złoto i frank szwajcarski należą do inwestycji uważanych za najbezpieczniejsze. Takie inwestycje rozważa się gdy czasy są trudne, a na świecie szaleje inflacja. Ostatnio jednak wiele państw ma raczej problemy z deflacją i zamiast zamrażać bezpiecznie posiadane aktywa, próbuje ożywiać nimi rodzime firmy.
- Najistotniejsza dla rynku złota w tym momencie jest globalna presja inflacyjna - ocenia Łukasz Zembik z Forex-University. - Jeżeli ona się pojawi, to myślę, że wtedy możemy spodziewać się większego popytu na rynku. Rynek złota w ostatnim czasie jest wspierany również informacjami, które napłynęły do nas z Indii. Tam import złota miał być ograniczony, ale restrykcje zostały zniesione. W związku z tym import będzie na podobnym poziomie jak do tej pory.