Giełda dla ambitnych i wytrwałych

Spółki są zawsze małe i duże, ale giełda jest tylko dla ambitnych, tych którzy chcą rozwinąć spółkę, żeby z małej stała się średnią, a ze średniej dużą, a z dużej bardzo dużą. Jeżeli ktoś więc ma takie ambicje, to właśnie dla niego jest giełda? - powiedział Wiesław Rozłucki na X Forum Giełdowym w Krakowie.

Spółki są zawsze małe i duże, ale giełda jest tylko dla ambitnych, tych którzy chcą rozwinąć spółkę, żeby z małej stała się średnią, a ze średniej dużą, a z dużej bardzo dużą. Jeżeli ktoś więc ma takie ambicje, to właśnie dla niego jest giełda? - powiedział Wiesław Rozłucki na X Forum Giełdowym w Krakowie.

Pod kątem debiutów Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie jest jednym z najbardziej dynamicznych rynków w Europie. Drugie miejsce z 36 debiutami, czy też trzecie z 35, to największe jej osiągnieciua w tym względzie.W I kwartele 2006 roku funduszy na rynku GPW było dostępnych ok. 637 mld PLN.

Ile za parkiet?

Wejście spółki na giełdę jest to bardzo skomplikowana procedura, ciąg zależności i łańcuch wyrażeń i niestety wystarczy, że jedno z ogniw łańcucha nie działa i cały proces może się zatrzymać? ? oznajmia Wiesław Rozłucki, Prezes Zarządu GPW. Proces ten wiąże się też z dużym zaangażowaniem także w aspekcie finansowym. W historii GPW najmniższą ceną wprowadzenia spółki na parkiet to 150 tys. zł. Średnio jednak koszt pierwszej oferty publicznej wynosi od 5 do 7 % pozyskanego kapitału. W tym miejscu należy również uwzględnić fakt, że jednym z istotniejszych etapów wprowadzania spółki na giełdę jest przygotowanie prospektu emisyjnego spółki.

Reklama

Po co na giełdę?

Z wejściem spółki na giełdę wiążą się liczne korzyści, ale i również pewne zagrożenia. ?Wejście na giełdę jest to bardzo ważny moment w historii każdej spółki. Nie znaczy to, że potem się kłopoty kończą? - mówi na podstawie swego doświadczenia Rozłucki.Najważniejszymi argumentami za wejściem spółki na giełdę to promocja spółki, prestiż spółki giełdowej i związane z tym korzyści, np. większa wiarygodność dla banków, instytucji finansowych.Ponadto spółka wchodząc na giełdę ma dostęp do kapitału o znacznej wartości, a także możliwość budowy grupy kapitałowej oraz w końcu możliwość oferowania akcji na terenie całej Unii Europejskiej.

Oprócz powyższych korzyści istnieją jeszcze dodatkowe, takie jak możliwość pozyskania inwestora strategicznego, czy też przeprowadznie programu motywacyjnego dla pracowników, poprzez emisję akcji pracowniczych.

Wiesław Rozłucki o roli instytucji, które odpowiadają za dopuszczenie spółki do oferty publiczej na giełdzie, mówi: Nasze podejście polega na tym co się nazywa full disclosure, pełne ujawnienie, a nie ocena merytoryczna. My nie dokonujemy oceny merytorycznej, czy spółka będzie dobrze funkcjonować czy nie.

Będąc w paszczy lwa

Spółka, która spełniła szereg kryteriów, przejdzie całą procedurę i znajdzie się już na giełdzie, zobowiązuje się jednocześnie do określonych obowiązków. Najważniejszmymi z nich to obowiązki informacyjne, które podnoszą wiarygodność firmy. Problem polega na tym, żeby przez strategię informacyjną nie odsłonić się zbytnio przed konkurencją. Respektowanie praw akcjonariuszy mniejszościowych jest również bardzo istotne w działaniach giełdowych spółki.

Na zakończenie wykładu Wiesława Rozłuckiego, nt. Prezes GPW podsumował: Wydaje mi się, że wejście na giełdę spółki jest dla niej nowym etap rozwoju. (...) Pewien wysiłek jest na początku i tylko warto jest ten wysiłek ponieść, jeżeli moje ambicje sięgają znacznie wyżej, niż dzisiaj, a giełda może pomóc w realizacji tych planów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: korzyści | Wiesław Rozłucki | wejście | Wiesław | GPW
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »